Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kejt8907

co myślicie o związku z własnym nauczycielem?

Polecane posty

Jestem studentką, on jest wyjątkowy. To nie jest tak, że już sie zakochałam. Po prostu widze w Nim to co u innych mężczyzn dostrzec trudno. Jest cholernie interesujący. Chciałabym go bliżej poznać. Różnica wieku jest niewielka, bo tylko 6 lat. Z tego co o nim wiem raczej nie ma dziewczyny. Ponieważ prowadzi ćwiczenia z moja grupą postanowiłam że będę jak najczęsciej bywac u niego na dyżurach. Ale jak ze spraw naukowych przejść do zwykłej rozmowy? jak nawiązać jakieś bliższe stosunki? co zrobić, żeby zwrócił na mnie uwage jak na kobietę? znacie jakieś sposoby? może któraś z was była kiedyś w takiej sytuacji? bardzo proszę o wasze opinie, będą dla mnie bardzo cenne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak mialam choc nie do konc
tylko ze w liceum z nauczycielem. e zakochalam sie. po prostu uwazalam go za fascynujacego czlwoeika. zadnych tam romansow, nawiazalismy prywatny kontakt i teraz po latach jestesmy przyjaciolmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Flirtuj z nim i juz, ma to swoje plusy bo nie dosc ze Ci dogodzi to jeszcze i piatka do indexu wpadnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaa_xx
jak u mojej kolezanki. ona dopiela swego, wiec moze tobie sie tez uda. tylko patrzac teraz tak na nich z daleka to nie wiem, czy to rzeczywiscie milosc, czy moze bardziej wyrachowanie... i to z obu stron. w kazdym razie powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dramaqueen, skad ten nick? kejt, zeby sie z nim przespac to nic nie musisz robic, chyba ze straszny z ciebie pasztet ;) jak chcesz zeby wydal na ciebie duzo kasy w dluzszym horyzoncie czasowym to juz musisz miec predyspozycje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie, flirtuj... wlasnie chodzi o to ze chyba nie za bardzo umiem, zawsze palne jakąś gafe... jakie sa najlepsze sposoby uwiedzenia takiego faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli czujesz coś do niego, to próbuj ale z rozwagą. Powodzenia! - ja nie miałam fascynacji nauczycielem, nie było chyba takiego, który by mnie zainteresował :) - jestem trudnym charakterem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę. Mam podobnie. Tylko ja nie mam tyle odwagi żeby zrobić ten pierwszy krok. Siedzę i wgapiam się w niego na zajęciach. On to chyba zauważył bo tak jakoś dziwnie na mnie patrzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3kolory, ale to nie jest zwykly nauczyciel...:) po pierwsze jest bardzo młody, po drugie, mialam juz okazje z nim rozmawiac i traktuje swoich studentów bardziej po koleżensku niż protekcjonalnie. ok, trzymam za słowo że jutro napiszesz, dramaqueen :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co myslicie
o zwiazku z wlasna reka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaa_xx
a na ktorym jestes roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
józia, najważniejsze jest działanie :)) nic ci nie da wgapianie sie w go na zajeciach, chyba że to ci wystarcza... ja z natury również jestem niesmiała, ale życie jest za krótkie żeby marnowac takie okazje, a wiadomo, że jesli nie pokażesz mu ze cie interesuje to nie ma szans zeby zwrócił na ciebie własnie uwage pośród tlumu studentów z którymi prowadzi zajecia. także działaj! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to z tych zdjec
On to chyba zauważył bo tak jakoś dziwnie na mnie patrzy tak dziwnie na ciebie patrzy??? nie zastanawiaj sie tylko migiem do lekarza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halina poswiatowska
mysle,ze powinnas prosto powiedziec,ze cie zainteresowal.ja bym sie gapila ile wlezie:) walcz o milosc,malo jest facetow ciekawych 3 kolory mnie tez zaden nie zafascynowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prawda niestety
walcz o milosc,malo jest facetow ciekawych ale kobiet jeszcze mniej :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wiecie jak to jest. znam faceta tylko z zajęć, praktycznie nic o nim nie wiem. Tylko tyle, że nie ma żony. A co jeżeli ma narzeczoną? Albo okaże się, że tak naprawdę nie jest taki wspaniały jak mi się wydaje? Czy to nie dziwne, że w wieku ok 30 lat nikogo nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaa_xx
"po pierwsze jest bardzo młody, po drugie, mialam juz okazje z nim rozmawiac i traktuje swoich studentów bardziej po koleżensku niż protekcjonalnie. " u mgr to normalne. im dluzej bedziesz studiowac, tym bardziej sie przekonasz. mozesz sie z nim spotkac na imprezie , a jak spotkacie sie przypadkowo na miescie, to moze powiedziec ci po imieniu i czesc, bez wczesniejszego przechodzenia " na ty". to norma, dlatego jak masz ochote i ci sie podoba to do ataku, tylko z klasa! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azalea
w tej chwili nie flirtuj, ale nawiaz kolezenska znajomosc. flirtowac zacznij, jak juz nie bedzie twoim nauczycielem. w czasie znajomosci kolezenskiej wyczujesz, czy macie sie ku sobie i czy faktycznie chcialabys z nim byc w zwiazku. a jednoczesnie nie zblaznisz sie flirtujac, a on cie np. wezmie za glupia cizie. jezeli zas chodzi ci raczej o flirt i przespanie, to mozesz dzialac od razu. ale to nie jest gwarancja na zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaa_xx
jak pojdziesz z nim do lozka, to sobie tylko narobisz problemow... jak zalezy ci na tym , zeby zwrocil na ciebie uwage, to podrywaj go tak, zeby tego nie zauwazyl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chce z nim iść do łóżka! tzn. nie odrazu. chciałabym, żeby to nie był przelotny romans. interesuje mnie jako mężczyzna, bardziej nawet pociąga mnie jego intelekt niż wygląd. dodajecie mi odwagi :) dzięki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azalea
mi sie udalo i to mialam trudniejsza sytuacje od twojej. tylko z klasa i zadnych tanich chwytow lozkopodobnych. nie wiem, jak masz to wszystko zaczac, ale mam nadzieje, ze natrafi sie jakas okazja na pogaduszki, nawiazanie przyjaznych, ufnych stosunkow. czy on traktuje cie z zainteresowaniem? nie koniecznie romantycznym, tylko ogolnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Młodzi wykładowcy mają koleżenski sposób bycia wobec studentów. Są też uprzejmi, a wobec kobiet ujmujący i szarmanccy (z reguły). Nie myl tego z zainteresowaniem. Ponadto, jestes na I roku - za jakis czas będziesz miała do tego dystans...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trudno mi określić jak mnie traktuje, rozmawiałam z nim dwa razy osobiście. zawsze rozmowa była miła i zawsze sie uśmiechał. a co to znaczy podrywac z klasą? tzn, oczywiście jak rozmawialismy to nie unikałam jego wzroku, uśmiechałam się i próbowałam nawiązać jakiś tam kontakt. udało mi się go nawet rozsmieszyć. ale nie wiem co dalej robić. a jak ty to zrobiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kicak, biorę to pod uwagę, ale chce spróbować. I na dzień dzisiejszy nie robie sobie zbyt wielkich nadziei, czekam az nastąpi jakiś rozwój wypadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azalea
on byl moim wykladowca przez 1 semestr, tylko raz w tygodniu. bylismy jedynymi palaczami, wiec przed i po palilismy fajki przed budynkiem. laczylo nas tez to, ze oboje bylismy obcokrajowcami. rozmawialismy po prostu o zwyklych zyciowych sprawach. po tym 1 semestrze nadal sie widywalismy na uczelni. wlasnie na takie pogaduszki przy fajce. wiem, ze fajki to jedno wielkie badziewie, ale bez nich nie wiem, jakie mialabym pole dzialania. po zakonczeniu nastepnego semestru mialby sie nasz uklad urwac. w tym czasei nie bylo absolutnie zadnego flirtowania, zadnych sugestii romantyczno-erotycznych. tylko rozmowy o zyciu. potem wreszcie jak juz nie moglismy sie widywac na uczelni z zalu, ze tak fajnie nam sie gadalo, umowilismy sie na gruncie neutralnym, ale tez po kolezensku, az wreszcie po nitce do klebka wyszlo szydlo z worka, ze oboje czujemy do siebie miete przez rumianek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Posłuchaj, zyczę Ci powodzenia, ale sama pamiętam jak to było na I roku ;)))) Człowiekowi wydawały się różne rzeczy ;) A teraz powaznie: dowiedz się czy ten facet w ogóle jest do wzięcia. Kiedyś byłam na zajęciach (jako gość) które prowadzi mój narzeczony. I on dla wszystkich kobiet jest szarmancki i ujmujący. Raz na jakiś czas sie zdarza, że któraś ze studentek odbiera to opatrznie. W momencie, gdy okazuje się, że nie jest do wzięcia niektóre się obrażają :))))))))) Ale po jakimś czasie mądrzeją i zajmują się chłopakami z roku. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
extra historia, i własnie o to chodzi żeby trafić na tego własciwego, kurcze ja nie jestem jakaś mega napalona na niego. poprostu jest interesujący, z resztą jak juz pisałam głównie od tej strony intelektualnej. i dla mnie związek kobiety i mężczyzny to przede wszytkim łącząca ich przyjaźń, później jest pociąg fizyczny, choć też ważny nie najważniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×