kim jestem dla niego kim on dla mnie????

oboje mamy rodziny partnerów na stale dzieci,znamy sie prawie rok,kontakt wyłącznie internetowo-telefoniczny nigdy żadne spotkanie nie wchodziło i raczej juz nie wejdzie w rachubę tak sie dogadaliśmy. Co tydzień wymieniamy sie zdjęciami znamy sie prawie jak dwa łyse konie,kocham go on mnie tez ,tylko ze mało ze dzieli nas cala polska,chodzi o odległość,to jeszcze zaczynam wątpić czy to ma sens,czy jest cień nadziei ze kiedyś może nam sie uda :(:(

to sie nazywa kurestwo sieciowe

może być i kurestwo :(

:-)))) Pogratulowac rozumu i serca ;-) "kocham go a on mnie" tak, do czasu az ktores z waszych partnerow sie nie dowie ;-) wtedy bedzie, to nic nie znaczylo, to tylko zabawa taka, liczysz sie tylko ty :-) pozdr.

a cien nadziei, ze co konkretnie wam sie uda? mozesz to objasnic? :-) pozdr.

w sumie masz racje.bo to co mam tutaj mam pewne sprawdzone i podejrzewam ze on myśli tak samo :(

właśnie nie wiem co ma sie udać bo wydaje mi sie to takie bez szans,czasem żartujemy ze może za dwadzieścia lat choć odrobinkę starości przeżyjemy razem

podejrzewasz? podobno znacie sie jak lysek konie ;-) pozdr.

i dokladnie pokazujesz jaki problem maja kobiety, tak naprawde to same nie wiedz czego chca, albo inaczej, chca zeby ktos to wiedzial za nie, i za nie podjal decyzje ;-)

łapiesz mnie za słowa :D podejrzewam bo mimo wszystko każdy gdzieś w głębi jest tchórzem i tak jak powiedziałam wyżej to co mamy teraz mamy sprawdzone ,bezpieczne

nie lapie za slowa, po prostu Cie cytuje. skad mam wiedziec, ze piszesz jedno a myslisz drugie? ;-)

gdyby chodziło o decyzje to małe piwo:( chodzi o to ze czasem zaczynam wątpić,tracę sens i nasuwa sie pytanie co dalej gdzie nas to zaprowadzi :(

piekne wymoweczki "kazdy gdzies tam jest tchorzem" hahahahaha powiedz lepiej "taki los" "takie zycie" ;-)

nie jesteśmy małolatami nie planowałam tego to samo przyszło,spadło i na mnie i na niego,w pewnej chwili poczułam ze to,jest to

to mam dla Ciebie odpowiedz, gotowca, chcesz? nigdzie was to nie zaprowadzi, przeciez o tym wiesz, ale czekasz na co? ze ktos Ci powie "wiem jak sie czujesz, to takie smutne ze rozum jedno a serce drugie" "trzymaj sie kochana, moze sie jakos ulozy i bedziesz szczesliwa w tym ukladzie " :-)

nic się nie martw, już niedługo sie znudzi którejś ze stron. Miała podobnie, po dwóch latach nastąpiło wielkie milczenie ;-)

może właśnie potrzebuje sie tylko wygadać,ot tyle

hahahahhahaa "samo spadlo" hahahahah :-) jak cegla z dachu ;-)

aaa jak potrzebujesz sie wygadac, to polecam ksiedza ;-) pozdr.

nie jak to abecadło tam wyżej,co sie tak rzucasz i miotasz,razi cię temat? nie czytaj i już

temat nie ;-) spoko luz, myslalem z tematu, ze chcialas opinii, nie to nie :-) chcialas sie tylko wygadac, rozumiem, temat dla mnie zamkniety ;-) pozdr.

eeeeeee mam małe pytanko jak ty możesz spojżeć mężowie w oczy?! sorki ale nie kumam jak tak można krzywdzic rodzinę?! i jeszcze ma nadzieje nie wiadomo na co.......wybacz

nie wiesz jakiego mam męża,jaki jest w stosunku do mnie.Przecież gdyby wszystko grało nie zakochałabym sie jak małolata

kochacie się, a nawet się nie spotkaliście??? Jak może takie absurdy opowiadac dojrzała kobieta, która jest matką i żoną :D I jeszcze wierzyć w to gościowi, którego zna "wirtualnie" :) to zwykłe internetowe zauroczenie, które wprowadza troche pikanterii do Twojego nudnego, przewidywalnego życia - tyle :)

ile trwa zauroczenie?

i zapewniam Cię, ze on Cię nie kocha - tego to akurat możesz być pewna : Faceci nie kochają w ten sposób, oni się w ten sposób bawią :)

Tobie się tylko wydaje że go znasz, opamiętaj się! po co wogóle to ciągniesz i tak nic z tego nie będzie. nie wiem jakiego masz męża ale pomyśl o dzieciach ........chyba i tak nic z tym nie zrobisz, szukałaś poparcia? chcesz rozbić dwie rodziny?

tylko po co to słowo kocham w tym przypadku,kurcze ale się tym słowem szafuje

"po co wogóle to ciągniesz i tak nic z tego nie będzie" wiesz, to pytanie jest zasadne, jesli autorka się nakręca na coś, co nie będzie miało racji bytu, liczy, że coś z tego będzie. Ale jesli odpowiednio podejdzie do tematu, to cała sytuacja wcale nie jest taka niezrozumiała, żeby ze zdziwieniem pytać "po co Ty to robisz?". No przeciez wiadomo, po co się takie rzeczy robi :D - piszesz z innymi ludzmi, w tym z mężczyznami, którzy są interesujący, flirtuje ... itp.

nie szukam poparcia,wiem jak reagują czytelnicy kaffe na tego typu tematy ja chyba chciałam po prostu sie wygadać wyrzucić to z siebie. właśnie dlatego nie chcemy sie spotkać z powodu naszych rodzin,żeby jeszcze bardziej nie pogarszać i tak już kiepskiej sytuacji