Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość coffee jam

zmarnowalam sobie zycie... co robic?

Polecane posty

Gość coffee jam

chyba kazdy kto to pzreczyta pomysli: oj klientka zmarnowala sobie zycie' a ja mam dopiero 26 lat.... zaszlam w ciaze jak mialam 18 lat, mimo to ukonczylam studia w polsce(zaoczne-administracja i zarzadzanie) , wyszlam za maz (za ojca dziecka)4 lata temu, on wyjechal do UK,a potem my dwie (ja i corka), moj maz ma bardzo dobra prace,zarabia ponad 60k ,ja nie pracuje i nie pracowalam , zajmowalam sie orka a potem zamienilam sie w zwykla kure domowa,sprztam,piore ,gotuje i tyle.... powoli powoli moje zycie zamienilo sie w jedna wielka rutyne.... ta monotonnia mnie juz zabija, corkeczka juz mnie tak nie potrzebuje,ma wiele kolezanek i pol dnia i tak sedza w szkole, a ja sama siedze w domu.... juz nic nie czuje do mojego meza,nie kocham go ,ale jednak tak bardzio go potrzebuje zeby pzrezyc...co ja zrobiwe sama? bez pieniedzy,bez pracy? do tego co z moja corka? jezeli zostanie z ojcem to ma wszystko a ze mna jedna wielka niepewnosc dotyczaxa przyszlosci? moj maz tez mnie juz nie kocha,nie uprawailismy sexu od pawie 3 lat. nasze rozmowy sa sporadyczne,tak napartwde o niczym.... zmarnowalam zycie, zagubilam sie gdzies i nie weim nwet kiedy ale juz nie mam szans na nic? czy tak ma byc juz do konca???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pj kobitko...
jestescie 4 lata po slubie, a od 3 lat nie uprawiacie seksu?? ło jejku... masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pj kobitko...
to co wy robicie? mieszkacie razem i co? seksu nie uprawiacie, nie rozmawiacie... jak obcy ludzie żyjecie... ja jestem 7 lat po slubie i jakoś przerwa w seksie w głowie mi się nie mieści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze zacznij od dbania o siebie?Zapisz sie na kurs jezykowy,poznasz ludzi z czasem znajdziesz jakas prace...jestes znudzona swoim zyciem mimo tak mlodego wieku...masz zdrowa corke ,daj sama sobie kopa i zacznij cos robic!Szkoda zycia...nie trzeba zaraz opuszczac meza ,zainwestuj w siebie(wiem ze latwo powiedziec ale nikt inny za Ciebie tego nie zrobi)a potem zobaczysz Glowa do gory:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam,ja jestem w podobnej sytuacji,mam 25 lat,rocznego synka,mieszkamy w londynie z ojcem dziecka.Ostatnio coraz czesciej zadaje sobie to pytanie- jak moglam do tego dopuscic zeby tak zmarnowac sobie zycie.Nie jestesmy malzenstwem,ciesze sie ze mam synka ,niestety z niewlasciwym facetem,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coffee jam
probowalam,znalezc prae ale myslisz ze jest tak latwo???? nie mam doswiadczenia, moj angielski jest slaby, troche rozumiem ale nie potrafie mowic ani pisac po agnieslku.... ktos powie to sie naucz! pewnie,moge sie nauczyc i tak calymi dniami niz nie robie,ale jkak dlugo mi to zajmie nauczyc sie angielskiego???? a poza tym nauczy sie samemu nie jest latwo... no tak wyszlo,ze nie upatwiamy sexu ,jestemy razem od prawie 8 lat, on jest bardzo zajety i zapracowany ,nie mysli o sexie,przychodzi ,je ,bawi sie z corka,pooglada tv i idzie spac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ssss
masz DOPIERO 26 lat. weź się w garść i coś wymyśl. przede wszystkim musisz stać sie niezalezna finansowo od męża. O ile nie chcesz juz z nim być. może spróbuj jeszcze ratowac ten związek... a poza tym wyjdz do ludzi, poznaj kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja na twoim miejscu
poszukałabym pracy, chociaż na pół etatu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość there is always another bus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ssss
to nie jest łatwe, ale musisz zacząć coś robić bo z roku na rok będzie gorzej a życie niestety ucieka szybciutko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coffee jam
dara, dzieki za sugestie, ale jak mam z nim byc skoro go nie kocham? czasami jestem w szoku,jak to mozlwie,ze tak zyjemy.... juz nawet nie pamietam kiedy wyszlismy gdzies tylko ja i on- zawsze albo ze znajomymi albo z corka, razme nigdy!!!1on chyba nie hce anwet spedzac ze mna czas bo wie ze to bylaby raczej niezreczna sytuacj,bo my nie ammay nawet o czym rozmaiwac!!!! ja juz tak dalej nie moge,a jednak nie amm wyjscia.... zapisalam sie na kurs agnieslkiego w tamtym roku,ale raz ze nauzyciel byl beznajdzijeny,dwa ze same somalijki i indyjki i miedzy soba tylko gadaly we wlasnym jezyku ,byly jeszcze dwie czeszki ale tez tylko ze soba gadaly i ja sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coffee jam
pracy szukam od dawna ,ale mieszkam w miesteczku i z moja slaba znajomscia angielskiego nic nie ma....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja na twoim miejscu
co to znaczy, ze ze sobą gadały? Co po czesku gadały? Chyba to był kurs angielskiego więc wszyscy powinni gadać po angielsku. A jeśli tak to Ty się powinnaś do nich przyłączyć. I jeśli nie możesz znaleść innej pracy to chociaż poszukaj w jakiejś fabryce, pakowanie do pudełek, sklejanie itp Nie będziesz musiała używać języka, a jednocześnie parę słów na pewno zamienisz z koleżankami z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina000
powiem tak, skoro maz zarabia 60k rocznie to cie stac na porzadna szkole. Znajdz taka w centrum, zebys wychodzila w ladne miejsce, ja kiedys chodzilam do Frances King i poznalam tam wiele fajnych ludzi. Po drugie, zapisz sie na silownie albo jakis inny kurs, skoncentruj sie na sobie, dbaj o siebie, wychodz z ludzmi do pubu czy restauracji ....przy zarobkach meza stac cie na wiele !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kathi28
Nie zmarnowałas:)Jedno dziecko to nie az taki duzy problem,ale troje w moim przypadku juz więkrzy.Ja tez siedze w domu robię co do mnie nalezy...nie układa mi sie czasem z partnerem i tysiące razy płacze w poduszkę,ale wiesz co ja z tego mam Nic.Po pierwsze myśl pozytywnie i własnie zadbaj o siebie...juz masz fajnie duza córeczke i duzo czasu dla siebie nie wspomnę o dobrobycie na który zarabia twój maż.Powinnas sie cieszyc dzieckiem i dojsc do porozumienia z własna osoba,a pózniej z mezem.Ja mam 28 lat i mój partner jest cholerykiem nie mam łatwo,ale gdy sie poddam kto wychowa moje dzieci,kto musi miec siłę dalej walczyc My matki,bo jesteśmy najwazniejsze.Równiez mieszkam w uk.pozdrawiam i trzymam kciuki za ciebie dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina000
ok, mieszkach w malym miasteczku, mysle ze mozna dojechac do wiekszego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do coffee jam-na twoim miejscu tez poszukalabym sobie pracy bo to jest najwazniejsze zeby sie uniezaleznic,ty mozesz tak zrobic bo corka jest juz duza,ja ma mzwiazane rece,nie moge sie nigdzie ruszyc,mam o wiele b ardziej skomplikowana sytuacje,kiedy moje dziecko bedzie w twoim wieku ja juz bede stara i zgorzkniala,a ty masz jeszcze szanse cos zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja na twoim miejscu
teraz doczytałam,z ę gadały we własnym języku... to widocznie jakiś marny kurs był jak tak. Ja ci mówię, zatrudnij się przy prostej pracy, tam kogoś poznasz i może da się też namówić za opłatą (którą przeznaczyłabyś na kurs) na małe konwersacje z Tobą po angielsku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka od kompa
powiem tak, skoro maz zarabia 60k rocznie to cie stac na porzadna szkole. Znajdz taka w centrum, zebys wychodzila w ladne miejsce, ja kiedys chodzilam do Frances King i poznalam tam wiele fajnych ludzi. Po drugie, zapisz sie na silownie albo jakis inny kurs, skoncentruj sie na sobie, dbaj o siebie, wychodz z ludzmi do pubu czy restauracji ....przy zarobkach meza stac cie na wiele ! jasne, wycisnij meza jak cytryne a potem go kopnij w du ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coffee jam
to bylo tak,ze nauczyciel gadal np. o tym jak bardzo on nie lubi pracy nauczyciela a potem wychodzil na 20 min,ze niby skseropwac cos dla nas i w tym czasei te dzswieczyny ze soba gadaly a ja siedzialam sama i szczerzwe to chialo mi sie plakac... moze rzexzywswice poszukam innej szkoly, poszlabym na silownie ale ja nawet nie dam rady sie zapisa ze wzgledu na jezyk ;-( chyba ze porposze meza zeby ze mna poszedl w sobote,ale wiecie co to jest dla mnie hamskie ,ze ja tutaj mysle,ze to tez [pzrez niego wszystko tak sie poukladalo i on uzaleznil mnie od siebie,choiaz wiem ze duzo tez moejj winy a, tutaj znowu bede go prosic zeby mi silwonie zlatwil ;-(...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina000
wiesz co coffee jam, chodz sie zamienimy !!!!! juz ja sobie pozyje przy twoim mezusiu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coffee jam
oj jak to latwo powiedziec.... czemu zycie musi byc takie skomplikowane????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kathi28
no cóz kobiety to materjalistki...napewno by sobie pozyły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina000
poza tym silownie zalatwisz sobie sama, wez ulotke, znajdz tam opcje dla siebie, wypelnisz papiery ( mozesz to zrobic w domu ze slownikiem, albo my ci tu pomozemy) dasz im magiczna platinum card mezusia, zalatisz direct debit ( beda pobirac z konta kase co miesiac ) umowisz sie z instruktorem zeby ci pokazal jak dzialaja maszyny, i rock'n'roll....musisz sie tylko w usmiech uzbroic, z jezykiem nie bedzie problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietko uszy do góry
Młoda babka z Ciebie, dziecko duże, odchowane, masz męża, dom, tylko zadbać o siebie koniecznie zapisz sie na kurs języka, szkoda że od początku o tym nie pomyślałaś, wychodź często do ludzi, znajdz jakieś zajęcie, pracę na pół etatu gdybyś znała trochę lepiej język mogłabyś pracować jako opiekunka do dzieci, chodząc do parku poznawałabyś innych ludzi, inne opiekunki, mamy, zawsze byłby okazja do podszkolenia języka inna sprawa że nie wierzę by mieszkać za granicą tyle czasu i nie nauczyc się języka, chyba trochę niedoceniasz siebie, przecież jest obca prasa, radio, telewizja, ludzie na ulicy, produkty w sklepie, to wszystko sprawia że co dzień uczymy się nowych słowek automatycznie, Twoje dziecko też nie żyje w próżni więc ma kontakt z ludźmi, chodzi do szkoły, chyba nie powiesz mi że dziecko zna lepiej język od Ciebie ? musisz się wziąć w garsć bo jak nadal będziesz tkwić w takim maraźmie i tak będziesz układać stosunki z mężem to ani się obejrzysz jak odejdzie od Ciebie i wtedy w ogóle sobie nie poradzisz by między Tobą i mężem znów coś zaiskrzyło musisz zmienić się z nudnej wystraszonej życiem kury domowej w interesującą kobietę naprawdę jesteś młoda a zachowujesz się stara zmęczona zyciem 50latka, nie wierzę by w Tobie nie było już ciekawości świata i młodości mas\z teraz najlepsze lata, dziecko już duże, możecie się cieszyc sobą z mężem zacznij od języka i jakieś dodatkowej pracy, nawet jeśli by to miało być na początek tylko pomoc w sprzątaniu sąsiadce, kazdy kontakt z ludźmi Ci się przyda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kathi28
Wiesz czemu musi byc skaplikowane to proste coś za coś,ale przeciez jest takie powiedzenie kasa szczescia nie daje...jest potrzebna,ale ja tez nie narzekam na jej brak,a jednak Liczy sie Człowiek rozumiecie prawdziwy Ciepły Facet,by dał kobiecie wsparcie i nie wazne czy jest zapracowany czy nie.Kobieta tez powinna nie być dłuzna,ale cóz tak bywa bezsensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina000
kathi28 , pewnie ze tak, ja bardzo lubie wydawac, szczegolnie na siebie :), powiedz ze ty nie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kathi28
Nina wiesz czasem sobie coś kupię,ale zauwaz ze mam troje dzieci i to One są pierwsze.Ja nie nazywam ciebie materjalistką pisze to ogółem,bo wiem jak jest,lecz wiesz mi nie lubie na siebie wydawć,choc jestem atrakcyjna osobą jestem skroma...rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietko uszy do góry
Dziewczyno, to nie mąż uzależnił Cię od siebie ale Ty od niego. Jak siedzisz kilka lat za granicą i pozwalasz by mąż Cię we wszystkim wyreczał bo ty się boisz isć do ludzi i rozmawiać , to się nei dziw że im dłuzej ta sytuacja trwa tym bardziej się boisz i jesteś wyobcowana.... Chyba mi nie powiesz że to mąż wymuszał na Tobie byś nigdzie nie wychodziła, nie uczyła się języka, nie zawierała żadncyh znajomości i czekała tylko na neigo w domu kiedy wróci z pracy. Z wszystkiego robisz wielki problem, ale chyba załatwienie kursu językowego czy siłowni nie jest ponad Twoje możliwosci, zrozum że osoby, z kórymi bedziesz rozmawiać także będą się starać by Cię zrozumieć i domyśleć się o co Ci chodzi. Gdy zaczniesz być bardziej przebojowa i niezależna zyskasz nie tylko wiarę we własne mozliwości ale także uznanie męża. Przestaniesz być jak bluszcz który żyje jego kosztem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×