Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutny54321

Stracić dwie kobiety w jeden miesiac...

Polecane posty

Gość smutny54321

Byłem z kobietą rok, na odleglosc. Od poczatku był to trudny zwiazek i kiedy myslalem, ze bedzie ok, pojawily sie duzo ciezsze kryzysy, miałem dość i odszedłem. Znałem wspaniala kolezanke, i pewnego razu, 2 tygodnie po rozstaniu, sama nagle pocałowała mnie. Chcac zmienic zycie odwzajemnilem to... Było mi dobrze, była jak aniol, piekna, madra i czula. Zaczynało sie nowe uczucie, radość bycia i tesknoty... Po 3 tygodniach odezwala sie moja była i w mailu napisala jak cierpi, ze mielismy tyle planow, załozyc rodzine itp.... Nagle wszystkie emocje powrocily. Nie moglem sie pozbierac. Moj Aniołek powiedział, ze moze czekac az to mi minie, az dojde do siebie..., ale tamta milosc zbyt odżyła. Zdecydowalem sie pojechac do byłej, aby spojrzec jej w oczy i powiedziec ostatecznie nie...lub tak... Duzo rozmawialismy i podjelem sie powrotu, odbudowy starego zwiazku. Po 2 tygodniach była dała mi taki pokaz braku akceptacji i szacunku, ze odszedłem znowu. Wrzały we mnie wszystkie emocje. Nowej dziewczynie powiedzialem, ze rozstalem sie i nie wracam do tamtej. Była to krotka rozmowa, bez zadnych deklaracji. Było mi glupio, aby cokolwiek wiecej powiedziec. Nie chciałem nic obiecywać walcząc z emocjami. Po prawie 5 tygodniach od rozstania przyszedłem z kwiatami, ale było juz za pozno... Okazało sie, ze Ona była pewna, że ja wciaż jestem z byłą! Była zaskoczona. Tamta rozmowa o rozstaniu jej po prostu umknęła, a potem usłyszała niby coś od kogoś, że ja wciąż jestem z byłą. Ona już sie pogodziła z myślą, że jestem z tamtą i...przestała cokolwiek do mnie czuć... Nic, obojętność. Dodała, że gdybym jej wtedy wyraźnie powiedział, że zerwałem i myślę o niej, ale potrzebuje czasu to czekałaby. A tak żyła bez nadzieji długie tygodnie i wszystko w niej zgasło... Czy to naprawdę już koniec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niekoniecznie. Powalcz o tę drugą, może Ci się uda. Chociaż nie wiem czy wyszłoby to jej na dobre, skoro Ty na gwizdnięcie byłej zaraz do niej polecisz merdając ogonkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala ja
hm, mysle ze jezeli nie byles pewien co robic, to ani jedna ani druga nie byly Twoja prawdziwa miloscia....wyglada ze bardzo sie wahales, a pewnie tej dziewczynie, z ktora krotko sie spotykales ciezko by bylo Ci znow zaufac....ale jesli jestes pewien swoich uczuc mozesz walczyc o nia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale z ciebie frajer straciłeś szansę na prawdziwą, bliską ci i zakochaną w tobie kobietę, bo ci \"odżyły\" wspomnienia do byłej pffff nie dałeś szansy uczuciu, to teraz możesz tylko żałować i wynieść z tego jakąś naukę na przyszłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny5432
Nie poleciałem na skinienie, ale po kilku dniach rozterek zdecydowałem pojechać do byłej. Czy to nie była prawdziwa miłość do obu, jak się wahałem... nie wiem.. po prostu miałem duże obawy, ale i silne tęsknoty i poczucie, że może byłem głupi, że nie walczyłem wystarczająco. Bo wiele miesiecy myślałem, że spotkałem kobiete mojego życia, a tu masakra. Teraz wiem, że zrobiłem wszystko, co mogłem i wina rozpadu leżała głownie po jej stronie. Ona sama to przyznała niedawno. I wiem, że jestem frajerem, bo uległem wspomnieniom, kiedy poznałem naprawdę Anioła, który mógłby mi dać cudowną, pełną szacunku miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×