Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość naaaaaaaaaaea

Nieodwzajemniona miłość jest najgorsza.

Polecane posty

Berta Beretka - nie wiem jak u innych ale On wiedzial ze mi na Nim zalezy ,wiele razy okazywalam jemu to no i przed wyjazdem napisalam list w ktorym napisalam co mi na sercu lezy choc przeczytal go za wczesnie niz mial a mial po moim wyjezdzie kiedy mnie juz nie bedzie ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puma25...
ja powiedzialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofer ma
"jakby nie bylo spedzielismy mile chwile ze soba i moglby chociaz zapytac co u mnie albo jesli ma mnie gdzies to odpisac "odwal sie dla mnie to nic nie znaczylo" czy to takie trudne?" jeżeli mu na tobie nie zależy to: 1. po prostu o tobie nie pamięta i jakoś nigdy nie ma dobrej pory żeby się do ciebie odezwać. 2. zdaje sobie sprawę że ty się zaangażowałaś i jest na tyle w porządku że nie chce cię karmić złudzeniami. a tym jest każdy kontakt w takiej sytuacji. bo jak się do ciebie odezwie to zawsze odżyje w tobie nadzieja którą powinnaś jak najszybciej zabić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda234
łącze sie w bolu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Berta_Beretka
ja też się lączę w bólu bo jestem w tej samej sytuacji...😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda234
a moj pogrywa sobie widzi ze sie w nim podkochuje to sie bawi uczuciami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda234
ja to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dzis mu napisalam
ja powiedzialam ... nie zaluje .... ale kosztowalo mnie to duzo wysilku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofer ma
"ofer ma-->powiedz wszystkim niedoszłym samobójcom, że nie ma choroby duszy" to jest demagogia. przyczyny samobójstw są bardzo różne i sprowadzanie tego do jakiejś bzdurnej teorii o "chorobie duszy" to trochę przegiecie. "Oferma, chodziło mi o to, zeby się celowo nie nakręcać i zdać sobie sprawę, że czas wyleczy wszystko. Taka prawa biologii " no tak. ale nie kontrolujemy umysłu tylko czyny. nie kontrolujemy pragnień, tęsknoty i cierpienia które jest realne. ono oczywiście minie więc nie ma co z tego robić życiowej tragedii ale swoją porcję smutku, żalu itp trzeba przyjąć na klatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"1. po prostu o tobie nie pamięta i jakoś nigdy nie ma dobrej pory żeby się do ciebie odezwać." Jak nie pamieta to po jakiego groma wypytuje o mnie brata?(razem mieszkaja tj w jednym domu) "2. zdaje sobie sprawę że ty się zaangażowałaś i jest na tyle w porządku że nie chce cię karmić złudzeniami. a tym jest każdy kontakt w takiej sytuacji. bo jak się do ciebie odezwie to zawsze odżyje w tobie nadzieja którą powinnaś jak najszybciej zabić." wiesz co nie jestem z tych co podmiecaja sie byle czym i jesli odezwalby sie do mnie piszac np "czesc, co u Ciebie?" to bynajmniej nie odebralabym tego jako znak zaiteresowania w sensie zebym robila sobie nadzieje . Mysle ze poprostu moglby napisac mi o co chodzi nawet jesli byloby to przykre dla mnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam jeszcze ze chcialabym utrzymywac z Nim kontakt chocby w relacjach kolega-kolezanka ,naprawde jest wartosciowym czlowiekiem i żal mi urywac z Nim kontakt :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofer ma
ja nie wiem po co wypytuje o ciebie brata. nie mam pojęcia co to za gość i jak tam między wami jest. może się mylę. może mu na tobie zależy tylko z jakiegoś dziwnego powodu się nie odzywa. ja tego powodu nie rozumiem i nie potrafie sobie wyobrazić nawet. a co do nadziei to oczywiście że byś sobie je robiła. to widać choćby po tym jak przykro ci jest że się nie odzywa. analogicznie silnie reagowała byś jakby się odezwał i nie opowiadaj bajek. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofer ma
"żeby jakichś okoliczności nie odczytywać jako źródło cierpienia" tego nie rozumiem? w ogóle to zdanie jest dla mnie nie zrozumiałe, nie wiem nawet o co w nim chodzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rowniez nie wiem o co chodzi i nie rozumiem tego :O ale juz sie przyzwyczailam ze On nie jest standarowy hehe jak mieszkalismy razem raz mnie olewal potem podrywal ,mial dziwne jazdy ,dziwny jest nie raz siedzialam i beczalam 2 razy bilet bukowalam zeby wracac bo nie mialam juz na niego sily :( Czasem tak mysle sobie ze moze zabolalo jego to co powiedzialam przed wyjazdem kiedy mi przez 20 min charzanil od rzeczy ale tak jak juz pisalam sens byl taki zebym zostala ,wkurzylam sie i powiedzialam ze nie mam powodu aby tutaj zostawac a przede wszytskim dla kogo .wiem ze palnelam glupote .Spojrzal dziwnie powiedzial "acha" i wyszedl :O byc moze zabolalo go to ,sama juz nie wiem co myslec :O e tam a chuj z analogia :P jesli nie chce ze mna byc to ok ale chcialabym poprostu utrzymywac z nim kontakt bo jakby nie bylo lubie jego ,byc moze bylby to masochizm ale coz... mialam leciec w styczniu odwiedzic przyjaciol ,oczywiste jest to ze bede nocowala u brata ale czy jest sens leciec ? jak ja jemu w oczy spojrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oferma, jedni myslą o jakichś tam okolicznościach, ze to wielkie nieszczęście, a inni o tych samych okolicznościach, że owszem, jest źle, ale po pierwsze, zawsze może być gorzej, a po drugie, nigdy nie wiadomo, co los jeszcze przyniesie, może ma w zanadrzu jakieś większe szczeście, i dzięki obecnemu nieszczęściu tylko je bardziej docenimy. Pierwsi czuja się bardzo źle, drudzy co najmniej mniej źle :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofer ma
"Pierwsi czuja się bardzo źle, drudzy co najmniej mniej źle" poważnie? chcesz powiedzieć że mogło być gorzej? :D no nie wiem. ja, kiedy uznawałem że to koniec, że nadziei już nie ma i trzeba się pogodzić ze smutną prawdą to ograniczałem kontakty, starałem się zająć czymś innym, zapomnieć. uznawałem że za jakiś czas mi przejdzie a póki co żyć jakoś trzeba. ale ci powiem że bywało słabo. nie uważam, żeby ci którzy są w stanie podjąć te bolesne decyzje mieli łatwiej. to trwa u nich krócej i szybciej się zapomina ale chyba jest trudniej. bo jednak taki sms czy parę słów rozmowy to trochę łagodzi tęsknotę. a jak uznajesz że konieczne są radykalne decyzje to do widzenia. musisz sobie jakoś z tym sam poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tymi radykalnymi byc może masz rację, ja nie za bardzo mogę coś powiedzieć, bo nie miałam nieprzyjemności doświadczyć ;-) Ale stopniowe uświadamianie sobie, że trzeba coś skończyć to i owszem, przebyłam, i coś tam bolało. Może po to, żebym teraz była mądrzejsza i jeżeli się da to widziała szklankę w połowie pełną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofer ma
eee. ale my tu mówimy o "nieodwzajemnionej miłości". tu nie ma czego kończyć bo nic się nie zaczęło. po prostu ktoś nie czuje do ciebie tego co ty do niego i masz przesrane :D jak jesteś w jakimś związku i z jakichś powodów uznajesz że trzeba go skończyć i w dodatku ty go kończysz to chyba sytuacja jest zasadniczo lepsza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak byłam młoda to sie podkochiwałam platonicznie i beznadziejnie, bo wiadomo było że nic z tego. To się na pewno liczy, a jak sobie przypomne jaka byłam z tego powodu nieszczęśliwa to chce mi się śmiać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofer ma
eeeee, to tobie łatwo mówić. nie masz pojęcia o czym gadasz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofer ma
"Poza tym, jeżeli coś sę nie zaczęło to chyba trudno to nawet nazwać miłością. Raczej jakieś zauroczenie" te definicje są zbyt nieostre żeby można to było stwierdzić, jak na mój gust. no ale jeżeli kogoś znasz rok czy dłużej to czy to naprawdę takie "zauroczenie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulu idzie spać
to nie jest tylko zauroczenie.to jakieś destrukcyjne uczucie,które wypala nas od środka.na jakiś czas zapominamy,wykonujemy codzienne obowiązki aby to wróciło w najmniej oczekiwanym momencie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc niech będzie zakochanie. Oczywiście bardzo ciężko, jeżeli nie ma się szansy sprawdzić, czy nie byłoby z tego wielkiej miłości, z drugiej strony tyle na tym świecie rozczarowań... W sumie i tak źle, i tak niedobrze, chociaż oczywiście w drugim przypadku (rozczarowania) nieco lepiej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×