Mak do makowca-i tu zaczynają się schody.

Otóż zainwestowałam w mak z puszki.Zawiera on bakalie ,miód itd.Ale wielu przepisach które wertuje na temat makowców trzeba dodać żółtka,białka czy też proszek do pieczenia.Wiadomo że z puszki jest bardziej żadki wiec czy jak resztę zrobie zgodnie z przepisem to czy mi nie będzie rozwalało się ciasto?

Ja właśnie będę taki makowiec piekła i do niego dodam piane z bialek wlaśnie i 2 łyżki kaszy mannej. Taki znalazłam przepis i wygladał zachęcająco :)

Dopiero na święta :D

Ciasto: 250 g Kasi 400 g mąki 150 g cukru 2 jajka 1 jajko rozkłócone Masa makowa: 1 puszka masy makowej (900g) 2 jajka 140 g cukru pudru 2 łyżki kaszy mannej Do miski włóż mąkę, cukier, jajka i miękką Kasię. Wszystko wymieszaj mikserem i przełóż na obsypany mąką stół. Szybko zagnieć ciasto, a następnie rozwałkuj na grubość około 1/2 cm. Wytnij z ciasta prostokąt wielkości formy i włóż je do niej, lekko ponakłuwaj widelcem. Masę makową wyłóż z puszki do miski. Żółtka jajek oddziel od białek. Białka ubij z cukrem pudrem na sztywną pianę. Żółtka i kaszę dodaj do maku i wymieszaj mikserem. Masę makową wymieszaj delikatnie z pianą z białek. Masę przełóż na ciasto. Resztę ciasta powtórnie zagnieć, rozwałkuj i pokrój w plasterki. Plasterki połóż na masie makowej i posmaruj rozkłóconym jajkiem. Piecz w 180st.C. przez około 40 min. Taki placuszek robię na kruchym ,jest naprawdę smaczny ,zawsze się udaje :)

czego to nie wymysla :D Mak z puszki jest? :D Ja tam robie ze zwyklego. Ale to ciekawostka ;)

ryjek świetny przepis! Dziękuje.

Producenci spożywki chcą nam ułatwić życie i produkują mak w puszkach, który nie wymaga namaczania, mielenia, gotowania, sparzania, doprawiania :D Ser z wiaderka,którego nie trzeba już mielić, warzywa krojone w kopsteczke i mrożone tudzież zamknięte w słoiku lub puszce. Nie ma to tamto wiele ułatwień mamy w życiu :D A moja babcia by mieć marchewkę musiała ją posiać, odczekać swoje, pielęgnować grządki, a później się cieszyć zbiorem, po czym marchewkę trzeba było dobrze przechowywać coby się nie zmarnowała :) Ale niestety przez te ułatwienia smak naszych potraw trochę się popsuł..bo jednak nie ma jak to warzywka z własnego ogródka, hodowane bez oprysków...ale cóż za wszytsko trzeba płacić :)

Mak w puszce używam bo jest świetny i nie muszę się pierdolić z mieleniem i moczeniem bakalii ,serek kupuję w kostkach śmietankowy już zmielony tylko jego doprawiam według własnego uznania ,warzywa kupuję na targu gospodarza ,jeszcze mnie nie popierdoliło żeby kupywać marchewkę w słoiku tudzież mrożoną :D

ja twaróg kupuję w wiaderkach (ale tylko taki polecony- bo niektóre są paskudne), mak do makowca z puszki, a marchewki dostaję z działeczkii ile mi się uda tyle uchowam na zimę a jak się kończy to kupuję w markecie lub na ryneczku :) Ale kupuję np. mrożonego kalafira porcjowanego, szpinak mrożony (bo nie trzeba myć, przebierać itd. :) Więc jednak korzystam często z tych ułatwień :)

I ja też sobie ułatwiam życie :D Po cholerę zapierdalać skoro można prościej i wcale nie gorzej coś ugotował czy upiec. Nie twierdze że wszystkie ,,gotowce" są dobre ale mak też kupuje z puszki -bo komu by się chciało kręcić ze dwa razy?,ser również wiaderku jest dobry itd.

Cenię sobie oszczędność czasu. Zdecydowanie najlepszym makiem gotowym, jest mak w puszcze Helio. Nie jest suchy, nie ma sztucznego posmaku i jest równie smaczny jak samodzielnie przygotowany mak.

w tubie najlepszy do sernika? a co powiecie na mak z firmy Bakaland?