Lekarz nie chce mi wypisać zwolnienia

Od trzech dni czuję się okropnie, wszystko mnie boli, głowa mi pęka, jest mi niedobrze, łamie mnie w kościach jak starą babę. Poszłam wczoraj w końcu do lekarza, powiedziałam mu wszystkie objawy, przebadał mnie, przepisał jakieś witaminy na wzmocnienie, na ból głowy dał refastin, jakieś krople na żołądek, kazał stosować dietę przez parę dni i... ciepło się ubierać do pracy! Jak poprosiłam o zwolnienie, powiedział, że jakby tak wszystkim wypisywał, to nikt by w tym kraju nie pracował! A skoro nie mam gorączki, to przecież moja zdolność do pracy nie jest ograniczona... No ludzie!!... Czy już naprawdę muszę być umierająca, żeby zwolnienie z pracy dostać?? Przecież nie będę biegała od lekarza do lekarza czekając, aż mi któryś łaskawie zwolnienie wypisze!

na drugi raz mów że miałas wysoką goraczke a teraz nie masz bo wzięłas końska dawkę paracetamolu albo zmien lekarza - większośc traktuje pacjenta szablonowo ja tez nie mam do nic zaufania współczuję

a do jakiego chodzisz? jak do panstwowego to sie nie dziw, tam nawet jakbys na kolanach przyszla to zwolnienia nie dostaniesz

daj mu kase po prostu to wypisze ile chcesz

NIEPRAWDA! Pracuję w państwowej przychodni zdrowia i u nas nie ma problemu z wypisywaniem L4. Chyba, że ktoś rzeczywiście symuluje, a lekarz NAPRAWDĘ potrafi to wyczuć, to niech się liczy z tym, że zostanie odesłany z kwitkiem.

pewnie rzeczywiscie w lape chcial, wtedy to i na dwa tygodnie by ci wypisal

no tak najpierw sie tacy zatrudniaja a potem ida na zwolnienie z powodu bólu głowki i przesilenia jesiennego a pracować nie ma komu...gdzie jest wasza odpowiedzialność...honor?

A ja chodziłam do prywatnego i też mi nie chciał (kiedyś) napisać zwolnienia. To wszystko zależy na jakiego lekarza trafisz, niekoniecznie musi to zależeć, czy jest państwowy czy prywatny.

No jest to zwykła przychodnia, nie stać mnie na wizyty u prywatnego. Ale to nie znaczy przecież, że jestem przez to bardziej odporna na ból i mogę jak wół harować chora czy nie chora! A apropo pracy gdsgfdsg spróbuj pracować jak się na niczym oprócz bólu skupić nie możesz. Wtedy pogadamy.

gdsgfdsg, co ty pierdolisz o jakims honorze?! jak komus, np. mnie, placa glodowa pensje - 650zl - za 40 godzin harowy tygodniowo (staz), to sorry - kto tu jest bez honoru? ja, czy moj jebany pracodawca?????

moze ci nie uwierzyl?? jak ktos nie ma goraczki i nic mu przy osluchiwaniu nie widac ani gardla czerwonego to reszte objawow jakos ciezko udokumentowac

To zależy nie tyle od lekarza, co od twojej inteligencji. Nie dziwię się, że ci nie dał, po takiej gadce... wszystko ci się dzieje i NIC. Idziesz do lekarza i mówisz że masz grypę żołądkową, masz biegunkę i kropka. Nie może ci nie dać. Uwaga - mdli cię, ale nie wymiotowałaś, ew tylko raz, bo to widać po stanie gardła.

Acha, tylko nie przychodzisz z postawą roszczeniową, tylko zaniepokojoną miną, co ci jest (niech on wpadnie na grypę żołądkową - pamietaj, bolą cię kości i jesteś rozbita) i czy możesz dostać coś na tę biegunkę. Niech się lekarz wykarze, coś ci tam powypisuje, ty się głęboko zainteresuj, jak to zażywać, a dopiero potem grzecznie poproś o zwolnienie.

wykaże

piter.pen, raczej nie jest możliwym, żeby lekarz jej nie uwierzył, skoro przepisał silne tabletki przeciwbólowe i krople. Poza tym istnieje też coś takiego jak wywiad lekarski, nie wszystkie dolegliwości widać, jak sam stwierdziłeś, ale to nie znaczy, że one nie występują.