Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wielka ptaszynka23

jakie najgorsze objawy towarzyszyly wam przy zerwaniu?

Polecane posty

Gość inna bajka......
odejdz od niego czemu sie meczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zostawiłem prace
lepsza chyba prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikkkaaa
wlasnie mam zamiar (w koncu tylko pisze,- ze sie boje tego bolu)Chociaz wiem, ze boli juz bycie z tym czlowiekiem. I pisze, ze doskonale znam bol rozstania...wszystkie te symptomy, ale mam nadziej, ze w miare szybko minie, chocby dzieki lekom... i jeszcze jedno: Lepiej, jak ja go zostawie niz on mnie, bo bedzie gorzej dla mnie. Swoje wczesniejsze partnerki zostawial z dnia na dzien bez slowa wyjasnienia! Powaznie. to jest najwyzsze skur****sto uwazam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikkkaaa
pocieszycielko---az sie oplulam ze smiechu! Dzieki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna bajka......
zycze powodzenia ijak najmniej bolu moze nie beziesz potrzebowala lekow..oby:) ja juz ide spac jutro mam egzamin dziekuje wszystkim za wysluchanie mnie i pomoc pomoglo mi moglam sie wygadac buziaczki DOBRANOC 🖐️ 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocieszycielkaaaa
ciesze sie ze choc troszke poprawilam humor ja tego czesto slucham jak mam dola:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocieszycielkaaaa
dobranoc 🖐️ tez mykam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikkkaaa
Ja tez juz sie zegnam, trzeba sie rano dzieckiem zajac.... Dobranoc i dziekuje🌼 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a aj ja ja
A ja dochodze juz 2 gi miesiac po rozstaniu i wciaz nie moge sie podniesc.... Biore antydepresanty i probuje jakos zyc dalej ale to tak bardzo boli wystarczy ze cos mi sie przypomni, jakas chwila a wspomnienia wracaja.... A inni faceci jakos nie istnieja dla mnie.... To silniejsze ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady gaga222
- brak apetytu, schudłam 7 kilo - bezsenność - niemożność koncentracji na czymkolwiek nawet reklamy w tv nie byłam w stanie obejrzeć - nie mogłam siedzieć, leżeć nic nie mogłam nie wiedziałam co ze sobą zrobić - ataki histerii, - napady płaczu, w pracy, tranwaju, na uczelni, u znajomych, na ulicy, u lekara, dosłownie wszędzie - zaczełam palić - przez pierwsze trzy miesiące brałam psychotropy żeby chociaż spać iść teraz już jest dobrze od jakiś 3 miechów, wszystko się układa....zostawił mnie 8 miesięcy temu, pierwsze 3 miesiące były najgorsze....na całe szczęście nie wyrzucili mnie z pracy i zaliczyłam rok :) nadal jestem sama, czasami o nim myślę....nie raz nawet popłaczę ale nie za nim tylko za bliskością, której mi brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna bajka......
mi tez brakuje coraz bardziej mocniej tak ze o niczym innym nie mysle czujesie strasznie zle ...sama:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna bajka......
tak bardzo mi zle samej ze nie wiem ile to zniose jeszcze nie ma dnia bez placzu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady gaga222
ja czuję się źle najczęściej w sobotnie wieczory kiedy nigdzie nie wychodzę ale one na szczęście zdarzają się rzadko....boję się świąt...tak naprawdę wolałabym żeby ich nie było....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slaweczek17
hmmm , to bardzo ciekawe o czym tutaj piszecie...czytałem świetną książkę " Jak uleczyć złamane serce , Paula McKenny'a polecam!! Wracając jednak do wątku w którym się wypowiadacie u mnie objawy wyglądały następująco: 1 tydzień- nie dopuszczenie do siebie myśli że to już koniec , dzwoniłem pisałem 2x więcej niż zawsze.... 2tydzień- utrata apetytu, poczucie bezsilności , bezsenność, poczucie winy i utrata sensu życia 3 tydzień- 1 próba zerwania kontaktu (nieudana), walka z niewidzialnym przeciwnikiem , próby pogodzenia się z faktem 4 tydzień- 2 próba zerwania kontaktu znacznie dłuższa niż pierwsza ale również zakończona fiaskiem....to był przełomowy tydzień pomału podnosiłem się z dołka... 5 tydzień- Powrót apetytu, coraz dłuższego snu , utraciłem poczucie winy (po prostu czasem coś nie wychodzi ), zrozumiałem że mogę i MUSZĘ być szczęśliwy bez niej! 6-7 tydzień- to trwanie przy moich założeniach zerwałem kontakt po raz trzeci, no może nie całkowicie czasem ona coś napisze co u mnie odpisze jej krótko "ok" ale nie wychodzę jako pierwszy z inicjatywa kontaktu , staram się unikać wspomnień i myśli które mnie dręczyły przez miesiąc.... Nie czuje jeszcze się na tyle dobrze by powiedzieć że jestem "wyleczony" ale na tyle by spróbować żyć normalnie, Kocham ją ale chciałbym by sobie ułożyła swoje życie z kimś kto będzie dla niej idealny ja widocznie nie byłem...choć co jakiś czas mówi że jestem idealnym facetem i chciałaby do mnie kiedyś wrócić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×