Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dalya

Konkubinat czyli wolny związek - proszę o poradę doświadczonych w tym temacie

Polecane posty

Gość Mnietek
Burdelstwo i gitara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LATTE MACCHIATTO
MOJA OBSERWACJA dziewczyna jest tak uzależniona od partnera że aż się przykro robi :( przeraża mnie jak bardzo się boi tego człowieka " tyle, ze nie chciałabym, zeby on się o tym dowiedział, chyba by mnie zabił " przecież po to jesteście razem aby rozmawiać o tym co chcecie czego pragniecie !! " a najgorzej, ze nie mogę juz poruszać tego tematu " a mi się wydaje że w tym związku - konkubinacie to najważniejszą i chyba jedyną osobą jest ON nie TY i przykro będzie czego Ci nie życzę gdy pewnego dnia odejdzie a to boli bardzo wiem to z doświadczenia po 7 latach po prostu się zakochał małżeństwo nie gwarantuje że nie będzie rozwodu ale według najnowszych badań jest tak że z małżeństwa jest trudniej tak po prostu odejść ludzie ponoć bardziej się starają niestety tak to wygląda gdy jest się w związku z takim stażem :( jest tak dobrze to po co to zmieniać tak myśli wiekszość mam nadzieję że go przekonasz i spełnisz swoje marzenie :) może potrzebuje dorosnąć do tej decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcfgfghghvc
ze on chce miec dziecko to mnie nie dziwi. kazdy taki egoista zwykle cche je miec, ale slubu z kobieta to juz NIE. zastanow sie czy naprawde cchesz dla swojego dzicka takiego ojca????? :o zawsze mnie to dziwi, ze tacy bezwartosciowi ludzi w typie twojego faceta zawsze tak bardzo chcą przekazac swoje... tez bezwartosciowe geny :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulu159
Małzeństwo to też sprawy majątkowe-może to jeden z argumentów u Twojego by nie brać ślubu, ja jako dużo starsza radzę - dobrze zastanów się nad tym związkiem...jeżeli facet naprawdę kocha, swoje zasady stawia zawsze niżej w obliczu szczęścia kobiety,którą wybrał!!! powtarzam zawsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyhe sobie w konkubinacie
Któras z Was napisała,że konkubinat daje wolna rękę.A małzenstwo to niby co,więzienie,zamknięcie kogos w czterech scianach do konca zycia.Jezli ktos ma z kims być,to bedzie a jezeli nie to nawet sam slub udzielony przez papieza nic nie pomoze. Slub po 1 jest po to aby zabezpieczyc rozne sprawy majatkowe i prawne,a po 2 jezli chodzi o slub koscielny,po prostu nabija kasę kosciołowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyhe sobie w konkubinacie
lulu159 jezli ktos kogos kocha to nie spycha swoich zasad ponizej zasad kogos,tylko stara sie zawsze dojsc do kompromisu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyhe sobie w konkubinacie
lulu159 nie chciałabym w zyciu miec partnera ktory by "zawsze swoje zasady stawiał nizej w obliczu szczescia kobiety,bo taki partner to zykły ciapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulu159
Kompromis w przypadku autorki polega właśnie na zgodzeniu się na ślub! I tu właśnie chodzi na takie ustępstwo i rezygnację ze swojego punktu widzenia-są decyzje ,że albo tak, albo siak! Dyskutować to sobie można,gdy rzeczy mają wiele rozwiązań...a Autorkę zadowala jedno!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulu159
Zyhe-czytaj wnikliwiej-''w obliczu szczęścia kobiety'',a nie w obliczu kaprysu -różnica zasadnicza-dopiero wieloletni związek uczy,kiedy dyskutujemy,a kiedy lepiej ustąpić-i to oczywiście w imię miłości. Takie sytuacje są też sprawdzianem związku i na pewno nie świadczą ,czy ktoś jest ciapą,ale na ile jest dojrzały emocjonalnie i czy nie został w fazie zbuntowanego nastolatka,który zawsze chce postawić na swoim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyhe sobie w konkubinacie
lulu159 a czy autorka dopiero przejzała na oczy?CZyzby dopiero teraz zaczeło jej brakowac "boga" w jej zwiazku" Mysle,ze nawet jakby facet chciał wziąc z nia slub to i tak autrka nie poszła by na kompromis,bo zażądała by slubu koscielnego a myslę,ze facetowi to by sie nie podobało. A w ogole o czym autorka pisze,o bogu:-) najzwylkejsza hipokryzja :-)tyle lat była bez boga a nagle zachciało jej sie byc w porzadku z bogiem :-) Autorka zaczyna bac sie,ze partner jej nie kocha i mysli,ze slub cos zmieni.Moge zaprorokowac,ze owszem,zmieni,ze facet da noge i tyle go bedzie widziała. Autorka boi sie o swoja przyszłosc,a to dlaczego,czyzby nie pracowała?Jak pracuje to emeryture bedzie miała i z głodu nie umrze bez faceta,a poza tytm teraz w konkubinacie tez jest cos takiego jak wspolnosc majątkowa i przy rozstaniu rozdziela sie majatek. Nawet jak dziecko przyjdzie na swiat to zaden problem z konkubinatem. Takie historie zdarzaja sie kobietom ktore zgadzaja sie na konkubinat wbrew swpjej woli oby tylko faceta miec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyhe sobie w konkubinacie
lulu159 a czy autorka dopiero przejzała na oczy?CZyzby dopiero teraz zaczeło jej brakowac "boga" w jej zwiazku" Mysle,ze nawet jakby facet chciał wziąc z nia slub to i tak autrka nie poszła by na kompromis,bo zażądała by slubu koscielnego a myslę,ze facetowi to by sie nie podobało. A w ogole o czym autorka pisze,o bogu:-) najzwylkejsza hipokryzja :-)tyle lat była bez boga a nagle zachciało jej sie byc w porzadku z bogiem :-) Autorka zaczyna bac sie,ze partner jej nie kocha i mysli,ze slub cos zmieni.Moge zaprorokowac,ze owszem,zmieni,ze facet da noge i tyle go bedzie widziała. Autorka boi sie o swoja przyszłosc,a to dlaczego,czyzby nie pracowała?Jak pracuje to emeryture bedzie miała i z głodu nie umrze bez faceta,a poza tytm teraz w konkubinacie tez jest cos takiego jak wspolnosc majątkowa i przy rozstaniu rozdziela sie majatek. Nawet jak dziecko przyjdzie na swiat to zaden problem z konkubinatem. Takie historie zdarzaja sie kobietom ktore zgadzaja sie na konkubinat wbrew swpjej woli oby tylko faceta miec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyhe sobie w konkubinacie
I własnie do konkubinatu trzeba dojrzec ,a nie do slubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LATTE MACCHIATTO
zyhe sobie w konkubinacie Któras z Was napisała,że konkubinat daje wolna rękę.A małzenstwo to niby co,więzienie,zamknięcie kogos w czterech scianach do konca zycia.Jezli ktos ma z kims być,to bedzie a jezeli nie to nawet sam slub udzielony przez papieza nic nie pomoze. czytaj za zrozumieniem !!!!! " małżeństwo nie gwarantuje że nie będzie rozwodu ale według najnowszych badań jest tak że z małżeństwa jest trudniej tak po prostu odejść ludzie ponoć bardziej się starają "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulu159
Droga Autorko! Przeczytaj uważnie powyższe wpisy i jeszcze raz przemyśl swój związek oraz zastanów się nad swoimi priorytetami-czy jesteś w stanie trwać w wolnym związku dalej? I tak naprawdę jaka Ty jesteś? Co jest dla Ciebie najważniejsze? A przede wszystkim rozmawiaj ze swoim partnerem!!!Jeszcze raz rozmawiaj!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×