Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Martaa..27

nie radzę sobie z tym...

Polecane posty

Gość Martaa..27
"Nie mamy ze sobą żadnego kontaktu, bo mu powiedziałam że w takim razie nie chcę żadnych "pseudoprzyjaźni" itp. Miałam nadzieję, że zatęskni, że się odezwie i powie że popełnił błąd- a tu już mija ponad tydzień i nic. " U mnie identycznie. Zaproponował żeby sie przyjaźnić, ale powiedziałam że nie chcę tak, bo to bedzie dla mnie za trudne. Sądzilam że wtedy zatęskni. Ale nie. Milczy. Znam go i wiem, że nie bedzie juz ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsądny 1
Martaa 27, wyobrażam sobie jak się czujesz. To taki okres. Jak możesz nie mieć przyjaciółek w mieście? Wiesz co ci powiem? Właśnie mi wpadło, że może dobrze by było jakbyś na jakiś czas chociaż pojechała do innego miasta, do rodziny albo znajomych... Może trudno ci będzie to przyjąć do wiadomości, ale czasem sprawy muszą się potoczyć swoim torem, bez szarpania i ingerencji w sprawę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozsądny ja mu napisałam list, że nie chcę żadnego kontaktu jeśli już mnie nie chce, ale że jeśli kiedykolwiek stwierdzi, że popełnił błąd to żeby mnie odszukał i mi o tym powiedział. Obojętnie gdzie, kiedy i z kim będę, to chcę to wiedzieć- mimo że nie mogę obiecać, że będę chciała mieć z nim wtedy coś wspólnego. On chciał przyjaźni, ale nie umiałam go przestać kochać z dnia na dzień i jak tylko dzwonił to miałam nadzieję, że mi powie że mnie kocha i że chce wrócić. To było jak codzienne cięcie się żyletką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsądny 1
Po co odrzucać"przyjaźń" ? Nikt was nie zmusza do spędzania z nim czasu 24h! Tu chodzi o to, by mieć kontakt-tak to ciężkie, ale spójrzcie na to z innej strony. Jeśli macie nadzieję na ponowny związek, to dobrze wiedzieć co się u niego dzieje, co robi, z kim się spotyka... a tak guzik wiecie! Po co czekać na kogoś, kto może w tym czasie baluje po nocach z panienkami... A tak nie urywacie kontaktu, jesteście obok i "kontrolujecie" sytuacje. Wszystko się wtedy może zdarzyć, a taktyka wróci, zatęskni więc nie utrzymuję kontaktu jest nader ryzykowna... Kayus nie ma znaku życia od tygodnia... ja bym się martwił jakby nie było od pół roku!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsądny 1
Tylko że ta wiadomość,że się pomylił ma sens tylko wtedy, gdy jest możliwość bycia razem... No bo po co ci to wiedzieć w innym wypadku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozsądny z tą "przyjaźnią" to i tak nie wiedziałabym niczego czego nie chciałby mi powiedzieć. Nie miałabym prawa pytać co robi wieczorem i z kim. A on nie odczułby tego jak mu jest beze mnie, no bo w zasadzie cały czas gadalibyśmy tak jak wcześniej z tym że bez żadnych zobowiązań z jego strony. Ja sobie zdaję sprawę, że on może teraz włąśnie baluje z panienkami. Ale może właśnie balując z nimi stwierdzi, że to ja jestem tą z którą chciałby spędzać czas. Jeśli tak nie będzie to żadne trzymanie ręki na pulsie niczego by nie zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martaa..27
"Tu chodzi o to, by mieć kontakt-tak to ciężkie, ale spójrzcie na to z innej strony. Jeśli macie nadzieję na ponowny związek, to dobrze wiedzieć co się u niego dzieje, co robi, z kim się spotyka... a tak guzik wiecie!" Żartujesz, prawda? Wiadomość o tym z kim sie spotka to ostatnie co chcialabym wiedzieć. Własnie nie ma nic gorszego niż luźne pogawędki z kims kogo kochasz, a kto nie chce byc z toba. To ja wole urwać kontakt i zapomnieć niż wciąż się dręczyć słuchając co u niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozsądny ja chcę wiedzieć, bo sądzę że jest to miłość mojego życia. Ale on tak samo mówił miesiąc temu o mnie i mu się odmieniło. Być może za rok będę szczęśliwa z kimś innym, a o nim zapomnę. Teraz wydaje mi się to niemożliwe, ale jeszcze miesiąc temu wydawała mi się niemożliwa obecna sytuacja. Chcę wiedzieć, że on chciałby wrócić, bo być może wtedy nadal będę na niego czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsądny 1
No i tu wychodzi różny punkt widzenia. Ja wolałbym wiedzieć co się dzieje-jeśli ma do ciebie uczucie, to przecież potwierdzą to jego czyny-czyżby miał latać w klubach za dupami, jak coś do ciebie czuje? Ale to kwestia podejścia. Po drugie kayus on oczywiście nie ma żadnego obowiązku dzielić się z tobą tym co robi na co dzień, ale czy nie uważasz, że mógłby trochę o tobie pomyśleć i po prostu powiedzieć co się u niego dzieje? Bo niby o czym można rozmawiać na spotkaniu, o pogodzie? Zgadzam się jednak, że może dzięki temu, że będzie robił różne rzeczy, to zorientuje się, że bez ciebie to wcale nie takie fajne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsądny 1
Rozumiem kayus, ale jak on to powie za 5 lat to po co to komu... ty wiesz, że to miłość twojego życia, a pomyśl ile to może sprawić bólu jak za powiedzmy parę lat ci to powie, że to był błąd... Wtedy to naprawdę może być potężny ból, że zaprzepaściło się związek życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozsądny ja mu już mówiłam, że go kocham, żeby mnie nie zostawiał, żeby nam tego nie robił- ogólnie wszystkie poniżające i upadlające rzeczy. A on swoje- "tak będzie lepiej". No to jak tak uważa, to mi nie pozostaje nic innego tylko czekać. Nie będę do niego co jakiś czas dzwonić i się pytać czy mu się odwidziało, bo zacznie rzygać na widok mojego imienia na wyświetlaczu telefonu. Wiadomo, że chciałabym żeby zadzwonił jutro a ni za 5 lat, chociaż znając życie to nie zadzwoni już nigdy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsądny 1
W takich sytuacjach jak już się dało komuś do zrozumienia, że się go kocha i chce się z tym kimś być, to rzeczywiście trzeba po prostu czekać na ewentualny ruch drugiej strony. Smutne tylko w tym wszystkim jest to, że taka osoba być może sobie trochę poużywa życia, a jeśli sie zorientuje, że rozłąka to był błąd, to przyjmuje się go jak syna marnotrawnego, bo się go po prostu kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsądny 1
Chcę ci jeszcze napisać, że to co mu powiedziałaś to nie są upadlające rzeczy, zachowałaś się bardzo dobrze w tej sytuacji. Nie będziesz miała sobie także nic do zarzucenia, bo zrobiłaś co mogłaś i powiedziałaś co czujesz, a to naprawdę ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Upadlające było to jak to zrobiłam :( Szlochy, płacze, jęczenia zawodzenia- cała gama tych strasznych rzeczy, ale nie mogłam inaczej bo czułam jakby mi rozrywało serce. Nadal tak czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsądny 1
Panować nad emocjami w takiej sytuacji wcale nie jest łatwo, ale to nie jest jakieś szczególnie straszne co sie stało. Nie trać nadziei, ale też żyj własnym życiem... czas sam pokaże jak to się skończy. Z ciekawości-modlisz się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Modlę się od kilku dni, przedtem tego nie robiłam od kilku lat. Tak to jest niestety w moim przypadku: "Jak trwoga to do Boga!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsądny 1
Szkoda, że człowiek zaczyna się modlić dopiero, gdy go coś złego spotka... Ale nie zaszkodzi, nie wiem czy wiesz, ale jest pewien archanioł od miłości i związków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martaa..27
"Rozsądny ja mu już mówiłam, że go kocham, żeby mnie nie zostawiał, żeby nam tego nie robił- ogólnie wszystkie poniżające i upadlające rzeczy. A on swoje- "tak będzie lepiej". " U mnie własciwie identycznie. Ale ..Nie płakalam, nie robiłam scen, tylko normalnie - 2 razy sie odezwałam do niego, pisałam że tęsknię, że chcę by to dalej trwało, a jesli coś mu nie odpowiadało to mozemy nad tym popracować itd... On odpowiadał cos na zasadzie "ja też tęsknię, ale nic z tym nie zrobimy", jeszcze używał jakichś pieszczotliwych okresleń :O typu "jesteś słodkim aniołkiem, ale to przecież nie wypali", albo "bardzo chętnie bym cię zobaczył i przytulił, ale to nie jest dobry pomysł". Jak katarynka nadawał że i tak się nie ułozy, propozycję spotkania odrzucał. W sumie - robił mi młyn w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsądny 1
Czyli pozostaje czekać... mam nadzieję, że wam się ułoży i tak czy inaczej będziecie szczęśliwe w sferze uczuciowej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam za rozmowę. Idę spać. Fajnie by było gdybyście się jeszcze kiedyś odezwali, bo nie mam komu się powyżalać. Miłej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsądny 1
Spokojnej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniol aniol
rozsadny , ktory to jest anioł od miłosci i zwiazkow? jak sie do Niego modlic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×