Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wymeczona mama...

Czy wasze 2-latki tez sa takie UPIERDLIWIE absorbujace?????

Polecane posty

Gość wymeczona mama...

Gdybym miala zajmowac sie synkiem sama, to po prostu bym oszalala albo sie wykonczyla. Na szczescie duzo pomaga mi maz i rodzice. Nie wiem, czy popelnilismy bledy, czy nasze dziecko ma taki charakter, czy moze to urok wszystkich 2-latkow??? Kilka przykladow: wychodzimy na dwor, maly w wozku. my rozmawiamy: moze jutro pojedziemy po choinke a teraz pojdziemy do galerii. nasze dziecko w tym momencie zaczyna wrzeszczec: galeria be, jechac kupic choinke. i jest placz i wymuszanie, zeby mu dac smoka. Kosciol. Msza Sw. dla dzieci. wokol pelno maluchow, w wozkach, biegajacych, pieknie spiewa dziecieca schola. I nasze dziecko: wyjsc z kosciola!!! tlumacze mu, ze niedlugo pojdziemy, zeby pobiegal sobie z innymi dziecmi a on w jeszcze wiekszy wrzask wpada i tupot nogami do tego dochodzi. w reku trzyma smoka, w paszczy drugiego. wstyd jak beret. rodzinna "sielanka' wieczorem. usiadlam na chwile do kompa, bo chce sprawdzic wazna wiadomosc. dziecko mnie dopada i zeby sie z nim bawic. ja mu tlumacze, ze za chwilke, zeby teraz cos tam porobil, mama zraz bedzie sie z nim bawila. No to jest placz, wrzask i tupanie nogami.... Jestem zmeczona fizycznie i psychicznie. Przykladow mozna by mnozyc, wlasciwie caly dzien i cala noc to jest przyklad na to, jak wykonczyc rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadokatastawia
o dziewczyno nie jestes sama, moje dziecko ostatnio oderwalo parkiem i w podłodze dziura metr na metr. Poza tym wieczna histeria połączona z tym ze jeszcze mało co mówi i chce zeby wszystko zgadywac. wszelkie kary moge sobie w dupe wsadzic. W kącie może stac dwa dni i tak zrobi po swojemu. W sklepie horror. Teraz rozbiera choinke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadokatastawia
*parkiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny-to tzw.
"bunt dwulatka" Przejdzie :-) moja córa ma 3,5 roku i potrafi się SAMA bawić. A jeszcze pół roku temu nie wierzyłam, że kiedykolwiek będzie umiała zająć się sobą choćby 5 minut Cierpliwości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wymeczona mama...
mowicie, ze to minie... no mam nadzieje, bo co innego pozostalo... dzis na pytanie, czy chce choinke, powiedzial, ze tak i ze bedzie sie na nia wspinal :-[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj są , są absorbujące. Pod większość z tych sytuacji mogła bym się podpisać. Do kościoła już nawet z nim nie chodzę bo wiem , że nie będziemy tam dłużej niż 10min:O Strasznie wszystko wymusza płaczem staram się temu nie ulegać ale niestety nie zawsze to mi wychodzi. Niewiele jest chwil kiedy sam się bawi , przeważnie musi mu ktoś towarzyszyć - mąż lub ja . Jest to bardzo męczące i tak na prawdę dopiero odpoczywam jak jestem w pracy a małym zajmuje się mąż lub dziadkowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój ma rok. Czy takie dzieci umieją bawić się same? bo u nas też ktoś musi być przy nim tzn wystarczy że siedzę na dywanie a on tam coś sobie majstruje przy zabawce, ale ileż można siedzieć :\\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troszke ot dziecko sie zachowuje tak z rozpieszczenia, gdzieś popełniliście błąd , ale da sie to naprawić. Cieszcie sie ze nie ma wasze dziecko lat 15, wtedy mogło bybyc za późno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipimoreno
szczerosc myslisz ze tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peggysueee
szczerosc jak ty mozesz takie dawac sądy jak ty dzieciaków nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość colombinka
hehe miło sie pocieszyc :) moj mi juz dzis tak obrzydł, ze zamknelam go w jego pokoju. pobawil sie troche sam, znudzil i zasnał w łóżeczku. stał sie cud!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś moja córa zrobiła nam straszną awanturę (miała wtedy coś ponad 2 lata), zaczęło się od pierdoły, jak zwykle, a potem było coraz gorzej. Mieliśmy z mężem dość, tym bardziej, że to była kolejna taka akcja w tym dniu. Mąż spojrzał na mnie bezradnie, na dziecko wijące się z rykiem pod naszymi stopami i... położył się na podłodze i zaczął ją naśladować. Jak wszyscy, to wszyscy, ja też :) Skończyło się na tym, że przerażone dziecko zaczęło wołać \"mama, tata, wstań\". Potem miałyśmy małą pogawędkę na temat \"nie rób drugiemu... itd\". Przez jakiś czas był spokój :) Metody tej nie polecam np. w sklepie, chociaż jak ktoś bardzo zdeterminowany, to czemu nie... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kassum, chyba stworzę sobie dzienniczek "ku pamięci" i zacznę zapisywać takie złote rady jak Twoje, podoba mi się Twój pomysł cholernie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jessy27
te wasze dzieci to jakies potworki, mój synek bawi sie sam, sam je, jest ciagle usmiechnięty i smieje sie.na zakupach jest grzeczny, macha do ludzi, spokojnie moge ze 3,4 h wloczyć sie po sklepach z nim. w kosciele jak wszyscy spiewaja to on też, po swojemu oczywiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xlslslslslslslsl
No niestety, ale to jest tylko i wyłącznie twój błąd. Nauczyłaś dziecko, że potrafi cokolwiek wymusić. Mały po prostu wie, że jak zacznie tupać nogami i wrzeszczeć, ty ustąpisz. Niestety, ale tak to działa. dziecko rządzi tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gerooo
Nie ma to jak zawieść w roli rodzica. A potem taki rozwydrzony 2-latek staje się rozwydrzonym nastolatkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terrible twos
jak ktoś napisał to faza rozwojowa, dziecko odkrywa ze jest odrębnym organizmem od Matki, przedtem uważało sie za jedność z nią testuje granice i to na ile mu pozwolicie wybuchy agresji czy złości to nic innego jak jego reakcja na problemy z komunikacją, dziecko wie że czegoś nei chce lub coś chce ale nie bardzo potrafi to wyartykuować, wytłumaczyć Wam więc próbuje to perswadować wrzaskami jedyne co pomaga to żelzana konsekwencja, tłumaczyć dziecku i egzekwować by robiło to co od niego oczekujecie gdy dziecko Was nie słucha i rzuca się na podłogę, płacze lub krzyczy należy wyjść z pokoju i je ignorować (to trudne ale konsekwencja działa) dziecko gdy nie ma obsewatorów zdaje sobie sprawę że na rodzicach nie wymusi żadnej reakcji więc krzyki i płakanie ustają dziecko trzeba nauczyć że próby manipulacji nic nie dadzą rodzice popełniają częsty błąd: ulagają dziecku wtedy gdy czują wstyd w miejscu publicznym że ich dziecko jest niegrzeczne, wtedy zgadzają sie na wszystko byle dziecko umilkło i nie robiło scen....dziecko wtedy uczy się że manipulacja działa i chętnie powtarzają ten schemat zachowań tylko ŻELAZNA KONSEKWENCJA działa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość solarra
Najlepsza jest obojętność Gdy dziecko zaczyna ryczeć, krzyczeć i wić się po ziemi nie zwracaj na nie uwagi bo ono TEGO chce! twojej uwagi. ale jeśli ty od początku na każde a i be byłaś przy nim to już Twój problem. Kobiety baaardzo często popełniają ten błąd- są non stop przy dziecku, spełniają każdą zachciankę a potem sie dziwią skąd taki charakter? Ryczy? Pozwiedz nie nie dostaniesz i koniec! i nie zwracasz uwagi, kiedyś w końcu przestanie. wiem że to drastyczne ale uczę sie psychologi i jest to naprawdę dobre rozwiązanie w takich sytuacjach. odrobina obojętności nikomu nie zaszkodzi. Nie chce spać w nocy? Zamykasz pokój i koniec. wierz mi nie będzie cała noc ryczeć, w końcu sam zaśnie ze zmęczenia. Pozdrawiam i powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larissaa
Moje dziecko kilka miesiecy temu zaczeło tez "świrować'. Kładła się na chodniku jak coś chciał i wrzask, w sklepie awantura , z placu zabaw wyciaganie siła itp. Zorientowałam sie , ze to Ona rządzi nie ja. No i musiałam doprowadzic ja do porządku. Jak kładła sie na chodniku , szłam dalej, czasem wyciągałam telefon i udawałam ze rozmawiam, a kątem oka ja obserwowałam. Chodziło oczywiście o ulicę, zeby na nia nie wybiegła. Na placu zabaw jak mówiłam , ze idziemy to ją brałam i koniec mówienia tysiąc razy. W domu jak cos chciała to nie zawsze dawałam np danonka czy cos słodkiego, w sklepie to samo. Szybko załapała nowe reguły. Teraz ma 2 lataka i nadal mnie testuje na ile moze sobie pozwolic. Ale oczywiście jest dzieckiem i wiadomo , ze w Kościele się nudzi, w sklepie też, sama się bawić tez nie umie . Wymęczonej mamie radzę - duzo konsekwencji i cierpliwości. Na początku jest trudno, ale łatwiej teraz poradzic sobie z takim dzieckiem niz za kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terrible twos
dokłądnei te same zasady obowiązują z nauką samodzielnego zasypiania...bardzo dużó kobiet skarży sie na roum że nei radzi sobie z płaczącymi po nocach niemowlakami czy starszymi dziećmi które nei chcą nauczyc się same zasypiać w swoim łóżeczku brak konsekwencji potem sprawia ze niekóre dzieći do wieku 5-6 lat sypiają w łózku rodziców.....to czysta paranoja a wystarczyłaby konsekwencja i próba nauki nowego schematu przez około tydzień by oduczyć dziecko złych nawyków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terrible twos
wiele osób poleca książkę "Język niemowląt" tam jest o nauce samodzielnego zasypiania wszyscy rodzice którzy nie radzą sobie z wychowywaniem dzieci powinni szukać pomocy w poradnikach, czasem samemu po prostu nabrać dystansu do sprawy i dostrzec proste rozwiązania, zwłaszcza gdy wysłuchuje się rady i krytyki od teściowych, znajomych, koleżanek itp....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jessy27
Ja też czytałam "jezyk niemowlat" to jedyna książka jaką przeczytałam ale wystarczyła w zupełnosci. Mały od pierwszych dni był uczony sam spać, bez kolysania, i innych śmiesznych rytuałow, bez cyrkow i wrzasków.jak słucham opowieści kolezanek że roczne dzieci musza kołysać po 2 h zeby zasnęły i ze co 1,5h sie budzą i tak jazda przez calą noc, to mnie śmiech bierze. Same sa sobie winne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×