Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem wściekłaaa........

jestem wściekła na męża

Polecane posty

to co jest dla mnie nie jasne w tym temacie to to czyje są te pieniądze? tylko autorki? czy darowizna była (była zaplanowana) dla obojga? jak są wspólne to facet może nie chcieć kupować tej działki i mieć inne zdanie o tej inwestycji jak autorka i chyba trzeba się dogadać, a nie pruć. przykre że jestem przedstawicielką gatunku, dla którego kasa jest ważniejsza od empatii w stosunku do partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a gdzie ona to napisała ?" wystarczy, ze napisala, ze nie maja calosci pieniedzy na dom.... a kazdy, kto budowal dom wie, ze jelsi masz na to zaplanowana kwote X, to koszty realne wyniosą Cie co najmniej 2X...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podejrzliwa bestia
śmiech na sali, wielki problem, zamaist się wkurzac na męża że palnął głupstwo nie trać czasu na forum ale ustal z dziadkami czy mają kasę na drugą działkę, jeśli tak to jak juz ktoś doradził: zaliczka dla właściciela i uwmowa przedwstępna tracisz energię i czas nie tam gdzie trzeba za posty na kafę działki nie kupisz, postami na kafe nie fdogadasz sie z mężem no i "bynajmniej" oznacza zaprzeczenie wiec używasz tego wyrazu w złym kontekście kolejna "nibymondra"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" od empatii w stosunku do partnera" naiwniara :P popatrz na reakcje tych harpii w tym temacie - zobaczyly kase i im sie takie dolarki jak na filmach rysunkowych w oczach pojawiły :D facet, mąż - chuj z nim, niech spada - dla nich liczy sie KASA!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"no i "bynajmniej" oznacza zaprzeczenie wiec używasz tego wyrazu w złym kontekście" mnie sie nawet nie chce juz tego poprawiać :D dla 90% populacji to synonim slowa "przynajmniej"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość włodzimiera
oczywiscie , komiczne, autorka powinna się usmiechnać, ze ma takiego dobrego męża i olać całą sprawę Ale nic dziwnego, ty chyba nie umiesz ropbic nic poza gledzeniem na kafeterii, skoro tak sobie wyliczasz koszty, że z x robi sie 2x i to w najlepszym wypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podejrzliwa bestia
no a kobitka faktycznie niczego sobie, jak urodzi syna, to przysła synowa umrze z zachwytu że z "teściówką" po sąsiedzku mieszka.... już ona im wszystko zaplanuje, pewnie juz ma w głowie plan jak am być przyszła synowa.... (pamiętając że autorka nawet w ciąży jeszcze nie jest)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Komik - 2 razy x to jeszcze mało powiedziane" masz racje - to taki najostrozniejszy szacunek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podejrzliwa bestia
komik masz u mnie piwko za to BYNAJMNIEJ ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"skoro tak sobie wyliczasz koszty, że z x robi sie 2x i to w najlepszym wypadku." widac, ze masz pojecie o temacie :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość włodzimiera
to raczej ty nie masz pojecia w rachunek zawsze wkalkulowuje się poprawki, ale jak ty wyliczyłeś sobie kafeleczki i deseczki z dokładnoscią do 1, to nic dziwnego, ze potem masz poślizg o sto procent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komik-->zaczynam myśleć o sobie jak o diamencie w kaszance. teraz kupuje meble do kuchni (ja kupuje bo meble do mieszkania gdzie mieszkamy czyli formalnie mieszkania mojej matki, po za tym krasnolud spłukał się na auto) i do głowy by mi nie przyszło tych mebli po swojemu kupować bez pytania go o zdanie co myśli o tym żeby kupić jakie kupić (decyzje o jego aucie też w sumie podjęliśmy razem i razem szukaliśmy). jak czytam topiki na kafe to się czuje jak gatunek na wymarciu, że umiem rozmawiać o finansach i że nad finanse przedkładam dobre samopoczucie partnera. mieszkamy w 3 pokojach, ale gdybym tylko miała sygnał że on się źle czuje w mieszkaniu "teściowej", to bez słowa narzekania bym się przeprowadziła razem z nim do jego kawalerki. na miejscu faceta który kasę na dom dostał od teściów, po przyjęciu od dziadków działki pewnie by mi stawać przestał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komiczne przypominasz mi mojego kumpla, który zawsze ma rację, nawet jeśli...;) Wg innego toku rozumowania głupiej, pazernej, pozbawionej empatii cipy :D (a możę nie;) )autorka może zarobić na działce, że będzie miała słynne iksy razy 3:D:D Dziadkowie kupują działkę, ona już teraz ma swoje 80% na domek, potem ona sprzedaje działkę z wielkim zyskiem:) Autorko przepraszam:) ale posłuchaj tego co mówi Bestia:) Szkoda czasu by siedzieć tu i czytać czy Twój mąż jest dobry czy zły:) Trzeba działać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"w rachunek zawsze wkalkulowuje się poprawki, ale jak ty wyliczyłeś sobie kafeleczki i deseczki z dokładnoscią do 1, to nic dziwnego, ze potem masz poślizg o sto procent" przeciez kazdy o tym wie :D to noemalne, ze poprawki wlicza sie w koszt a kafelków, czy parkietu kupuje 10-20% wiecej gwiazdki - mowilem wielokrotnie, ze jestes wyjątkowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ona już teraz ma swoje 80% na domek, potem ona sprzedaje działkę z wielkim zyskiem" jakie potem? napisala przeciez, ze działka ma ZOSTAC DLA JEJ DZIECI gdyby napisala, ze chce kupic dzialke i potem sprzedac, zeby dom ładnie wykonczyc, to bym słówka nie pisnął... imperia - napisalem najostrozniejszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość włodzimiera
pisnąłbyś Juz na poczatku pisałeś, ze jej facet ma inne potrzeby niz dziadować, odkladać, żyłować. I ze jak sienie ma, to sie nie inwestuje. Czarownica ma rację - kłócisz się, bo musisz miec rację, nawet jak nie masz racji. Koniecznie chcesz zaogniac i prowokować, ale do dupy ci to wychodzi. Idę, zycze miłego popołudnia wszystkim zebranym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Juz na poczatku pisałeś, ze jej facet ma inne potrzeby niz dziadować, odkladać, żyłować" bo oczywiscie, ze tak jest, ale dobra inwestycja rozwiaze ten problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wymyśliłam już
Komiczne - czy Ty nie umiesz zrozumieć tego, co czytasz? Jej dziadkowie chcą jej kupić działkę, a nie dawać pieniądze na budowę domu, żeby się jej durny mężuś od teściów wyprowadził. To są całkiem różne sprawy. Przeczytaj jeszcze ze 20 razy, aż zrozumiesz wreszcie, co autorka napisała. Jak mu się u teściów nie podoba, to niech zarobi i coś kupi. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem wściekłaa.....
Ale dyskusja się rozwinęła. Komiczne Ty naprawdę masz żal o coś do całego świata. Jakbyś przeczytał to co napisałam to byś zrozumiał, albo i nie, bo nie byłbyś sobą. Ktoś Cię kiedyś skrzywdził i się wyładowujesz teraz na innych. Nie wiem komiczne czemu się tak martwisz o stan naszych finansów? Nie mamy na całość domu, brakuje nam na parę rzeczy, w zasadzie rzeczy które mogłyby być tańsze albo nie są pierwszej potrzeby. Nie moja wina że rodzice są w stanie nam pomóc. Jestem im wdzięczna, że nie muszę iść do banku i spłacać kredyt przez 30 lat. Nie mam dzieci ale też myślę o tym, żeby kiedyś były wolne od trosk finansowych. Naszych znajomych trafia, że nam rodzice dali na dom. Czasami "delikatnie" to wypominają, że jak tak można..... Dla mnie jest to proste mają to dają, nie mają to nie dają. Byłabym głupia gdybym nie wzięła, i poszła do banku po pieniądze które bym spłacała do emerytury. Zresztą tu nie chodzi o pieniądze. Pieniądze to rzecz najmniej ważna. Dobrze nam się mieszka z rodzicami, mamy osobne piętro. Nikt nikomu nie przeszkadza. Przed ślubem byliśmy razem 5 lat. Wkurzyło mnie to że jak tą działkę kupowaliśmy to nikomu o tym nie powiedział, ani ojcu, ani matce, ani braciom, ani znajomym. Nikt o tym nie wiedział, i sam mnie prosił żeby to trzymać w tajemnicy bo jak się rozejdzie to nam ktoś to znowu podkupi, kiedyś już tak było. Do mamy zadzwonił dopiero jak wyszliśmy od notariusza, myślę że trochę nie było jej miło że to ukrywaliśmy. Miejsce jest bardzo fajne, cisza, spokój, las, mała rzeka niedaleko, 3 nowe domu niedaleko, akurat ludzie którzy tam mieszkają są w naszym wieku. To był jego pomysł jeszcze chyba w sierpniu że jak się uda to to powiększymy, jak się nie przyda to kiedyś to sprzedamy. Nie ma tak że o tym nie rozmawiamy, to było dokładnie przedyskutowane, pieniądze na to i tak my nie wykładamy. Jego brat szukał działki i mu przy niedzielnym obiedzie nic nie powiedział, że jest obok, aż tu nagle... Wczoraj na wieczór normalnie nakrzyczałam na niego, po raz pierwszy od tylu lat. Chciał jej pomóc, bo nam może już wystarczy tego wszystkiego!!!! Średnio lubię tą koleżankę, może jestem trochę o nią zazdrosna, ja nie potrafię grać życiowej sierotki w wieku 29 lat: faceta nie mam, działki nie mam, praca słaba, nic mi się nie udaje a Ty masz tak fajne i rodzice Ci pomagają i męża masz fajnego. Jeden ma a drugi nie ma. Niestety tak jest. Może to go tak zmiękczyło jak to usłyszał. A może mu się podoba?! W końcu tyle lat jesteśmy razem. Wczoraj dzwoniła do mnie, ale nie odebrałam tel, dziś wysłała mi rano meila czy mielibyśmy czas pojechać w sobotę z nią i pokazać jej gdzie dokładnie jest ta działka na sprzedaż. Jak już mnie nerwy opuściły to dziś... Nie wyobrażam sobie żeby była naszą sąsiadką, nie potrafię latać po knajpach co tydzień czy na tyg do piątej rano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glos rozsadku
a tak konkretnie, to na czym polega Twoj problem? :-) problemem jest : a) kolezanka b) maz c) relacje maz vs kolezanka d) dzialka mozesz zastosowac pol na pol albo telefon do przyjaciela ;-) pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem wściekłaa.....
Koniec tematu, "wygadałam się" i jest mi lepiej. Napisałam jej właśnie że ja to obok kupuję, znowu wyjdę na zachłanną małpę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem wściekłaa.....
Jestem zła na męża. Nie ma co już pisać w tym temacie. KONIEC!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glos rozsadku
to git ;-) pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie jakby mi ktos chcial sprzedac za pol darmo dzialke przylegajaca do mojej to tez bym sie nie zastanawiala. Juz kij z tym czy tam dzieci beda mieszkac ,czy drugi dom postawie. Ale podejrzewam ze dwie dzialki to ladny kawalek ziemii albo do zagospodarowania albo do sprzedazy pozniej. I nie zgodze sie z tym ze dzieci nie powinny dosta nic, ze tylko wedke i niech sobie radza same. Dzieciom tez trzeba pomagac w miare sowich mozliwosci. Nie dawac im wsyztskiego ale POMAGAC. I trzeba za wczasu myslec o ich przyszlosci a nie obudzic sie jak maja 25 lat skonczyli studia i nie maja co ze soba zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×