Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cocoooo

Cesarka-wasze wspomnienia

Polecane posty

Czesc dziewczyny , bardzo prosze o opisy waszych cesarek z jakich wzgledow je robilyscie,jak wygladal zabieg tzn ile trwal ,czy bolalo po,jak jest ze skora po pewnym czasie ,jak z blizna,czy dziecko mialo jakies problemy z oddychaniem,czy bylyscie zadowolone? Bardzo chetnie zapraszam osoby ktore mialy zarowno cc jak i sn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CC ze względów zdrowotnych, planowane, ale wyszło wczesniej, bo odeszły wody. Po zabiegach przygotowawczych (ktg, kroplówka) sama operacja od momentu zneczulania trwała godzinę. Anestezjolog bardzo dokładnie mówi co robi, samo znieczulenie nie boli, a po nim czujesz tylko, że grzebią Ci w brzuchu. Dziecko dostało 10 w skali apgar, nie miało żadnych problemów z oddychaniem, przytulili mi go do policzka, a później mąż przyszedł z nim na sale pooperacyjną. Przez klika godzin byłam bardzo słaba i praktycznie je przespałam, będac wciąż na środkach przeciwbólowych. Pierwszy ból pojawia się, jak każą wstac, ale czym prędzej rozchodzisz, tym szybciej wracasz do formy. Po kilkunastu godzinach dostałam maleństwo, po dwóch dobach wyszliśmy ze szpitala, zero bólu, może drobne jeszcze osłabienie organizmu, ale można od razu zając sie dzieckiem. W 8 dniu po cc wyjęto mi szwy, krwawienie skończyło się po około 10-12 dniach, rana jest ładnie zagojona. Wszystkim polecam cc, jeśli tylko jest możliwośc wyboru, bowiem nie ma problemu z siedzeniem czy choby oddawaniem moczu, dzieckiem można zając się od poczatku, laktacja pojawia się w drugiej dobie. Żadnych problemów i bólu przede wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mialam planowana cesarke i mialam dzien wczesniej bo mi odeszly wody :) Sama operacja trwala pol godziny, dziecko zdrowe, maz go dostal, pozniej mi przyniosl . 10pkt i zadnych klopotow z oddychaniem. Na drugi dzien chodzilam po szpitalu i poszlam do kibelka co zdziwilo lekarza, ale co mialam zrobic jak mi sie chcialo ? :) Bol nie byl duzy, tylko na pocztu do karmienia maz mi podawal dziecko lub pielegniarka. Dostawalam tylko paracetamol :) Szwy mialam rozpuszczalne, krwawilam tylko 3-4 tyg chyba. Ogolnie bylam bardzo zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwgrwg
u mnie planowane, ze wskazaniem. Znieczulenie nie bolało. Niestety bardzo nieprzyjemne było wyciaganie dziecka. Niestety mala miala problemy z oddychaniem i pokazali mi ja dopiero pozniej. Na drugi dzien musialam wstac z lozka i przejsc do drugiej sali. Bol byl straszny, robilo mi sie goraco i mialam mroczki w oczach. Kazde wstanie z łożka było bardzo bolesne. cc mialam w sobote, do domy wyszlismy w środe, jeszcze troche bolało. Miałam rozpuszczalne szwy. Rana jest beznadziejna. Po przeszło roku jest dalej czerwonawa i gruba. Nie wiem, czemu tak u mnie zostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cc ze wzgledu na ulozenie dziecka. operacja trwala jakies pol godziny. maz byl ze mna na sali. od razu mogl potrzymac dziecko. potem caly czas byl z nia gdy mnie zszywali itd. bol byl spory gdy puszczalo znieczulenie, ale potem jechalam na prochach i bylo ok. jakies 2 godziny po zabiegu dali mi mala do nakramienia, wspaniale sie przyssala, nie mialam zadnych problemow z pokarmem. oczywiscie caly pierwszy dzien (operacja byla rano) mialam podlaczony cewnik i kroplowke. mozliwosc ruchow mialam bardzo ograniczona i do karmienia dziecko podawal mi maz. wieczorem odlaczyli mi kroplowke i dostalam herbatke i tosty mniam mniam smakowalo jak nigdy w zyciu:) w nocy mala byla z poloznymi, bo chcialam odpoczac, bylam bardzo oslabiona po lekach przeciwbolowych. rano odlaczyli mi cewnik, pomogli wstac, zjadlam normalne sniadanko, pozniej normalny obiad. poszlam w pol zgieta sie wykapac. lezalam 4 doby po zabiegu. z dzieckiem nie mialam zadnych problemow. blizna to cieniutka kreseczka. bylo bardzo ok. nastepnym razem tez chcialabym cesarke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam jeszcze, ze juz trzeciego wieczora po porodzie nie chcialam zadnych lekow przeciwbolowych, a bol przypominal juz wtedy taki troche silniejszy miesiaczkowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w 39 tygodniu odbyło się ciecie -planowane ale ze wskazaniem.Dziecko było ułożone pośladkowo.Przed zabiegiem był zakładany cewnik (nie bolało ale czułam jak był wkładany,ciut nie przyjemnie).Dzień przed zabiegiem miałam rozmowę z anestezjologiem oraz ginekologiem-położnikiem w celu wyjaśnienia mi co będzie się działo z momentem przyjścia na sale operacyjną.Same znieczulenie nie bolało poczułam wkłucie tak jak by był robiony normalny w świecie zastrzyk i od razu w noce poczułam taki prąd co jest normalne.Sam pobyt na sali operacyjnej nie był dla mnie fajny - jestem uczulona na te zapachy szpitalne -było mi słabo ,miejscami wydawało mi że że umieram :P .Teraz to bym wolała mieć znieczulenie ogólne -wolałabym nie słyszeć to co mówią itd.Kiedy dziecko wyciągali z brzucha na kilka sekund przystawili małego do mnie.Dziecko było zdrowe jak ryba -dostał 0 punktów.Na sali spędziłam 50 minut kiedy wjechałam na sale poporodową maluszek już na mnie tam czekałm.Najgorsze było wstawanie ból nie z tej ziemi (a ja na ból jestem wytrzymała),zaciskało się zęby i szło do wc.Byłam w gorszej sytuacji o tyle że byłam uodporniona na zastrzyki przeciwbólowe(zadziała dopiero zastrzyk na ból w 3 dobie i o niego musiałam sama się zatroszczyć czyli kupić i sprowadzić za swoją kasę). Wyszłam po 5 dobach ze szpitala,w 7 dobre zostały ściągnięte szwy i był lepszy komfort przy chodzeniu bo szwy nie ciągły.Najgorszy okres to był do miesiąca - ból przy chodzeniu i w miejscu wkłucia (znieczulenie).3 mieisące po porodzie dostałam komplikacji(w środku rozeszły mi się blizny) i spędziłam 3mieisące w szpitalu.Czego nikomu świeżej matce nie życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×