Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malwinaaaaa

dzis rozstanę sie z kochankiem....postanowilam zawalczyc o malżenstwo..

Polecane posty

Gość malwinaaaaa
to nie wchodz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinaaaaa
ty bez problemu odszedles od zony???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Te wazne powody to kasa
Ale mozna jedno z drugim pogodzic, tzn kase i milosc. Wystarczy stanac na skraju szosy, najlepiej miedzynarodowej i wtedy bedzie i kasa i milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinaaaaa
nie. nie kasa, akurat sie mylisz.zreszt awidze ze za madry to ty nie jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do malwina
u mnie kasa to tez nie jest, bo ja wiecej zarabiam niz on :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo my baby takie glupie jetsesmy... angazujemy sie w te romanse, szukamy sczescia.. tylko czy tam je znajdziemy? nie wiem:O faceto jest tak wygodniej... moje drogie ja wiem cos o tym... posiadanie kochanki i zony to dla niektorych naprawde idealny \"układ\" mnie tez ktos utwierdzal w przekonaniu ze kocha , ze zyc beze mnie nie umie.. i co? i nic... nie umie nic zrobic,żeby zrealizowac nasze plany bycia rzem.. dlatego sie rozstalam z nim... nie umialam dluzej ssie dzielic:( nie jest mi leko , bo to naprawde milosc zycia... ale nie umiem usmiechac sie i udawac ,ze mnie to nie boli,ze z zona spedza caly urlop,ze maja wspolnych znajomych,że sa ze soba... nie potarfie;( teraz obiecalam sobie,że postram sie połatac mje małżeństwo... moze wrocimy do siebie... moze odbudujemy ro co zniszczylismy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinaaaaa
masz poniekad racje... ja mojemu K nigdy nie powiedzialam ze odejde od meza,wrecz przeciwnie ze nie wiem czy to zrobie ...a ona ciagle powtarza jak mu zle z zona, jak nie che mu sie wracac do domu, nie ma ochoty z nia byc...to w takim razie dlaczego nie odszedl jeszcze od niej??? pewnie dlatego (mimo i z nie wymagalam od niego aby odszedl od zoony) postanowialm zakonczyc romans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malwinko.. moj ex tez tak mowil dokladnie tak samo,jak mu zle, jak nie che do niej wracac ect... wyrowadzil sie owszem na rok... i kiedy juz myslalam,ze wkoncu bedziemy razem, on radosnie mi oswiadczyl ze musi do niej wrocic... wiesz czasem zastanawiam sie po jakie licho mi to.... odeszlam.. boli ,a jakze... ale na wlasne zyczenie... jedno jest pewne przezylam z nim cudowne chwile naprawde.. ale ja nie umiem, dalej udawac ze mnie nie drazni to,ze z nia jest... niby taki nieszczesliwy a jednak z nia siedzi... moze to nie jest do konca tak jak oni nam mowia? moze jakbysmy posluchaly relacji zon troszke bysmy zmienily zdanie? przeceiez znamy tylko"ich wresje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×