Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość majjjka26

skąd bierzecie kasę??????????

Polecane posty

Gość majjjka26

Dziewczyny, skąd bierzecie kasę na ślub i wesele??? Zwłaszcza te młode, np. 22 i 23 latki? Przecież jesteście dopiero w trakcie studiów!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakis czas juz odkladamy, ok 500-700zł miesięcznie do tego mamy male dziecko i jestesmy po cywilniaku rodzice powiedzieli ze dolożą, powiedzielismy ze nie chcemy ze ak chcą niech dadzą jako prezent no i tylko moja mama uparla sie ze kupi wódke ( taniej po znajomosci) a tesciowa sama zrobi caly stół wiejski:) wesele wyjdzie nas ok 15 tys robimy (raczej jednodniowe) na 70-75osób moja kolezanka ze szkoly zamowila kosciół i sale na 2010 nie dlatego ze nie ma terminów ale dopiero wtedy z narzeczonym uzbieraja sume na wesele robią na 150 osób wyjdzie im conajmniej 20 tys ale teraz podpisali umowe z restauracją i zaplacą w 2010 za osobe tylko 85 zł a w 2010 w tym lokalu napewno koszt za osobe bedzie wynosil juz co najmniej 120zł kazdy kombinuje jak umie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejkaaaaaa
My w chwili slubu bedziemy miec po 23 lata :) hmm obydwoje jestesmy zaocznymi studentami, Rodzice narzeczonego obiecali dac czesc , czesc moi rodzice a reszte my :) do tego dochodzi nam niedlugo kupno dzialki :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dlatego nie będę brała
ślubu, nie mam kasy a nawet gdybym miała to szkoda byłoby mi wydać 20tys na wesele. Nie mówcie mi że można zrobić małe przyjęcie bo ksiądz i takie "małe przyjęcie" też kosztuje, w dodatku gdybym miała zapraszać tylko bliską rodzinę to wyszłoby ok 50os. bo mam dużą rodzinę. Dla mnie ślub to tylko papierek, wole żyć jak to mówią "na kocią łapę" bo dla mnie nie ma róznicy czy ma się ślub czy nie, ważne że dwojga ludzi się kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie wesele robia rodzice. sa tradycjonalistami i czekali na chwile kiedy beda mogli zrobic wesele swojemu dziecku zarowno moi jak i rodzice mlodego mojego. my pracujemy ale pieniazki odkladamy na urzedzenie domku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dlatego nie bede brała- jesli dla WAS OBOJGA ślub to papierek, to go nie bierzcie Temat był już wielokkrotnie wałkowany, poczytaj se wklieł bardzo pikantną dyskusję :P tuz po zaręczynach poszłam do pracy na 1/2 etatu (tyle bylam w stanie) obydwoje wyjechaliśmy do pracy na wakacje- tak sie uzbierała połowa kwoty, ktora chcielismy przeznaczyć. Rodzice bardzo chcieli się dorzucić i zrobić wesele, wiec będzie. Gdyby nie ich pomoc byłby skromniutki obiadek i też by wystarczyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh niejasno napisałam- uzbieraliśmy połowę kwoty na wesele (już w chwili wyjazdu wiedzielismy, że rodzice chcą sie dołożyć)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napiszę tylko raz i juz więcej się nie wypowiem: Mam piecioro rodzeństwa, nie mam taty. Troje z mojego rodzeństwa, dwie siostry sa mężatkami i mają po dwoje dzieci, brat ma żonę i dziecko. Moja mam została z młodszą siostrą, 18 lat i najmłodsza 13 lat. Latem tego roku, przebąkiwaliśmy cos o weselu i moja mam wzięła kredyt, 10 tysięcy, żeby odłożyć gdzies na bok i dołożyc się do wesela, nie miałam o tym pojęcia. Potem, powiedziała mi, że łatwiej jej jest spłacać kredyt niż odkładać, bo odkładać nigdy nie odkładała, i po prostu nie była w stanie, dlatego już wzięła kredyt, żeby juz go móc spłacać, niestety moja mam została okradziona, te pieniądze, które pozyczyła jej ukradziono, jak to sie stało, nie będę sie zagłebiać, bo najwazniejsze jest to, że po prostu ja okradziono. Kasy nie ma a kredyt trzeba spłacic. Niczego od niej nie oczekuję, bo wiem, że bardzo bardzo chciała miec udział finansowy w weselu, a nie będzie miała i wiem, że jest jej z tego powodu przykro. Ale rozmawiałamz nią i wszystko jest Ok. Nieważne. Rodzice mojego Ł. w tym roku wyprawiali wesele Ł. bratu i powiedzieli, że Ł. też wyprawią, tym bardziej, że jak okresliła jego mama nie wyobrażam sobie, żebyście nie robili wesela.... W naszych stronach od talerzyka płaci się kupę kasy, bo my np. płacimy 170 zł/os. Nie ukrywam, że sama zawsze chciałam mieć wesele. Żeby zapłacić za swoich gości, wzięłam kredyt, z siostrą, 20.000 zł. 14.000 zł odłożyłam na lokatę, kredyt juz spłacamy, wspólnie z moim Ł., a na lokacie procentują. Za 6.000 zł kupilismy alkohol, powpłacaliśmy zaliczki, kupiliśmy tzw. duperele. Suknię, garnitur, resztę kupujemy z pensji. To, co uzbieramy z kopert pójdzie na spłatę kredytu, żeby rozpocząć wspólne życie " na czysto", wykończyć mieszkanie i postarać się o bardzo duzy kredyt na budowę domu, bo działkę już mamy. Obiecalismy też sobie, że jak nam jeszcze zostanie, to dołożymy mojej mamie do spłaty kredytu, żeby jej trochę ulżyc. Nie żałuję wcale tego, że zapożyczyłam się na taką kwotę, jak ktoś kiedyś napisał "dla jednego dnia, jednej nocy". Własnie- to jest jeden dzień, jedna noc. Nigdy się nie powtórzy, ale będę ja pamiętać do końca życia. Ktoś napisze, przeciez to bezsensu, przeciez to głupota. Ale ja powiem tylko tyle, to było moje marzenie i brak kasy nie przeszkodzi mi w jego realizowaniu. Ł. mnie poparł, mamy samochód, mieszkamy razem, spłacamy kredyt i jakoś leci. Nie będę się tłumaczyć, są rózne sytuacje, różne historie, każdy robi jak chce, nie jesteście od tego, żeby negować jakiekolwiek postępowania, bo nie wiecie jakbyście się Wy zachowali w danej sytuacji. Nie wrzucajcie wszystkich do jednego worka. cos za cos. Koniec, dziekuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
środa - jeju jak mi szkoda twojej mamy🌻 kurcze no w zyciu czasem tak sie uklada moja mama tez koniecznie chciala dorzucic sie do wesela od 8 lat jest sama wychowuje jeszcze mojego brata i siotsre w wieku szkolnym, powiedzialam ze ile uwaza zeby tyle mi na prezent dala a ja nic wiecej nei chce bo nei po to biore slub i robie wesele zeby z niej ciągnąc - Mama oczywiscie poprosila ze czy chociaz moze wodke kupic ( ma znajomego co ma hurtownie więc mysle ze dobrą wodeczke kupi po okazyjnej cenie) sroda - zycze wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia i duzo duzo szczescia:) a i bardzo fajna data :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olivvia, dzieki za ciepłe słowa. Napisałam to tylko po to, żeby sceptycy w końcu zrozumieli, że niekiedy trzeba podjąc inne decyzje niż się zamierzało. Ja się cieszę z wesela, z tego, że spotkaja się nasze rodziny, że to będzie nasz dzień ,a ksasa??? Kasa to rzecz nabyta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość battery
Jak to skad:D Od rodzicow, ktorzy zamiast myslec o sobie oddaja ostatnie pieniadze, aby corka mogla miec bogate wesele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyłem do przodka
Mama wzięła, a Ty mogłaś nie przyjąć. Pieprzycie takie głupoty, że czytać się nie chce. Było mamie oznajmić, że sami odkładacie, zbieracie na swój ślub i wesele, więc niech się nie zapożycza, ale Wy po cichu myśleliście, że wam pomoże, to żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyłem do przodka
Fakt nie jesteśmy od tego, żeby negować tylko pochwalać zapożyczanie rodziców, żebyście mogli zrobić wesele. :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sroda - wiesz ja tez ZAWSZE marzyłam o ślubie o weselu o tym jednym tak pieknym dniu i tej jednej nocy i jestem w stanie zrobic wszystko zeby to sie spelnilo ( w sumie powoli juz sie spelnia:)) hmm bylismy ze sobą juz dlugi czas wizleismy cywilniak, mamy córeczke ale ja zawsze chcialam tego slubu koscielnego dla mojego meza to nei bylo konieczne nigdy do tego nei dązył a wczoraj po rozmowie z kamerzysta i po obejrzeniu filmiku z wesela i ślubu powiedział do mnei "wiesz ja tez juz nie moge sie doczekac, bedzie wspaniale" hmm niby nic ale tak mnei to rozczulilo:) ze postanowilam ze naprawde bedzie pieknie my wlasnie tez odkladamy co miesiąc a i na bieząco bedziemy kupowac z wyplaty zaproszenia, buty i inne pierdoly :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła-niedoszła
rodzice sponsorują my finansujemy swoje stroje, obrączki i duperelki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylem do przodka---- nie czytasz ze zrozumieniem. Mama wzięła kredyt i nic mi nie powiedziała, bo to miała byc dla nas niespodzianka- prezent slubny. Wydało sie to dopiero, kiedy ją okradli. Z resztą..., nie będę się tłumaczyć. "Wy" wiecie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyłem do przodka
Ty również masz problem z czytaniem ze zrozumieniem. Planując ślub od razu z całą stanowczością mogłaś zaznaczyć, że nie chcesz od niej żadnych pieniędzy, bo sami sponsorujecie sobie wesele i ślub, a tak? Matka wzięła kredyt, spłacać go musi i jeszcze ją okradli :-o Co za tłumaczenie. Mamy dziecko, jesteśmy biedni, mało zarabiamy - skoro tak, to po co Ci ślub i wesele jak z bajki? Mała, skromna ceremonia i obiad w domu wystarczy, ale nie musicie się pokazać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna młoda podstarzała
jak mnie wkurwia zaglądanie do cudzego portfela :O co cie jedna z drugą obchodzi kto za ile robi wesele i skąd bierze na to kasę :O boli was, że zamiast odkładać na zbytki musicie ciułać na wesele podczas gdy innym mogą za nie zapłacić rodzice ? :O jad płynie z waszych wypowiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba druga czesc wypowiedzi byla skierowana do mnie:O tak mamy dziecko zarabiamy wystarczająco i nie jestesmy biedni:O a wesele robimy i slub skromne na 70 osób ale zawsze o tym marzyłam i dlatego robie i nei zeby sie pokazac bo pokazywac sie nie mam komu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
panna młoda podstarzała------wiesz co masz racje! Ja niepotzrbnie sie wypowiedziałam, bo kogo to obchodzi i przed kim mam się tłumaczyc. Z całą stanowczością, był to mój ostatni post. Tylko jeszcze jedno do tylem do przodka: Żebyś nigdy nie była w podobnej sytuacji. Niektórzy mają marzenia, nawet takie, żeby byc księżniczką i sie pokazać, nic ci do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie. to indywidualna sprawa kazdego czy on sam moze sobie pozwolic na wesele czy rodzice moga pozwolic sobie na zrobienie wesela, i czy niektorzy w tym celu biora kredyty. chca to niech biora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna młoda podstarzała
a co cie to do jasnej cholery obchodzi ?? !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chcialabym sobie sama zaplacic za wesele i dlatego czekamy do 2010. Ojciec mojego narzeczonego zaproponowal,ze wszystko pokryje i zebysmy sie szybciej pobrali, ale moj narzeczony podchodzi do tego bardzo ambicjonalnie i woli pokryc wszystko z wlasnych zarobionych pieniedzy. Poza tym krepowalabym sie kupujac sukienke za 5 tysiecy zlotych wiedzac,ze placi za to moj tesc. Zaplace sobie sama i jesli bede chciala sukienke za 5 tysiecy a buty za 2 tysiace to takie bede miala, bo to moje pieniadze. Czulabym sie bardzo nieswojo biorac pieniadze od rodzicow, od kilku dobrych lat jestem samodzielna osoba wiec dla mnie to bylaby porazka, gdybym miala prosic teraz rodzicow o sfinansowanie wesela. Jezeli beda chcieli mi dac pieniadze w prezencie, to ich sprawa ja NICZEGO nie oczekuje. Moze pomocy przy organizacji od mojej mamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siostra w wieku 22 lat brała slub, wesele wyszło ok. 25 000, za częśc mojej siostry płacili rodzice, którzy oczywiscie są tradycjonalistami, mnie równiez wyprawią wesele. Ps. Nie brali żadnych kredytów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyłem do przodka
Indywidualna sprawa, ale jak temat został założony to się ośmielę wypowiedzieć, że nie stać to nie robisz i tyle. Ja w życiu bym się nie ubrała w tandetę "białej sukni", dla mnie to porażka. Najważniejsze, żeby jak najdroższa i najlepsze, a wesele "zastaw się i postaw". Od tego ma się właśnie rodziców, płać za studia, sponsoruj życie i jeszcze mi wesele wypraw :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×