Nie kocha, ale pomimo tego chce być?!

Witam. Tak kolejny temat z tej serii... ale chyba po to to forum. Mój problem można ująć w jednym zdaniu: nie kocha ale chce byc. Ostatnio mój partner z którym jestem od 3 lat powiedział mi, że mnie nie kocha ot tak po prostu, jednak chcę ze mna byc pomimo tego. Gdy spytałam po co w takiej sytuacji to ciągnąć odpowiedział, że jakby nie było to mu ze mną dobrze. Nie wiem co o tym mysleć a już kompletnie co robić w takiej sytuacji. Rzeczywiście dużo przeszliśmy, dużo rzeczy wydarzyło się które nie powinny mieć miejsca, jednak wszystko wracało do normy. Mamy wspólne plany, marzenia, za niedługo mieliśmy podjąć wspólną inwestycję. Tylko skąd taka sytuacja? Czy ktoś może był w podobnej lub może coś doradzić? Jesem zrozpaczona.

Ja jestem w nieco podobnej- nie wiem czy gorszej czy lepszej na dłuższą metę. Facet po czterech latach stwierdził, że jego uczucie minęło i się rozstajemy :( Nie wiem czy bym chciała z nim być gdyby mi powiedział, że mnie nie kocha :(

Jest przy Tobie, bo mu wygodnie, bo ma komu pomarudzić, bo nie jest sam. W końcu nie wiadomo, ile czasu byłby bez partnerki, bez "wsparcia". Ale jak spotka jakąś inną, do której coś poczuje, to wtedy się ulotni. A Ty i tak zostaniesz sama. Zastanów się, czy warto.

Kayus i co rozstaliście się? Nie walczyłaś? Ja teraz tak naprawdę zadaje sobie pytanie co znaczy kochać? Gesty mojego faceta nie przemawiają za tym że mnie nie kocha, czasem wręcz odwrotnie. To skąd w takim razie takie coś? A może mam błędne pojęcia co oznacza kochać kogoś... :(

nas wiecej, czemu meczymy się w takich związkach? czemu oni tak ładnie udają, oszukują gestami miłość???? Czyy jetxtu jakiś facet, który tak robi i mi to wytłumaczy????

Sie... Walczyłam- powiedziałam mu że go kocham, że jest dla mnie wszystkim. Pełna gama zachowań w stylu : płacze, błagania, jęczenia itp. No ale nic nie poskutkowało, bo "on już tego nie czuje". A jak "tego nie czuje" to nic na to nie poradzę. Siedzę wieczorami i płaczę, bo czuję jakby skończyło się moje życie :(

Kayus rozumiem Cie w pełni i naprawde współczuję. I nie wiem kto ma gorzej?! Nie kocha i definitywnie nie chce z Tobą być. Czy nie kocha a jednak dalej chce to ciągnąć? :(

:(

jestem facetem i moge wytlumaczyc jak brzmi pytanie?

Dlaczego powiedział że nie kocha (ale ok to moge zrozumieć) tylko czemu teraz chce dalej to ciągnąc, jaki sens w tym?

wygoda, bo moze, bo nikt mu nie powie, zeby tak nie robil, ze tak sie nie robi i tyle pamietajcie dziewczyny - nie zmieniajcie faceta , nie da sie, zmiencie siebie

Sie: a może to Ty weź sprawy w swoje ręce i zadecyduj? Dlaczego jesteś taka bierna? Ja nie chciałabym być z kimś, kto jest takim tanim cwaniaczkiem, że oświadcza "nie kocham Cię, ale chcę z Tobą być". Wygodny Pan i egoista całą gębą. A jak się w kimś zakocha, to Cię rzuci i w dodatku będzie miał argument "przecież Ci mówiłem, że Cię nie kocham". Kopnąć takiego w d u pę i tyle :( Ale wy jesteście słabe, wy tego nie umiecie zrobić, boicie się być same i takie gnojki to świetnie wiedzą i korzystają.

Sie - zadaj sobie pytanie - dlaczego chcesz byc z kims kto twierdzi ze cie nie kocha zamiast odwracac kota ogonem i pytac faceta :-)

napisalismy rownoczesnie dokladnie to samo - to o czyms swiadczy ;-)

to może my mamy rację i Sie weźmie sprawy w swoje ręce? ;)

szczerze??? watpie :-)

jakies inne pytania?

Bo ja chce z nim być, pomimo wszystko! Czuje ze naprwde go kocham. Dał mi poczucie lepszego jutra. Potrzebuje Go. :( Powiedzialam zeby sie zdeklarowal i cos postanowil bo tak byc nie moze. Pozatym może uczucie tylko przygaslo, cos sie zmienilo i jest tego swiadomy i niebawem znowu sie rozpali? Skoro chce byc dalej? I stwierdzil ze chce byc ze mna bo mu ze mna pop prostu dobrze...

i zgaslo swiatlo, pora wyjsc ;-)

hahaha - no widzisz, tylko potwierdzilas moje slowa - jemu dobrze, nie widzi problemu, wiec o co chodzi? Ty widzisz to Ty zmien a nie kaz mu zobaczyc Twoj problem - rozumiesz to czy za trudne?

jak można "walczyc" o związek gdy ta druga strona mówi wyraźnie że nas nie kocha?? przeciez nikogo nie zmusi sie do miłosci :o a życie z kims wiedąc że nas nie kocha a jest "bo mu wygodnie" to tylko brak szacunku dla siebie i marnowanie życia :o

nie bzdury - tylko typowe babskie idiotyczne myslenie - nie ja sie mam zmienic! to on ma sie zmienic! pozdr.

Ale co ja mam zmienic? Jest szansa ze swoim zachowaniem zdzialam ze znowu mnie pokocha?:( i tak jak pisalam dużo gestów, dzialan, zachowan swiadczy o tym ze jednak cos czuje, bo jakby bylo odwrotnie to chyba bylo by mu wiekszosc rzeczy obojetna

ja piernicze!!1 a ta znow to samo, znow chce zeby to on ja pokochal Kobiety, wezcie sie wreszcie ocknijcie :-) ja bym chcial zeby obama do mnie zadzwonil, co mam zrobic?? pomocy

No ok ale piszesz zebym sie zmienila. Nie ma sprawy zrobie wszystko ale co skoro jemu jest dobrze?

uwaga juz mowie - te slowa tutaj padly zacznij sie szanowac - mowisz tak, nie kochasz mnie? w porzadku, to zegnaj rozumiesz? czy nie? jesli bedziesz biegac, latac analizowac? to co tym osiagniesz? no co? pozdr.

Nie biegam i nie latam za nim. powiedzialam tylko zeby cos postanowil bo tak byc nie moze i wlasnie albo w jedna albo w druga. Tylko nie rozumiem jak mozna chciec z kims byc i go nie kochac to po co? przy czym nasze plany sa dalej aktualne a po nowym roku planujemy kupono...

Polsuchaj - a Ty to kto? marionetka? sluga jasnie pana? czekasz na jego decyzje? podejmij swoja

No przeciez podjelam - CHCE Z NIM BYC!! reszta zalezy od niego, prawda?

czekaj zadam Ci pytanie pomocnicze: chcesz z nim byc bez wzgledu na to czy cie kocha czy nie? czy bedzi ebil czy nie? czy bedzie mial inne na boku czy nie?