Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mammanuanua

co za tępy facet!

Polecane posty

Gość mammanuanua

Rozstanie 2 tyg temu, on parę dni temu zaczal do mnie pisać, najpierw mało i rzadko, potem coraz częsciej, teraz to są normalne długie rozmowy, które on inicjuje, a ja tylko odpisuję. On pisze że nie potrafi zapomnieć o wspolnych chwilach itd... Napisałam mu że jest mi ciężko po rozstaniu i w związku z tym nie widzę sensu żebyśmy rozmawiali lub przyjaźnili się po związku, a ten mi pisze "dobrze, jak chcesz to przestanę pisać", ale pisze nadal. Czy on nie potrafi napisać wsprost że tęskni za mną, tylko urządza jakieś szopki i ja sama nie wiem czego on własciwie chce? Podejrzewam że chce wrócić, a jeśli nie chce - to niech będzie konsekwentny i nie utrzymuje ze mną kontaktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acccca
oj..ja tak miałem:D:D:D poprostu..głupio mu napisac wprost bo boji sie odrzucenia. koles hm bada grunt:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammanuanua
Zapytałam go "czego ty własciwie chcesz?", a on odpowiedział że jest mu trudno, ciężko mu sie odnaleźć. :O Napisałam - więc pomyśl czego chcesz i jutro mi powiedz, a on "nie wiem czy potrafię". Boże, gdzie ten facet ma jaja? Przecież gdyby napisał że tęskni i kocha, to wróciłabym do niego. Piszę "skoro mamy sie wiecej nie zobaczyć to nie chcę rozmawiać" (żeby go sprowokować by w koncu napisał cos konkretnego), a on zamiast "dobrze, to spotkamy się!", odpisuje "jak chcesz to przestanę pisać". :O I co, tak bedziemy żyć w zawieszeniu i pisac sobie, bo on się boi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammanuanua
o, facet na moim topiku! To pwoiedz mi -co takiego mam napisać/powiedzieć, żeby go zachęcic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acccca
no niestety..za dużo ma do stracenia...ale to na plus bo widac że mu zalezy;) gdyby slrednio mu zalezalo powiedziałby wprost..i albo tak albo nie by przyjal. w tej sytuacji boji sie panicznie usłyszec od Ciebie "nie"....więc tak kręci kto zerwał? czyja wina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammanuanua
W sumie nie wiem czyja wina. :O Pokłóciliśmy się i przestaliśmy do siebie dzwonić. :O Potem on się odezwał jako pierwszy, pisząc że zawsze będzie mnie pamiętał. Ja odpisałam że przepraszam za wszystkie złe słowa i zapytałam czy odesłać jego rzeczy. On odpisał, ja odpisałam... i wynikło z tego to, że od 3 dni rozmawiamy wieczorami długo o pierdołach, a ja nie wiem o co mu chodzi. Odpowiedział "lubię z tobą rozmawiać i nie chcę zapomnieć o tobie", ale dla mnie ten powód jest głupi. Głupia nie jestem i wiem że gdyby miał mnie naprawdę gdzieś, to by się juz nie odzywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acccca
ile macie lat:P oj widocznie on to taki typ(ja jestem chyba podobny). musisz go chyba złapac za te przysłowiowe jaja o których wspominałas i dowiedzieć sie o co kaman. albo przejmij inicjatywe i napisz że jak nie wróci do ciebie w ciagu 24 h to go usuniesz ze znajomych na naszej klasie.. a tak poważnie to chyba naprawde musisz zrobić pierwszy krok i wysłać mi impuls że czekasz na niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammanuanua
Ja mu nawet napisałam że wyjeżdżam niedługo na stałe za granicę! (po to żeby zdał sobie sprawę że mogę zniknąć z jego życia i żeby mnie zatrzymywał), a on cos tam, że mam przecież tu rodziców, że nie powinnam tego robić, zamiast napisać wprost! Ale on zawsze taki był. :O B. rzadko mówił "kocham" itd. Twierdził że ma trudności z okazywaniem uczuć. I nawet rozstanie tego nie zmieniło :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acccca
a Ty go kochasz? takiego jakim jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammanuanua
No jasne! Przyzwyczailam się juz do tego, że prawie nigdy nie mowi o uczuciach, tylko je pokazuje. Ale i tak naiwnie myslalam że może chociaz teraz, gdy się rozstalismy, usłyszę jakieś powalające, miłosne wyznanie. :O :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acccca
o rany to jak kochasz to sama go idz kopnij w dupe, zaproś na kawe..pogadaj na spokojnie i zakończ ta szopke. niby facet powinien wychodzić z inicjatywą a kobieta grzecznie czekac i ewentualnie kiwnąc główką ale mamy XXI wiek więc jak on ma jakies dziwne opory i problemy z wyrażaniem uczuć to zrób to za niego...poczujesz się może trochę dziwnei ale napewno Ci ulzy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammanuanua
Nie mogę, bo kiedyś też urwalismy kontakt na kilka dni i to ja wyszłam z inicjatywą. Napisałam żeby przyjechał. Wprawdzie zgodził się chętnie i nawet kupił kwiaty (czego nigdy wczesniej nie robił), ale czułam się źle z tym że gdyby nie ja, to byśmy nie wrócili do siebie. I teraz mam ZNÓW robić to samo? :O W koncu dojdę do wniosku że tylko mi zależy, a on ma to gdzieś. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammanuanua
a mogę mu napisac jasno coś w stylu: "kochasz mnie, to pakuj pupę do auta i przyjeżdżaj, a jeśli nie albo nie wiesz czego chcesz to nie zawracaj mi głowy" ? Czy to bedzie za ostre i znów się bidula wystraszy? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli to o co sie poklociliscie to byla jakas blahostka, ktora stala sie ogniwem zapalnym z powodu waszego rozdraznienia, mozna by sie starac powrocic do siebie. Jesli to stare sprawy, ktore co raz to rozgrzebujecie... ciezko bedzie. Mozna sie starac o tym zapomniec, mozna jakos pracowac, ale w wiekszosci wypadkow kiedys i tak to wyjdzie. Widzisz teraz, ze nie pasuje Ci on taki, jaki jest, potrzebujesz innego mezczyzny... zapytaj siebie, czy powrot ma sens. Czy to bedzie \'od biedy\', aby nie zostac samemu, czy naprawde cos do siebie czujecie i widzicie razem swoja przyszlosc. O ile wybierzesz druga opcje, nie baw sie w szopki, to niewiele zmieni. Zamiast tego pisz/mow mu otwarcie czego oczekujesz i co czujesz, bo bywa, ze partnerzy tlumia w sobie uczucia, nie pokazuja siebie z takiej strony z jakiej by chcieli, bo sie obawiaja jak sie ich odbierze, a okazuje sie, ze to czego sie obawiali, jest mile widziane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i jeszcze: widze po Twoim nastawieniu, ze jestes poirytowana jego zachowaniem. Moze i slusznie, ale sama mu dajesz niejednoznaczne sygnaly. Jesli koles pisze, ze nie bedzie sie odzywal, Ty tez tego nie rob, jesli to zrobi, wytknij mu niekonsekwencje. Albo sie przelamie i powie o co mu chodzi, albo da Ci w koncu spokoj. Innych konwersacji chyba nie ma sensu zaczynac. noo chyyba ze Ty masz ochote zmienic Wasze polozenie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acccca
ale mówie Ci że mu zależy. widze w nim bratnia dusze. ja jestem chyba niestety podobny:D może troche bardziej zdecydowany ale ogólnie by pasowało...i jemu zalezy. zapewne im bardziej mu zależy tym bardziej sprawia pozory że mu nie zależy. cięzko mi to wyjasnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj ja znam
ten temat-pies ogrodnika-sam nie wezmie i drugiemu tez nie da:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acccca
nie rozumiem?:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj ja znam
nie wiem może się myle,z moim facetem mi sie nie ukladało,doszło do rozstania,ja chciałam z nim byc on sam nie wiedział czego chce,wiec na wszelki wypadek trzymał reke na pulsie-cały czas sie mnie trzymał ,wiecznie dzwonil,pisał ale na pytanie czego chce odpowiadał nie wiem,no wiesz tesknie itp,ale o zwiazku juz nie mowił,potem były u niego panienki,u mnie faceci ale nadal nagabywał itp,poltora roku to trwało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coraline
Nie wiem.. dla mnie to krotka pilka jak van Basten. Deklaruj sie pan, co pan chce wlasciwie, a jak nie to do widzenia. Zwykle niejasne sytuacje rozwiazuja sie in minus. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acccca
oj ja znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acccca
może być tak jak piszesz(gorsza wersja) lub jak ja(lepsza dla autorki) ale jak jest naprawde sama musi sie przekonać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acccca
coraline

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acccca
nie dośc że mądrze pisze to jeszcze interesuje sie piłka:d no no...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coraline
coraline zawsze szuka prostych rozwiazan. To naprawde nie jest tak trudne, na jakie wyglada. Szambonurki uczuciowe maja to czego szukaja. Przykre. Jesli ktos ma IQ, ktore warunkuje zdolnosc do refleksji, musi sam dojsc do pewnych wnioskow. Tak jak autorka topicu. I pewnie tak sie stanie, niezaleznie od naszych opinii, b ota Pani i tak zrobi to czego chce:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammanuanua
Nie, on psem ogrodnika nie jest. Ja czuję że mu zależy, tylko strasznie mnie wkurza że nie potrafi zawalczyć (chociaż to może jest taka jego walka, malutką szabelką zamiast dużym kalibrem - w koncu się odzywa :O )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj ja znam
jasne ze to moze byc całkiem inny typ,ale uwazaj ,jesli to potrwa dłuzej to wtedy przemysl taka teze,bo moj tez sie odzywał caly czas(połtora roku) a przy okazji sie wyszalał,dopiero faktycznie zmadzrzał kiedy ja o slubie z innym myslałam(miał byc klin klinem i zapomniec) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coraline
o ile odpowiada Ci ta malutka szabelka... Moj maz prowadzil blitzkrieg;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammanuanua
Nie jest psem ogrodnika - bo ze swoimi ex urywał kontakty od razu po rozstaniu. Momentalnie. I nigdy wiecej do nich nie zagadywał. Dziś mu dam odetchnąć, nie sobie przemyśli wszystko biedaczysko. Ja specjalnie go prowokuję, żeby zawalczył, żeby napisał że chce wrócić, ale on nie widzi tego albo się boi, albo cholera wie co. Ale dzięki za wszytskie rady i że czytaliscie mnie o tej porze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammanuanua
"zapewne im bardziej mu zależy tym bardziej sprawia pozory że mu nie zależy" Tak, ja zawsze twierdziłam że to faceci są bardziej skomplikowani. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×