zakochałam sie w swoim lekarzu

odnoszę wrażenie,że lakarze są znudzonymi prozą medycyny ludźmi i kręci ich jak mogą poflirtować.To taki zakazany owoc.

no tak a jak jeszcze jest przystojny i zadbany a przeważnie jest to zauroczenie gotowe

:( tylko po co ni się tak zachowują?Mam na myśli ogólnie facetów,bo to,że to lekarz to przypadek.Dlaczego faceci czarują,słodzą,podrywają, skoro wiedzą,że i tak z tego nic nie będzie :(

Dziewczyny nie wiem co kieruje facetem w takich przypadkach. Dziwi mnie to nieraz. Nieważne kim on jest. Ogólnie dziwi mnie takie podejście. Czemu faktycznie oni czarują. Nie wiem ale uczuć nie można oszukać. Tyle wiem. A my same nie wiemy co na to poradzić. Stąd nasza naiwność.

Nie wiem, jestem tak zła na siebie,że dałam się w to wplątać, że szok.

Maju wierzę Ci. Ja znowu boję się przejść co Ty. A czasem myślę, ze los bywa złośliwy. Jest tez mi trudno, bo on teraz właśnie jako dok bardzo się angażuje w leczenie mnie. Czasem ni ewiem co myśleć.

Belluś jeśli chodzi o tą sytuację kiedy go osaczyłam to jakoś rozeszło sie po kościach tak mi się wydaje

espaniolka ja tez tak uwazam,ze sa znudzeni proza medycyny,no stale te marudzenie,bolaczki ludzi ,kazdego w tylku cos strzyka..to pewnie mily przerywnik w pracy i odskocznia,jak taka mila czy ladna dziewczyna mu sie trafi,,jej jest przyjemnie,bo mily i fajny pan doktor obdarza ja uwaga,a jemu tez fajnie,jak ma na czym oko zawiesic,bo na wiekszosci pacjentow nie moze,bo sa starzy,nieladni,marudni itd.a on tez tylko czlowiek,kazdy zwraca uwage na czyjas urode,ladny wyglad,mila powierzchownosc,wiec lekarz tez na to zwraca uwage...ale to nie musi oznaczac nic ponadto ,a kobiety dorabiaja do tego potem niepotrzebne historie...ja mysle,ze historie to dorobic moze ten ow lekarz sam do waszej relacji lekarz-pacjentka,jak cos naprawde bedzie wiecej chcial ponad ta relacje espaniolka pytasz tez czemu faceci tacy sa?NO bo takimi ich stworzyla natura,bywaja tez takie kobiety,plec nie gra tu roli,to cechy indywidualne kazdego czlowieka ale przewaznie faceci sa zdobywcami,tak jzuz maja to w genach zakodowane,ze wiecznie lowia i robia zaloty do samic...z tym ze tych samic jest wiele ladnych,wiec na jednej raczej sie nie konczy..a lekarze to bardziej chyba flirtuja pod pacjentki,jak czuja,ze moga i dziewczynie sie podobaja..ale take gre prowadza z wieloma pacjentkami,wiec nigdy nie bedziesz jedyna dla niego,niestety

ludzie dajcie spokoj, wiem,że tak jest jak piszesz.Niemniej nie zmienia to faktu, że takie zaurocczenie daje w kość.Ja wiem, że nie jestem wyjątkowa.Wiem,że wielu dziewczynom się podoba i pewnie z nimi flirtuje.Wiem to :( Nie chcę nic od niego.Tak tylko jestem w środku niespokojna i dlatego piszę.Wiem,że to, że fajnie nam się gada,żartuje, że prawi mi komplementy nic dla niego nie znaczy.

tak to wszystko prawda ale jak już się wpadło jak śliwka w kompot to bądź tu mądry

to głupie wiem, ale gdyby to robił minny facet,wiediałabym,że mu na mnie zależy.A tak, jak tak robi lekarz, to wiem, że ze mną gra :( skurwiel jeden!

majeczka, no właśnie:(

espaniolka czuję to samo, najlepiej gdyby zauroczyć sie w kimś innym ale serce nie sługa

może to ten sam dok, napisz czy ma teraz urlop?

majeczka nie wiem, bo dawno u niego nie byłam.Ostatni raz z 4 tygodnie temu.Świrus jeden!Nienawidzę tych jego żartów!

dziewczyny,czy nie mozecie zmienic tych lekarzy,choc na jakis czas? nie da rady,zeby choc sie uspokoic?trudno powiedziec,co ktory z nich mysli,jak zartuje,fajnie gada itd.a czy ktorys z nich cos wam zaproponawal prywatnie,mysle o kawie ,spotkaniu itp?albo wy ,myslalyscie nad tym?

wyczuwacie jakies szanse u nich,czy raczej maja juz kogos prywatnie i nie ma szans?chociaz,szanse sa zawsze ,jesli mu sie kobieta podoba naprawde,trzeba by zbadac grunt

mój mi nie proponował.Ja też nie.Ale dużo gadalismy o prywatnych sprawach w gabinecie.Ja nie mogę zmienić teraz,bo jestem w trakcie leczenia i on to świetnie prowadzi.Niestety jest dobry jako lekarz :/ Gnojek jeden!Igra z uczuciami innych!Tak nie można:(

mój jest zajęty na 100% A tej jego zaloty to taka odskocznia od szarej,nudnej rzeczywistości.Tak sądzę :(

u mnie ja mu proponowałam spotkania prywatne i się zgadzał ale on nigdy,na palcach jednej ręki można policzyć ile razy do mnie zadzwonił

gdyby był wolny i nie był lekarzem przejęłabym inicjatywę.A tak MUR :(

mój jest żonaty i żona go krótko trzyma to znaczy mu to odpowiada tak sądzę

ja tak do końca sama nie wiem co czuję>Na pewno nie jestem zakochana.To raczej taki stan niepokoju,lekkiego oszołomienia, być może lekkiego zauroczenia.

w dupach im się z tego dobrobytu poprzewracało :(

a ja żeby nie wyjśc na idiotkę w udawałam, że nie widzę umizgów.Ale w środku to dusi :(

no tak,zajeci szkoda,chociaz....romans na boku?ale to jednak jest utrudnione,no i wkrecac sie w goscia jeszcze bardziej,jak to raczej nie ma wiekszych perspektyw,tez skomplikowane... no wlasnie,zeby on nie byl lekarzem,byloby prosciej,cholera szkoda sytuacja beznadziejna,jesli jeszcze dobrze leczy. ale serce nie sluga,to przykre,wiem znam ten bol tez tak mialam kiedys

ludzie, romans na boku nie wchodzi w grę.Mam dośc innych zmartwień żeby jeszcze się w takie coś pakować.Zresztą nie jestem zimną sucz żeby ojca dzieciom odbierć. W..rwia mnie,że mnie nie szanuje!Jakby sznował nie pozwalałby sobie na takie coś.A tru jeszcze gęby nie można otworzyć,bo będę spalona wśród jego kolegów.

a przepraszam,mozesz jasniej?na co sobie pozwala?jesli nie to sorry nie jestem wscibska

i tu widac,ze lekarze jednak maja wladze nad ludzmi pacjentami ,smutna prawda,,,szkoda,ze nie mozesz go zmienic,ja bym tak pewnie nie mogla

http://allegro.pl/20-roznych-harlequinow-i1901645830.html