Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kalimba de luna

Jest ktoś z Krakowa? Najlepiej studiujący

Polecane posty

bo mam kilka pytań, może nawet więcej niż kilka ;) Planuję się przenieść do Krakowa na studia, dlatego robię rozeznanie. Przeglądałam ogłoszenia ze stancjami i dużo ogłoszeń jest w (na? ) Podgórzu lub Krowodrzach( mam nadzieję, że dobrze odmieniam) Mógłby mi jakiś dobry człowiek z Krakowa napisać co to za okolice, czy to daleko od centrum i jak z komunikacją, bezpieczeństwem i czy warto tam coś wynająć? Wiem, że do rekrutacji jeszcze trochę czasu ale ja juz tak mam, że muszę dokładnie zaplanować wszystko po kolei ;) a może ktoś studiuje na MISH\'u i powie mi jak tam jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem z Krakowa. Podgórze leży i w centrum i poza nim :p jest to baaaaardzo rozległa dzielnica. Krowodrza troche na uboczu,ale nie jest to jakos strasznie daleko. Jesli chodzi o bezpieczeństwo, to tak jak w każdym miescie. Ja mieszkam na Podgórzu,wiele razy wracałam po nocy nawet piechotą i nic mi się nigdy nie stało. A co chcesz studiować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha dzięki, czyli nie jest źle. Najbardziej chciałbym się dostac namiędzywydziałowe indywidualne studia humanistyczne, bo pozwalają na w miarę swobodny dobór przedmiotów z kilku kierunków( czyli coś w sam raz dla kogoś tak niezdecydowanego, jak ja ;) ) Zwłaszcza, że do tego co chcę robić w życiu (fotografia) nie jest konieczne żadne specjalne wykształcenie. Przepraszam za taką dziwną składnię ale piszę z pracy i ciągle mi ktoś przeszkadza w spokojnym kafeteriowaniu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krowodrza to fajna dzielnica w samym centrum, niedaleko Alej Mickiewicza - dużo tam właśnie mieszka studentów, bo to są okolice AGH i niektórych wydziałów innych uczelni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro chcesz się parać fotografią, to dlaczego nie ASP? nie ma tam jakiejś katedry fotografii, czy czegoś w tym stylu? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest na ASP,ta katedra jakoś tak dziwnie się nazywa Intermedia czy jakoś w tym stylu. Ale nie samą fotografią człowiek żyje, mam też inne zainteresowania, które chciałabym rozwijać, a najlepszym "papierkiem" dla fotografa są jego zdjęcia ;) to raz,a dwa, że gdybym miała zdawać na studia fotograficzne to tylko Praga albo Opawa, bo to najlepsze szkoły w regionie ;) , właściwie już prawie "polskie" (chyba 20% studentów od nas ;) ) tylko, że trzeba mieć do nich naprawdę mocne portfolio, znam profesjonalnych fotografów którzy się nie dostawali, więc przede mną długa droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie dobrze robisz, że szukasz mieszkania już teraz. za parę miesięcy nie będzie już nic. może umów się z kilkoma właścicielami w konkretnym dniu i przyjedź obejrzeć sobie te miejsca? a nie myślałaś o akademiku? jeśli jesteś z daleka, to masz dużą szansę dostać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem z Wrocławia, a ogłoszenia przeglądam na wypadek jakbym nie dostała akademika. Chcę wiedzieć, ile orientacyjnie kasy potrzebuję. Podanie o akademik złożę, ale pewnie nie dostanę miejsca- ojciec ma za wysoki dochód, i raczej pań z dziekanatu nie będzie interesowało, że nie mam co liczyć na pieniądze od niego; zwłaszcza, że formalnie moi rodzice nie są rozwiedzeni :O Dlatego jeszcze trochę muszę popracować zanim ruszę na studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchaj więc, co Ci tutaj radzę, jak weteranka w zdobywaniu akademika :) ja też zawsze miałam niby dość wysoki dochód na głowę, a do tego mieszkam bardzo blisko Krakowa, bo zaledwie 37 km. studiowałam kiedyś trochę na UJ, więc wiem, jak to wyglądało, przynajmniej te parę lat temu. o akademik z UJ starałam się dwa lata pod rząd, a więc dwa razy. za każdym razem pierwszy wniosek był odrzucany. na początku października miałam trochę kocioł - waletowałam gdzie się dało, u znajomych, trochę tu, trochę tam, a jednocześnie od początku października zabiegałam o akademik. tzn. należy iść do biura ds. bytowych studentów, czy czegoś w tym stylu i tam stać w kolejce, bo jest więcej takich ludzi. zazwyczaj w pierwszych tygodniach października okazuje się, że kupa miejsc w akademikach się zwalnia, bo ludzie je dostają, a i tak idą mieszkać na mieszkania itd. musisz po prostu wskoczyć na takie miejsce. fakt faktem, że tym sposobem ciężko dostać fajny akademik, raczej wyląduje się w jednym z gorszych. ale teraz już i tak nie ma takich jaj jak kiedyś - akademiki są raczej poremontowane i wszędzie da się mieszkać :) jedyny problem, to zaczepić się gdzieś na te dwa - trzy tygodnie na początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, oczywiście składasz wtedy jeszcze jeden wniosek o akademik, ale w październiku nikt już raczej nie analizuje dochodów itd., jak miejsce jest, to je dają tym, co chcą i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anyżówka, teraz to naprawdę mi poprawiłaś humor, bo już myślałam, że nie ma nadziei. Warunki w akademikach jakie są to wiem, ale ja nie mam jakichś wielkich wymagań, zresztą może być nawet zabawnie, w zeszłym roku spędzałam sylwestra w ośrodku o powiedzmy polowych warunkach i bawiłam się jak nigdy :) A poza tym mam teraz przez Ciebie i Twojego nicka ochotę na szklaneczkę absyntu! I jak ja teraz mam w pracy wysiedzieć do wieczora ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadzieja zawsze jest :) mi się teraz nie chce wierzyć, skąd ja wtedy brałam energię na to całe kombinowanie, ale zawsze jakoś udało mi się ten akademik dostać, mimo odrzuconych wniosków :) trzeba tam łazić, trzymać rękę na pulsie, dopóki się nie dostanie skierowania. jest bardzo dużo osób, które robią odwrotnie, niż Ty - tzn. składają podanie o akademik na wypadek, gdyby nie udało im się znaleźć mieszkania. dostają te akademiki, a jednocześnie znajdują mieszkania, a miejsca oficjalnie zwalniają się dopiero w październiku, bo ktoś nie przychodzi się zakwaterować (z reguły wcześniej nikomu się nie chce nigdzie zgłaszać, że nie skorzysta jednak z miejsca w akademiku, które dostał)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×