Chodziło im tylko o sex?

W cale nie miałam zamiaru poruszać na forum tego tematu, ale już drugi raz zdarzyła mi sie taka sytuacja... Miałam 2 fajnych KUMPLI. Nasze kontakty ograniczały się do rozmów na GG, choć czasem też się spotykaliśmy(tzn. z każdym osobno oczywiście). Gadaliśmy o wszystkim, po jakimś czasie oni wkraczali na temat sexu. No to ok, rozmawialiśmy, czasem flirtowaliśmy ale nic po za tym. Potem ni stąd ni zowąd z ich strony padały propozycje sexu, na które ja odmawiałam zbywając ich słowami "może kiedyś". Pytali raz drugi, momentami bywali nachalni, a ja dalej swoje. W koncu jak jeden mąż przestali utrzymywać ze mną kontakt. Dodam, ze było to w niewielkim odtępie czasowym... Ja też do nich nie piszę, bo nie chce sie narzucać itp. Niestety doszłam do wniosku, że im chodziło tylko o TO, a kiedy zobaczyli że nic z tego to good bye. Czy faceci naprawdę są aż tak zryci?? Naprawde wydawali się wporzo kumplami. No właśnie, wydawali się...

no weź się zastanów raz jeszcze. Im chodzi zawsze i wyłącznie o TO!

Ja mam wielu kumpli. I mam jedną zasadę: z kumplem gada się o wszystkim, doradza się mu, można o muzyce, seksie, patrzeniu na świat, życie, o jego dziewczynach, o moich facetach ale NIGDY PRZENIGDY nie wolno z kumplem flirtować ani dawać mu jakichkolwiek znaków, jeśli chcesz żeby był tylko kumplem. Jeśli się szanujecie to facet, nawet jak zapyta o seks, nawet jeśli się zastanawia 'jak by to było' musi uszanować Twoje 'nie' i pozostać KUMPLEM!

zawsze? O TO? widocznie trafiasz TYLKO na takich. nie kazdy mezczyzna mysli glowka, od tego ma glowe.

eee akurat na takich trafilas..nie przesadzaj;)