Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ta zła synowa

maz slucha tylko swoich rodzicow - moje decyzje sa podwazane

Polecane posty

Gość ta zla synowa
Juz go wypedzilam z sypialni , a jak tak dalej bedzie spakuje ciuchu i wypier, do mamusi,,,a z ta farba to super pomysl! naprawde:)) wyrzucilam szafke (beznadziejna)zanosl ja do garazu , pewnie sie znow obara i o to chodzi! dzieki za rade:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta zla synowa
ngLKa Gratuluje ! alez masz slicznego dzidziusia::):):) chyba koniec konkuru? chetnie bym zaglosowala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła synowa 2
Dobrze wiedzieć że nie tylko ja mam takie problemy:( mieszkam z teściami a mąż pracuje za granicą:( mamy półrocznego synka. Przy mężu jest wzorową teściowa a kiedy go nie ma rujnuje mi życie:( a on i tak widzi tylko to jaka jest wspaniała i jak dużo nam pomaga:(:( kocham go i nie chce sięrozwodzić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
życie jest skomplikowane jestem facetem i mam ten sam problem tylko od strony żony to ona słucha mamusi życie staje się nie do zniesienia ja w ogóle się nie liczę tylko słyszę rozkazy wyprowadziliśmy się od mojej mamy z którą żona nie mogła się pogodzić mamy dom na który ja sam dostałem kredyt i uzbierałem część pieniędzy bo sam tylko pracowałem spłacam kredyt 1200 zł miesięcznie żona poszła do pracy do piekarni a ja pracuję teraz na miejscu w domu żeby w końcu być częściej w domu z rodziną ale teściowa ciągle wmawia córce żeby tam nie pracowała bo jest za ciężko i gdy zaczęła zarabiać swoje pieniądze to jest podział bo więcej zarabia niż ja ona ma swoje a ja swoje pieniądze ale i tak mi rozkazuje na co wydać mam pieniądze a do jej pieniędzy nie mam nic płace ratę sam ale nie wiele mam już na życie czy opłaty i wymaga tego o de mnie żona i teściowa ciągle mówi żebym lepiej zarabiał niż1600 zł teściowa mówi mi żebym posprzątał sobie w komórkach itp chciałbym żeby żona była dla mnie miła i rozmawiała i uśmiechała się jak z własną matką ale czuje się w domu jak odpad a jestem typem człowieka co kocha tylko ras i nie zdradza moja rada może ci się przyda może nie ale spróbuj być dla męża najmilszą żoną pod słońcem przez pewien czas a potem powoli mu sugerować ze jako małżeństwo powinniście tylko razem decydować o swoich rodzinnych sprawach bo odejście od męża na jakiś czas może pomorze ale na nie długo to poważny krok który może odbić się w psychice małżeństwa jednym słowem brakiem bezpieczeństwa i stabilności w małżeństwie życzę powodzenia i spełnienia marzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe co tam slychac u autor
autorki... ale na moje oko to pewnie sie rozwiedli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PIOTERKEND
U MNIE NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO MIESZKAM Z ŻONĄ I TAK POZOSTANIE NIE MAM RECEPTY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffff
witam mój też słucha swoich rodziców, ale mieszkamy u moich więc ja się nie wyprowadzę... co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tesciowa to koszmar jestem po slubie 3 lata mamy 2,5 rocznego synka kocham meza bardzo slub wzielismy bo zaszlam w ciaze. na poczatku bylo ok bo ja sie nie stawialam pozniej juz tak mnie to wszystko wkur ze masakara. mieszkamy na wsi po slubie ojcy przepisali mezowi gosp rolne ja oczywiscie dopisana nie jestem ja jestem zla synowa ktora nic nie robi zle wychowuje dziecko tylko sie stroi. gosp jest niby na meza ale oni caly cza rzadza co prawda mlodzi sa jeszcze nie maja 60 nawet. nie zrozumcie mnie zle nie chodzi mi o kase na poczatku klocilam sie o to bo wogole nie mielismy kasy dla siebie oni lplaca rachunki kupuja jedzenie i wogole na szczescie tak sie klocilam az w koncu maz poszedl do pracy mamy swoja kase czyli w sumie wydajemy ja na nas troje. tylko problem byl taki ze maz wiecznie ich sluchal ze wszystkim nawet z tym czy moge wyjsc na spacer z dzieckiem czy nie za zimno tak sie w koncu wkur ze wyprowadzilam sie do mamy raz...wrocilam i znowu to samo..wiec odeszlam nastepny raz i bylo lepiej obecnie jest dosyc ok. mieszkam nadal z nimi jestesmy na 1 kuchni my mamy tylko swoj pokoj zresztaoni tez niestety narazie niestac nas na budowe chociazby gory..z tesciowa wg nie gadam nienawidze jej zreszta ona mnie tez:D z tesciem gadam ale wiem ze i on mnie nie cierpi ale mam to gdzies robie swoje gotuje osobno dla naszej 3 chociaz w 1 kuchni wiem ze to brzmi nienormalnie ale realnie tak jest i bedzie maz je moje obiady chociaz tesciowej czasem tez ale tesc moje tez je wiec luz:Dpowiem wam ze z 2 lata to cierpialam ale czasem warto czekac..poprostu ich totalnie olewam co prawda w sercu az mnie sciska czasem z nerw nawet myslalam czasem ze mam nerwice ale mysle ze kiedy zbudujemy gore i przejmniemy gospodarstwo bedzie juz ok czekam bo kocham syna i meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam podobie, tylko ze my mielismy juz dziecko. Spakowalam ktlrrgos dniarzczy swoje i dziecka i po prstu sie wynioslam, maz poszedl za mna. I tylko dlategojestesmy razd, wreszcie szczesliwi, zyjemy normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona mamisynka
20 lat po ślubie i te same problemy. Żałuję wszystkiego, żałuję, że 10 lat temu nie odeszłam, żałuję, że zaciskałam zęby, żałuję, że dawałam się tłumaczeniom, żałuję, że łudziłam się, że to dla dobra dzieci. Mąż będzie zawsze synem, potem ojcem, żona ... hmm czy ona w ogóle jest tu potrzebna? Czuję się zawiedziona. Każdemu chyba doradzę, od razu radykalne kroki, jak nie pomaga, odchodźcie. Taki synek nigdy nie dojrzeje i nawet jak będzie na kierowniczym stanowisku to w domu nadal będzie synkiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tesciowa nie jest zla, ogolnie naprawde chce dla nas dobrze i jest za mna bardzo ale potrafi sie latwo zagalopowac z checia pomocy. Na poczatku protestowalam delikatnie ale nie dzialalo. Moj maz nie jest mamisynkiem ale jest jednoczesnie bardzo za matka i szanuje ja bardzo, co akurat uwazam za jego dobra ceche, wiec ulegal jej jak np wciskala mu jakies rzeczy. Np pytala sie mnie czy cos chce ja mowilam ze nie a za dwa dni patrze wraca maz z ta rzecza od niej i tlumaczy ze ona nalegala. Zaczelam wiec to bez slowa wyjasnienia odwozic to do niej. Po prostu jak bylam u niej to zostawialam to np w torbie na stole. W koncunzalapala ze mi nic sila nie wcisnie. Tak samo np dawala rady, jedziemy gdzies na kilka dni, mamy wyjezdzac wieczorem a ona wydzwania co 5 min zebysmy na noc nie jechali bo,bezpieczniej w dzien. I moj maz zaczynal sie zastanawiac ze moze lepiej tak bla bla. Ale huknelam raz i drugi i teraz ona dzwoni i gada a moj maz uparcie jej mowi swoje no i oczywiscie robimy jak nam pasuje. Dobrze ze moj maz nie ulega bo szczerze to chyba bym sie rozwiodla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona mamisynka
gościu, mam identycznie, tyle, że mój mąż zawsze ulega rodzicom. Czy to będąc sam postawiony przed jakims faktem, czy już po wspólnych ustaleniach będąc w ich obecności podkula ogon i robi to co oni chcą:( Zawsze. Nigdy im się nie sprzeciwi:( Nigdy nie zrobi tego co wspólnie ustalilismy, tego co chcemy. Nigdy też nie bierze w obronę naszych dzieci czy mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy skarżcie się na teściów a ja mam taki problem z matką :P próbuje mi narzucić swoje zdanie, mąż swoje i czasem stoję między młotem a kowadłem ;P ale w momencie jak dochodzi co do czego to murem staje za mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam ją dziś też skończyłam z facetem i wiem czemu byłam ta zła czemu mnie nie zaprosil do domu wyszło szydło z worka bo oni ss przeciw mnie i on też ale mówił że kocha nsgadal bzdur o mnie no i i?teraz go zostawię i poszukam normalnego faceta który e trudnej sytuacji życiowej nie zostawił mnie bo on mnie zostawiał i pisał smsy o amorach a w głębi duszy miał mnie e d***e z całą swoją rodziną cwaniak zr śląska to dla pana D.G.nie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mam problem z mężem i z tesciami moze nie taki jak wy bo z nimi nie mieszkam ale to nic nie zmienia.. Jestem 4 miesiace po slubie i w ciąży.. A wiec zaczne od tego ze moje zdanie u męża nie liczy sie jezeli chodzi o jego rodzicow.. Mieszkamy z moimi rodzicami a on pracuje w poblizu swoich rodziców.. Oni mają sporą gospodarkę a teść zamiast wziąc sie do roboty tylko użala sie nad soba i pije piwko tesciowa z reszta tak samo wroci z pracy i jęczy wielce ze ona jest zmieczona i jak nie ustala.. A zmierzam do tego ze ja powoli trace męża bo prawie codziennie dzwonią do niego zeby im pomogl bo sobie sami nie poradza a on na jedno skinienie paluszkiem jedzie bo tlumaczy ze on musi pomoc... Przez cale lato dzien w dzien jezdzil tam bo musial pomagac..teraz z reszta tez tak jest.. on twierdzi ze musi i chce pomoc... Moze to nie jest nic strasznego ale przez to rozwala sie nasze malzenstwo bo jak sie cos odezwe na ten temat to jest kłótnia bo on zawsze za mamusia i tatusiem.. juz nie raz mowilam przy tesciowej ze nie chce zeby tak czesto tu przyjezdzal bo z jego zachowaniem potem robi sie cos nie tak.. bierze przyklad ze swojego ojca bo wieczorem 2,3 piwka zawsze musi byc... Wczoraj powiedzalam mu wszystko to mi powiedzial co mnie to obchodzi on i tak bedzie pomagał a ja p*****le doslownie glupoty i nikt tak nie p******i jak ja... Nie jest to normalne odzywanie sie do zony a to wszystko uczy go jego ojcien bo on do matki nie odnosi sie w ogole inaczej... Ja rozumime pomoc rodzicom ale nie jezdzic codziennie bo oni tak chca i takiego parobka maja a ja nic do powiedzenia nie mam.. Jeszcze zamiast stac za mna murem bo potrafi mi dosrać.. Nie powinnam sie denerwowac bo to wszystko szkodzi dziecku ale ja juz tak dluzej nie wytrzymam bo wszystko podlega pod nich.. nie mozna nic zaplanowac na sobote bo tesciunio zaplanuje pierwszy i cala sobote siedzi u siebie a ja to sobie moge siedziec sama i nic mu to nie robi... Tak nie powinno wygladac malzenstwo... Widze moich rodzicow sa 25 lat po slubie a tata mame traktuje jak krolewne i potrafil sie odciac od rodzicow chociaz mieszkamy na jednej posesji z babcia czyli tesciami mamy.. Nie wiem co robic doradzcie mi cos... bo juz nawet nie chodzi o to ze on tam jezdzi bo to jedno ale on nie ma jakiegokolwiek szacunku i nie szanuje mojego zdania... Co ja mam robic.. :( Mam 19 lat i 4 miesiace po slubie.. A co bedzie dalej.. Powiedziec mu zeby wybral czego w koncu chce? Moze bedziecie sie smiac bo to takie błache ale juz mam chyba nerwice z tego bo jak mysle to mnie trzesie a nie wiem juz co mam robic... on i tak mnie nie slucha a jak widzi ze placze to jeszcze potrafi sie wydrzec ze juz vos sobie wymyslilam i czego on tak sie musi zawsze mordowac... taa tylko ciekawe kto sie morduje... Doradzcie mi coś...prosze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulagość
Witaj jak slucha to niech slub z nimi wezmie a tobie da spokoj we trojke niech sobie zyja jak taki madry.Mowi sie do niego ozeniles sie ze mna czy z mama i tatusiem i poczekaj jeszcze z dwa dni a jak nie to odejdz od niego no, bo to meczy cie jak dlugo to trwa wogole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpaula
Do paulaa25 Ale sobie zawrocias w glowie a wiez ze moim zdanie jak tak dalej pojdzie to bedzie ci mowil jeszcze gorzej albo wymyslal,albo kombinowal tymbardziej ze jestes bo pisalas w ciazy czy dziecko masz i masz dopiero 19 lat taka mloda z takim mezczyzna ze nie powiem nie chce obrazic ja takich jak twoj maz to przezylam chyba z 10 a dzis niech ktory mi nie powie ze cos sie nie podoba to jak ja swoje zdanie wypowiem to taki to by z kapci wyfrunol,tez plakalam,bylam jak niewolnica pamietam jednego takiego mialam do dzis pamietam jak jego mama mnie widziala to glowa jej sie obracala jak w filmie egzorcysta na prawde,tak mnie nienawidzila oj i fruwal fruwal wyfruwal dziecko dzieki Bogu nie ze mna no i jak mamusie na pastwe losu zostawi cos ty we trojke rozumiesz tam w domu glowami kreca.A co masz zrobic wytlumacz mu na spokojnie a jak bedzie mial takie odzywki to sie spakuj i wyjedz do rodzicow ,lepiej byc samemu niz z takim jak to sie mowi panem w brudnych portach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak miałam przez 15 lat małżeństwa, koszmar się skończył dopiero gdy teściowa zmarła dzięki Bogu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonamamisynka
paulina25 Przeczytaj co wyżej napisałam i ... uciekaj! Wiem, że kochasz i jesteś w rozterce. Wiem, że ciąża. ale .... zaproponuj męzowi inne miasto. Odetnijcie sie od rodziców, tesciów. Jesteście młodzi niczym nie związani. Wybierzcie jakies miasto, znajdzcie najpierw pracę, potem wynajmijcie mieszkanie. Przeprowadzcie się, zacznijcie od zera, w biedzie, trudzie, ale sami. To zaowocuje kiedyś. Ciagnięcie tego co teraz masz ... cóż albo rozwód w przyszlości albo ... napiszesz to co ja za 20 lat. Zmarnowane życie. Twoje życie i Twoich dzieci. Mąz i teściowie będą zadowoleni. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to posłuchaj co u mnie poskutkowało. Twój mąż to maminsynek jak mój. Nie ma sensu mu tłumaczyć, że powinien z Tobą coś uzgadniać, bo wtedy będziesz ta zła co jest przeciwko jego mamusi. A mamusia będzie go podjudzać. Ja zmieniłam taktykę. Wychwalam jego matkę pod niebiosa, choćby mnie dosłownie szlag trafiał. On mnie za to uwielbia i dosłownie zaczął mi jeść z ręki, a teściowa może sobie teraz podjudzać, skoro on uważa, że ja ją kocham, więc jestem bez skazy. I nie wypytuj o nic co związane z jego matką, najwyżej się poużalaj jaka ona biedna, uciśniona kobieta, jak bardzo chcesz jej pomóc. To sam będzie Ci wszystko śpiewał. W końcu chcesz pomóc jego matce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bodzka
ciesz sie dziewczyno ze dzieci nie macie, jestem w tej samej sytuacji,tylko ze jest córka, nabawiłam się nerwicy, mam straszne problemy z sercem, jestem na takich lekach ze na dobra sprawe bez nich nie funkcjonuje, nadcisnienie , szok, a maz widzi tylko we mnie problem, koszmar sie zaczal jak córka sie urodziła, co 5 min siedziała u mnie,0 prywatnosci,właziła mi do domu miała klucz do niego jak ja spałam w dzień,(wydarłam się tak na męża ze odebrał jej go)nie moglam miec swojego zdania na temat dziecka bo ona wszystko wiedziala lepiej, tydzien czasu wytrzymalam pozniej jak wybuchłam, hormony tez zrobiły swoje, to dzis tylko dzien dobry mowimy sobie, nie nawidze tej staruchy,dziecko do niej nie chodzi, ani ja, dla mnie ta zołza nie istnieje,zreszta tesciowa to nie rodzina, tylko mąci w naszym zwiążku a maż przydupas mamusi zawsze staje po jej str, gdyby nie dziecko juz dawno bym sie rozwiodła, o i jeszcze jedno na slubie była tylko moja siostra i cała rodzina ze str męża tak tesciowa zadecydowała, w sumie od tego momentu zaczłą się koszmar a mąż nie widział w tym żadnego problemu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam w podobnej sytuacji, teściowa decydowała o naszym życiu. Ustaliła z moim mężem, że mamy mieć osobne konta, że mam się dokładać do domu męża, miałam się wykazywać, "bo korzystam zużywam". Wg niej byłam źle wychowana, a sama w moim towarzystwie mówiła, że nie mam się odzywać jak ona z synem swoim rozmawia. Chciała tylko rozmawiać z nim w cztery oczy. Przyjeżdżała pod moją nieobecność do domu, przeglądała moje rzeczy, przywoziła swoje. Wg teściów i męża miałam się im podporządkować, bo noszę ich nazwisko i weszłam do ich rodziny. Jak się z tym nie zgadzam to mamy się rozwieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam tylko, że się wyprowadziłam z domu męża, ale to nic nie pomogło. Stwierdził, że nie będzie za mną latał, że go oszukałam i jego rodziców też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to powinnaś się cieszyć! żałujesz że już nikt tobą nie poniewiera???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podziękuje wsyztskim kafe mamom, które bronią postawy, że dzieco kocha sie bardziej od męża, bo maz i żona to obcy ludzie, tylko rodzice i dzieci to rodzina i sa tak genialne, ze nie widzą zalezności miedzy takim mysleniem, a twoją historią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak w ogóle mozecie tak normalnie rozmawiać o takiej patologii??? matkę się szanuje, dowiedza, jak sama juz nie chodzi, to jej sie pomaga ale poza tym???? to naturalna kolej rzeczy- dzieci nie ma sie dla siebie- kobieta ma byc wazniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no więc od takiego faceta i jego walniętych rodziców spieprza się jak najszybciej - a nie bierze ślub i płacze! nie rozumiem skąd w Polsce to przekonanie że trzeba wyjść za mąż nawet za cenę własnej godności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest tak samo jego rodzice są ważniejsi ode mnie i naszej córeczki wszystko robi razem z nimi ja nie mam nic do powiedzenia .wybudowalismy dom i już im zaproponował żeby z nami zamieszkali za parę lat moje zdanie się nie liczy na każde wakacje jeździmy z nimi normalnie masakra a ja nie wiem jak sobie z tym poradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oni to klamcy! co to w ogole za sukinsyny taka rodzina! a tesciowe to sa c**y najdorsze co doijaja ludzi i gina ich marzenia te s*******nskie i bardzo komunistyczne! musisz od tego uciekac i unikac tej tesciowej! 333 www.youtube.com/watch?v=1MSTO3JnDNg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×