Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość losteria

Ach - dzisiaj po roku spotkałam faceta w którym się kocham

Polecane posty

Gość losteria

Muszę się po prostu tu wygadać. Dzisiaj po roku spotkałam faceta, w którym kochałam przez 2 lata. Sprawa beznadziejna bo facet ma żonę i dzieci i mimo, że między nami iskrzyło, to była to taka moja miłość platoniczna. Rok temu odszedł z pracy i się nie widzieliśmy - wiadomo, żona, dzieci. No i dzisiaj spotkałam Go. To jest po prostu niesamowite, kiedy jesteśmy razem to powietrze jest po prostu gęste i "przeskakują iskry", jakie to cudowne uczucie kiedy intensywnie patrząc mi się w oczy mówi, że ślicznie wyglądam. ...ale On ma żonę i dzieci więc tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( w tym wszystkim to jest takie durne że jedynym lekarstwem na stara miłość jest nowa. Od kiedy mnie zostawił widzę jak przez mgłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pati...
doskonale cie rozumiem.. ja za niedlugo zobacze 'swojego' po pol roku pobytu za granica.. ale tylko ZOBACZE.. bo tak jak Twoj obiekt zainteresowan-ma zone i dziecko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość losteria
Ja mam aktualnie kolegę, którego bardzo lubię i ostatnio nawet zaczęłam myśleć, że może coś będzie z tego więcej w przyszłości, ale właśnie dzisiaj po spotkaniu uzmysłowiłam sobie, że kolega (będę się już trzymać tego określenia) nie wyzwala we mnie takich emocji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość losteria
Piątkowy Andrzejkowy wieczór spędziłam w klubie ze znajomymi i był też tam ON ...teraz cierpię :( Pierwszy raz miałam okazję spotkać jego żonę. Ten wieczór tylko mnie upewnił, że oboje coś do siebie czujemy... i co z tego :( ...szczerze muszę przyznać, że jego żona jest sympatyczna, gdyby była jakimś (przepraszam za wyrażenie) wrednym babsztylem, to przynajmniej może moje uczucia do Niego wzbudzałyby we mnie mniejsze poczucie winy... ...czemu to tak jest :( Gdyby mnie teraz poprosił żebyśmy byli razem to sama nie wiem co bym zrobiła... kochanka - to nie w moim stylu, ale czy wystarczyło by mi siły, żeby nią nie zostać???...jakie to wszystko jest straszne... ...może Go już więcej nie spotkam Tak naprawdę rozmawiałam z nim 2 lata temu (rok temu tylko widziałam go krótko w pracy), a uczucia nadal są takie silne...to jakiś obłęd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość losteria
Mija kolejny dzień a ja ciągle o Nim myślę... ...analizuję to co powiedział... ...przypominam sobie jego dotyk gdy mnie obejmował, gdy gładził moje włosy... ...przypominam sobie jego spojrzenie, gdy intensywnie patrzył mi w oczy lub gdy zawadiacko i figlarnie spoglądał... Nawet zastanawiam się, co by się stało gdybym się zgodziła i po imprezie pojechała do jego domu - prosił, żebym została, że mnie przenocują, że jego żona nie będzie miała nic przeciwko temu...przecież dobrze wiem, że ta prośba była absurdalna, a jednak zastanawiam się co by było... To już w sumie trwa prawie 4 lata...jak ja się nacierpiałam z tęsknoty za nim gdy 2 lata temu musiał odejść z pracy...i nigdy potem nie inicjowałam kontaktu ze względu na żonę i dzieci...teraz spotkałam go po 2 latach i tylko się przekonałam, że to trwa nadal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość losteria
Tęsknię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość losteria
Jutro minie tydzień od "naszych" Andrzejek... Tęsknię... ...jak ja bym chciała, żeby znowu objął mnie ramieniem, delikatnie przytulił, żebym czuła jego oddech... ...dlaczego ja wtedy do Niego nie pojechałam...dlaczego wiem, że to bez sensu ...czy ja tak samo mocno pragnę Go znowu spotkać jak bardzo liczę na to, że już go nigdy nie zobaczę ...nie ja chyba jednak bardziej liczę, że go znowu spotkam i stanie się cud i będziemy razem.........wiem to bez sensu, ale jednak, ale może - przecież cuda czasem się zdarzają...ja nie chcę tak wiele, ja tylko chcę, żeby był przy mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość losteria
Zostałam sama w domu i znowu o nim myślę i tęsknię...zresztą ja myślę o Nim codziennie :( To forum stało się dla mnie rodzajem oczyszczającego pamiętnika :) Postanowiłam, że w tym roku pierwsza wyślę mu sms z życzeniami w Wigilię, nawet zaczęłam układać te życzenia - to daje mi jakieś pozory kontaktu z nim. Na Andrzejkach poznałam jego żonę więc w zasadzie w życzeniach powinnam użyć formuły 'życzę wam' a nie 'życzę tobie', ale żeby uniknąć hipokryzji wybiorę formę ogólną, bezosobową. Zastanawiałam się co mogłoby sprawić, żebym mogła z Nim być i żeby ani on, ani ja nie mieliśmy wyrzutów sumienia - jego żona musiałby go z jakiegoś powodu zostawić...niestety zdaję sobie sprawę, że kobieta siedząca w domu z dziećmi raczej nie znajdzie sobie kochanka, a od swojego męża jest uzależniona... Ja tymczasem w ramach terapii próbuję rozkochać się w moim koledze/przyjacielu z pracy...bardzo go lubię, ale nie wyzwala on we mnie tego poziomu, natężenia i rodzaju uczuć :( ...ale próbuję Gdy ON mi patrzy w oczy, a ja jemu, to nawet gdy jesteśmy w grupie ludzi ja po prostu ich nie widzę i nie słyszę...po prostu tonę w Jego spojrzeniu...myślę, że tylko ten kto był kiedyś naprawdę zakochany wie jak to jest i potrafi mnie zrozumieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość losteria
Nie rozumiem dlaczego mnie obrażasz?! Domyślam się, że masz jakiś problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×