w maju wrocilam do polski i zaluje

pracy nie mam:( chcialam sobie poprawic warunki mieszkaniowe mamymale mieszkanie w starej kamienicy ale z zamiany nici:( zaczelams tudia SUM a;e powaznie zastanawiam sie nad rzuceniem wszystkiego i powrotem do UK

:)

chyba wroce bo mnie w pl wszysctko wkurwia jest coraz gorzej

a gdzie mieszkasz w PL?

wielkopolska

.... tam sie ciezko oddycha.. A wlasciwie czemu wrocilas?

hmm..przez faceta:(:(:( tak tak wiem glupie ale nie moglam na niego patrzec i na ta jego nowa dziewczyne z ktora przyjechal tam a ja nic nie wiedzialam myslalam ze wroce do Pl pojde na studia znajde prace i bezie kok ale zastanawiam sie nad rzuceeniem studiow i ponownym wyjazdem nie moge sie tu zaklimatyzowac wszystko jest takie szare bez zycia drogie ludzie narzekaja nie umieja sie bawic i faktycznie ciezko sie zyje:(

A tam bylo dobrze? Nie wiem, poczekaj może, skończ studia, to taki przejściowy okres jest najgorszy. Chesz wracać do tego samego miejsca i znowu ogladać chłopaka z tą dziewczyną, czy jechac gdzie indziej?

czy to ty ann z tego topiku? http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3926209&start=90

nie to nie ja gdzie indziej

i co na forum szukasz czego, pocieszenia??? ze sie na cos zdecydowalas i nie jest tak dobrze jak myslalas? jak nie jest dobre to wracaj do uk, twoj wybor, nie radzisz sobie w Polsce, droga wolna, uk i czy inny kraj. nastepna smutaska co to groszem nie smierdzi i placze ze w polsce drogo, a w londynie czy gdzie tam nie jest? jak ci tam wiecej na zycie starcza to wracaj, proste

Ale po co tyle negatywów (mowie o poscie wyzej). Ja bylam rok w USA, po powrocie bylam tak rozbita, jak malo kiedy. Nic mi sie nie chcialo, bo TAM bylo tak swietnie, a w Polsce do niczego. A potem bylam dwa lata we Francji, i tak strasznie tesknilam do Polski, obejrzawszy, ze Zachod nie ma az tyle do zaoferowania. Przestalam idealizowac i wieszac psy na Polske. Teraz studiuje w UK, ale raczej nie zostane tu po zrobieniu dyplomu. Fajnie jest, ale Polacy wcale nie sa tacy zli, smutni i beznadziejni jak pisze zebra. Jest drogo- w porównaniu z zarobkami, ale nie przesadzalabym, ze Polacy mie umieja sie bawic, to zalezy od towarzystwa.

wszyscy macie nasrane ze siedzicie na tej kafeterii...

Ja codziennie rano powtarzam sobie ze juz tu nie zajze.....ciekawosc wygrywa. a ja niszcze sobie zycie....

ja ani razu nie narzekałem, że nie mam pracy... faktem jest to, że się musiałem przejść studia.. z jednej pracy odszedłem, bo nie mogłem się z dyrektorką dogadać..no to poszedłem do innej instytucji..\"dziś składam podanie o pracę\" i pyk.. jestem w pracy na drugi dzień..kasa dobra..robota w cieplutkim :) więc co? i nie muszę jeździć po świecie i się tułać, poniżać przed jakimś obcokrajowcem :o i całe życie tyrać jak jakiś wół..

ale prawdziwe

ale czemu zaraz ponizac sie przed jakims obcokrajowcem. przeciez mozna miec normalna prace wsrod normalnych ludzi. widze ze jednak prawie wszyscy lubia sie popisac extremalnym komentarzem :-P