też czuje sie źle z powodu zblizających

heh- niezależne od niego ;) ponieważ będę u mamy, będzie mógł zadzwonić na stacjonarny 10 minut dziennie , taki ma deputat, a w święta, tak jak każdego innego dnia, będzie pracował. ostatnio w sobotę coś tam mu piszę o dziecku,a on na to: "a ona nie jest w przedszkolu?" no więc mówię mu,że nie, przecież jest sobota... swoje życie nazywa dniem świstaka ;):D:)

Czarna ale my Ci zazdrościmy że chociaż masz do kogo tęsknić :)

ja myślę,że zawsze warto wierzyć w miłość, bo ona się pojawia kiedy najmniej się jej spodziewasz. coś jak w "love isn't always on time" heh, po prostu pojawia się, zwala cię z nóg, a później..... jest już tylko gorzej ;)

Czrna -rozśmieszyłaś mnie :D Jakos dziwnie człowiek zapomina o tych gorszych chwilach w zwiazku jak samotnym sie jest .

to gdzie on pracuje w kamieniołomie? no widzisz nie jest tak źle:)

dziewczyny kochane, jak był w polsce to miałam ochotę go raz w tygodniu gołymi łapami udusić :D wszyscy twierdzą,że przez ostatnie lata nie byliśmy tak zgodnym małżeństwem jak teraz :D:D:D i to jest św. prawda, nawet nie chce nam się kłócić :P hehe zawsze się pragnie najbardziej tego, czego się nie ma. ja wam zazdroszczę wolności, naprawdę!!!!

i chłopaki tak dla jasności:)

Czy ktos jest facetem :) Ale sporo prawdy jest w tym co piszesz :)

nie, niestety nie w kamieniołomie :( jest żołnierzem na misji, codziennie martwię się o tego pasqda :(((( co przyniesie nowy dzień... w ciągu ostatnich 2 tygodni w jego bazie były 2 wypadki :((((

czy ktoś- pardon!!! nie chciałam urazić ;) na kafe mężczyźni stanowią jakiś ułamek, więc nie sądziłam,że napotkam tu jakiegoś :) poprawiam się MILI PAŃSTWO :D

Oj to na prawdę współczuję . Domyślam sie , że ciągle w strachu musisz żyć .

rozumiem. Faktycznie, to sie nie dziwie:) Ale myslałem ze armia lepiej dba o zołnierzy.

ja raz miałem taką fazę zeby wyjechać do pracy na platformie wiertniczej:) troche idiotyczny pomysł, ale był:)

Ja już pożegnam się na dzisiaj . Rano trzeba wcześnie wstać ;) Pewnie zajrzę jutro :) Miłego wieczoru życzę

Trzymaj sie:) Miłej nocki:) Ja jutro to nie wiem, ale postaram sie byc w piątek:)

jak armia dba o żołnierzy, to mi się nawet nie chce pisać, bo to przechodzi ludzkie pojęcie koniec końców święta mi się zapowiadają do bani, bo primo- nie będzie tego szkodnika i wyżeracza ;) secundo- zabiję matkę i teściową i pójdę do mamra tertio- nasze dziecko zażyczyło sobie laptopa, bo tatuś w nim mieszka :o laptop kupiony, tylko jak ja jej wytłumaczę,że taty w środku nie ma;) widzicie- oto dlaczego wolałabym być sama- brak psychicznego obciążenia i tyle...

każdy tęskni za tym czego nie ma... jakaś dziewczyna pisała ze ma z kim a nie ma gdzie i nie ma za co ja mam gdzie, mam za co ale nie mam z kim:) ironia losu:)

witam, podczytuje topic od wczoraj, bo tez jestem w podobnej sytuacji i po prostu w głowie mi sie nie miesci, ze na swiecie tylu samotnych i nieszczesliwych ludzi. I tak sie zastanawiam, gdzie oni sie podziwwaja, skoro wkoło mnie same szczesliwe pary ;)

czy ktoś- u nas na początku też nie było gdzie ani za co;) a teraz jest wszystko tylko jego nie ma, a mi serce krwawi :( mam nasze zdjęcie przy kompie i spoglądam sobie, jacy byliśmy beztroscy... shitowne życie... zawsze należy mieć nadzieję, wiesz? zawsze!! stwórz taką mantrę dla siebie ;)

wokół mnie to samo... juz mnie to nawet czasem wkurza

jak pisałem, zmierzam w kierunku co tu duzo mówic ułatwiającego zycie cynizmu... zatem w to "zawsze" juz czasem wątpie...

cośtamcośtam- mi się też zawsze wydawało,że nie mam samotnych w najbliższej okolicy ;) a tu widzisz jak się sprawy mają :) moja przyjaciółka nie spędzi świąt ze swoim mężczyzną, bo jej ojciec go nie akceptuje, a ponieważ jest umierający, ona zdecydowała,że spędzi święta w rodzinnym domu :( smutne to wszystko :(

tez mnie wkurza i zazdroszcze im, ale nie zawistnie- jesli rozumiecie roznice :) generalnie zycie jest gówniane, zgadzam sie czarna :)

troche jak w piosence Rynkowskiego "Ten typ tak ma" jesli kojarzysz:)

ja rozumiem, mam tak samo.

czarno - przepraszam ;) sa rozne rodzaje samotnosci, mnie sie wydaje, ze ten moj boli najbardziej, ale moze dlatego ze jest MOJ własnie

czy ktoś- cholera sama się sobie dziwię,że się otwieram w takim miejscu ;) ale ja mojego faceta poznałam przez całkowity przypadek, kiedy byłam na życiowym zakręcie. rozstałam się z kimś, z kim byłam prawie 5 lat. to było złe i ciężki rozstanie, podobnie jak cały związek. byłam przekonana,że już na zawsze będę sama, bo nie chcę znowu bólu- ale wyszło zupełnie inaczej, 2 miesiące później już byłam z moim obecnym partnerem, a rok później byłam jego żoną. przysięgam, nigdy nie sądziłam,że tak właśnie mi się życie potoczy... ale jakoś tak wyszło, więc dlatego ja zawsze wierzę w lepsze jutro- wiesz?

oj cynizm jest zawsze bardzo wygodny, komfortowo stwierdzić,że nie mam po co się wysilać, przecież i tak nic się nie zmieni, prawda, ale nie wierzcie w to!! zawsze trzeba się wyprostować i iść do przodu :) a rynkowskiego, to ja właśnie słucham :P

rozumiem co masz ma myśli. Po prostu nie lubie życ marzeniami, przynajmniej od jakiegos czasu...

czarno - to szczescie, przeznaczenie :) ja juz w to nie wierze, albo inaczej - wiem, ze mnie przeznaczone jest zycie w pojedynke. chociaz takie wpisy jak twoj wywołuja u mnie miły usmiech, bo dawno temu byłam optymistka ;)