Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalamana maja

NAPRAWDĘ NIE WIEM JAK SIĘ ZACHOWAĆ

Polecane posty

Gość zalamana maja

Sytuacja: jestem w jakimś stopniu powiązana z pewną rodziną, tzn. pomagam córce pewnego małżeństwa w nauce języków obcych, przez co sobie dorabiam do kieszonkowego. Nie jesteśmy zżyci ani nic z tych rzeczy, ale bardzo się wszyscy lubimy i mamy luźne, przyjazne relacje. Żona pana domu zachorowałabardzo poważnie jakiś czas temu, Nowotwór. Była po chemii, gdy ją poznałam, włosy już jej odrosły, miała się dobrze. W tym tygodniu wróciła do szpitala, bo stan się pogorszył, kolejna chemia. Ściska mnie za serce, jak przychodze do córy. Jest apatyczna, nic jej się nie chce, próbuję ją zająć lekcjami, pomagam w nauce z innych przedmiotów, trochę rozmawiamy na temat tego wszystkiego i nastawiam ją pozytywnie. Ale nie jest dobrze. Opiekuje się teraz córą jej babcia. Gdy zamieniamy tylko zdanie, płacze. Nie wiem, boję się, że nie jestem odpowiednią osobą, która może w czymś pomóc, pozytywnie nastawić, nie wiem, co w sumie im mogę poradzić. Dziś pomyślałam, że tylko wysłucham i trochę ppóźniej pożartowałyśmy na inne tematy. Odradziłam też pani, aby odwiedzała chorą w szpitalu, bo nawet na wspomnienie jej imienia zalewa się łzami jak groch, a myślę, że chorą trzeba wspierać, a nie dołować. A może źle zrobiłam? Co powinnam, a czego nie? Pomóżcie proszę, bo bardzo chciałabym im jakoś pomóc, w czymś ulżyć albo nie wiem... Zaangażowałam się emocjonalnie, bo to nie są już obcy ludzie. Macie jakies rady dla mnie w tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia dobrarada
pocieszaj, mów że będzie dobrze, wiara przecież czyni cuda...trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana maja
Powiedziałam, że nie ma co rozpaczać, tylko się modlić i wspierać ją, bo tego jej teraz trzeba. Tak mną targnęło to dzisiejsze spotkanie z nimi, że ryczeć mi się teraz chce. Kurcze, a tak chciałabym im jakoś pomóc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia dobrarada
Jeśli czujesz, że są Ci w jakimś stopniu bliscy, możesz przytulić, pocieszyć. Nie wiem co jeszcze mogłabyś zrobić. Trzeba czekać na lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×