jak bardzo zdenerwowane bylyscie w dniu swojego slubu?

przed kosciolem w domu jak bardo sie denerwowalyscie? i czy narastalo w miare jak msza byla coraz blizej?:-) a jak wesele. bo slyszalam ze ogolnie mlodzi na weselu nic nie skorzysaja. bo napic sie nie moga poawic tak sobie bo ciagle obowiazki. a ze stresu to i zjesc tych smacznych potraw sie nie da

zero stresu, ja sie ani nie bałam ani nie stresowałam, papa mi sie cały czas smiała. Wesele to praca a nie impra , tu sie pracuje i dzikeuje gościom

Ja nie byłam w ogóle zdenerwowana. Mąż troszkę w kościele. Musiałam go przywoływać do porządku. Hehehe. Na weselu oboje nie piliśmy, tak jak z resztą świadkowie. Po pierwsze bo nie rozumiem młodych, którzy piją w takim dniu a po drugie bo ogólnie bardzo mało pijemy. Ale za to wytańczyliśmy się za wszystkie czasy.

Jeśli ślub i wesele miałby byc takim stresem, to myślę ,że więcej byłoby cichych ślubów. Ja się nie stresowałam, byłam szczęśliwa jak nigdy i świetnie się bawiłąm na weselu. Dużo nie jadałam i piłam z umiarem, ale to tak jak zawsze.

Ja byłam zestresowana strasznie, ale ja ogólnie jestem typem panikary:) Nie byłam w stanie nic zjeść, i tyle smakowitych rzeczy mnie ominęło, w zasadzie stres opuścił mnie dopiero po oczepinach, potem to mi już wszystko jedno było i już bawiłam się na całego:-D I ci ciekawe, stres opuścił mnie w momencie składania przysięgi w kościele, czułam się tak totalnie wyluzowana i taka szczęsliwa, ahhhhh ;) ale tylko na t e jedną chwilę, bo potem znów cały czas nerwówka;)

jaki by nie byl ten stres chcialabym aby to juz byl ten dzien :-) a to jescze 10 miesiecy :(