Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fidanzata

PLUSY i MINUSY w zwiazku z obcokrajowcem

Polecane posty

Gość fidanzata

zupelnie neutralna dyskusja.Jak myslicie jakie sa plusy i minusy bycia w zwiazku z obcokrajowcem a jakie plusy i minusy bycia w zwiazku z polakiem?(prosze nie pisac ze narodowosc nie ma znaczenia.i albo kogos kochamy albo nie.to wszystko wiem i sie zgadzam.ale zawsze sa jakies dobre i zle strony)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vistax
Jesli chodzi o Wlochow to nie ma zadnych plusow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fidanzata
moj nick wszystko zdradza.zgadza sie jestem w zwiazku z wlochem ale nie chodzi mi tylko o wlochow.ogolnie o obcokrajowcow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobnie z Turkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ereeuririrm
a co z grekami? pewnie to samo co wyzej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sono marta
a dlaczego nie ma zadnych plusow w zwiazku z wlochem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vistax
Bo 95% Wlochow nie nadaje sie do powaznego zwiazku z kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fidanzata
to sa generalizacje albo zle doswiadczenia.zalezy na kogo sie trafi.ale fakt wlosi lubia "korzystac" z zycia.a jezeli wloch jest naprawde przystojny to trudno go utrzymac przy sobie bo wiadomo ze kobiety beda go podrywac(zaczepiacniby rzypadkiem) no ale jezeli chodzi o moje przemyslenia na temat plusow to napewno nie jest nudno w takim zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem zona Fina! jedyny minus jaki widze to jezyk. Ponad rok mi zajelo zanim zaczelam mowic i rozumiec co sie dzieje dookola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vistax
Fidanzata, kazda Polka zakochana we Wlochi mowi te same teksty, czyli "nie mozna generalizowac", "moj Wloch jest inny", "narodowsc sie nie liczy, tylko charakter", a potem placza, bo Wloch w koncu pokazal swoja prawdziwa twarz:D Mieszkalam w tym kraju dwa lata i znam ich na wylot, najlepsze jest to, ze oni wszyscy zachowuja sie tak samo:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sono marta
kazdy mowi to samo "kocham cie, zostan tu ze mna, tu mozesz zaczac studia, wprowadz sie do mnie, bella, stupenda " i inne pierdoly a w rzeczywistosci chca cie wydupczyc i tyle;] w ostatecznosci mozna sie zwiazac z albancem albo marokancem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fidanzata
ja jestem ze swoim ponad 5 lat.i naprawde nie jest zle.chociaz przyznam ze byly ciezkie chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vistax
Sono marta, oni chyba wszyscy czytali ta sama ksiazke, gdzie sa wypisane teksty jakie nalezy mowic kobiecie, bo wszyscy mowia to sama, od tych ich slodkich slowek mozna sie porzygac, ale niestety mnostwo Polek daje sie na nie nabierac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sono marta
oby Wam sie udalo Fidanzata 🌻 gdzie mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fidanzata
nie musicie mnie uswiadamiac jacy sa wlosi.ja to doskonale wiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fidanzata
Bologna.dzieki ale topik mial byc troche o czym innym.niestety zeszlo troche z tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vistax
Skoro wiesz i Ci to odpowiada, to jaki masz problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sono marta
Vistax dokladnie, jak ja poznalam pierwszego wlocha, ktory obiecywal mi zlote gory, zamazpojcie, wille z basenem, ktory wychwalal pod niebiosa wtedy uroslo moje ego ale gdy poznawalam coraz to kolejnych i KAZDY doslownie KAZDY mowil to samo(sic!) to juz mialam tego dosc i smialam im sie w nos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fidanzata
vistax.topik nie mial byc o mnie tylko o + i - w zwiazku z obcokrajowcem.NIE TYLKO WLOCHEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sono marta
aczkolwiek sa chyba wyjatki od reguly, mam dobrego kolege Wlocha, bardzo inteligentny, oczytany, zna 3 jezyki obce, uczynny bardzo-wiele mi pomogl, mysle ze on jest tym wyjatkiem, Wlocham ktory potrafi kochac i nie zdradzac,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vistax
To pewnie wyjatek potwierdzajacy regule:D Ja tez znam paru Wlochow, korzy sa fajnymi ludzmi i byliby idealni, gdyby nie te ich skoki w bok od czasu do czasu, oczywiscie bez wiedzy zonki. Mam wrazenie we Wloszech isnieje ciche przyzwolenie na zdrady faceta, byle nic nie wyszlo na jaw, w imie zasady "czego oczy nie widze, temu sercu nie zal":D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fidanzata
a tak na boku. mialyscie jakies smieszne sytuacje z wlochami? :D ja mialam mnustwo i zastanawiam sie czy wy tez?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vistax
jasne, ze tak. Musze teraz wyjsc, jak wroce to napisze cos:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaahhhhh
sorry:) ja widze same minusy:) inna kultura, zwyczaje, przyzwyczajenia, język (nigdy nie dogadasz sie tak swobodnie i nie wyrazisz wszystkiego w obcym języku jak zrobilabys/zrobilbys to w ojczystym), czasem odległość. A jesli chodzi o wszystkie poza europejskie znajomosci, plus w europie hiszpania, włochy itp to ogolnie juz nawet szkoda słów na minusy;) jedyny plus jaki widze to moze oryginalna uroda:) ktora i tak po X czasie przeminie albo spowszednieje. Takze MINUSSS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaahhhhh
.......a jesl juz włosi króluja na topiku, to ja za kazdym razem bedąc we włoszech miałam schizę przy kazdym wyjsciu na zewnatrz:O mialam wrazenie ze za chwile ktos mnie chwyci i sorry ale wezmie od tyłu:O wołajac przy tym kolegów. Masakra. I o dziwo podobnie było w Turcji. Choc tam zauwazylam, ze czesc reagowała wlasnie w taki szalenczy sposób a czesc udawala ze mnie nie ma:) ci pewnie zawineliby w przescieradło i kazali sie rozmnazac w przerwach w gotowaniu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja byłam w związku z australijczykiem spory czas. Gdy się kłóciliśmy wytykał mi braki językowe - chociaż po ang wypowiadam sie swobodnie. Chodziło mu o to że nie znam idiomó czy ich jezyka potocznego itd. A ja się uczyłam i chciałam jak najlepiej. Wkurzało mnie to że się tego czepiał. Wymagał ode mnie bym mówiła płynnie a sam nie znał nawet słowa w innym języku niż swój ojczysty. Nie doceniał tego że to ja staję na uszach, w momentach gdy czegoś ie rozumiałam szybko się irytował. Nie chciał nawet spróbować nauczyć się kilku słów po polsku bo uważał że jest mu to nie potrzebne. Było mi bardzo przykro z tego powodu. Oprócz tego nie było między nami większych różnic ani konfliktów na tle narodowościowym czy kulturowym. A to o co ciągle się mnie czepiał wywodziło się raczej z jego egoizmu i wysokiego mniemania o soamym sobie. Rozstaliśmy się, spakowałam walizki i wróciłam do Polski. Mamy częsty kontakt na stopie przyjacielskiej i... już się nie czepia ;].

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patyczakijuz
Same plusy.Zwiazek pelen energii,pasji.super kocham wlochow.Sa tacy mescy Mniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jauyt
ja mam gorzej - mój jest Półwłochem - Półhiszpanem...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwudziestodziewieciolatka
glupie sa te wasze \"madrosci\". bylam 3 lata z wlochem. jestem tlumaczem jezyka wloskiego (moja babcia jest wloszka), wiec nigdy nie byla dla mnie problemem bariera jezykowa. mieszkalismy w Trento, wiec polnoc, kulturka, porzadek i europa pelna geba. zaden maminsynek, przeciwnie - wspanialy, inteligentny, przystojny facet, cudowny przyjaciel, zycie z nim bylo piekne i bajeczne. oboje dobrze zarabialismy i mielismy plany na przyszlosc. jego mama byla (i jest wciaz) dla mnie wspaniala przyjaciolka, tato tez ok. generalnie pelna akceptacja, super perspektywy, wielka milosc. niestety z mojej strony to uczucie sie wypaliło :) zostawilam go. wciaz jestesmy w kontakcie, ale wszystkie plany wziely w leb... nagle czegos mi zabraklo i postanowilam wrocic do domu, do wroclawia, do przyjaciol i rodziny. nikt tu nie zawinił, nikt nie popelnil zadnego bledu. po prostu pewnego dnia sie obudzilam i powiedzialam sobie \"wracam do domu\". To byla naprawde wielka milosc, szalelismy za soba. wspominam go jako najwieksza milosc mojego zycia. co sie stalo? nie wiem.. nikt nie wie.. nie ma znaczenia czy obcokrajowiec czy nie.. kazdy zwiazek rzadzi sie swoimi prawami :) pierdolenie, ze wloch ,ze grek, ze hiszpan, ze rusek... to jest jedna bzdura wszystko. nie ma plusow i minusow. jest milosc albo jej nie ma. tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×