Praca w Biurze

Czesc dziewczyny, po Nowym Roku zaczynam prace w biurze. Jest to zupelnie inna praca niz to co robilam przez wiekszosc zycia. Wiele kolezanek mi mowi jak to Angielki sa chamskie, nie lubia cudzoziemek itd. Zaczynam miec obawy. Mam kilka kolezanek wsrod Angielek i nic takiego nie zauwazylam, z jedna nawet bardzo sie lubimy, ale wiadomo ze w pracy moze byc inaczej. Chcialabym was prosic o rady, spostrzezenia, jak sobie radzic w roznych sytuacjach, zapewne te ktore pracuja moga wiele na ten temat powiedziec. Mysle tez ze znajdzie sie wiele dziewczyn ktore skorzystaja z tych rad.....dzieki i czekam na wasze wypowiedzi.....

ludzie sa rozni,zalezy na kogo trafisz. ogolnie rzecz biorac to uwazma anglikow za jeden z najabrdziej falszywych narodow na swiecie,ale nie ma co uoglonia.mam nadzieje,ze bedziesz miala fajne osoy w pracy.

moze jakies przyklady, tak ludzie mowia, falszywi Anglicy, ja takowych nie spotkalam , za to Polakow falszywych ho ho ho, w czym ta ich falszywoosc sie przejawia, kolezanki mi mowia uwazaj na Angielki w pracy, dlaczego mam uwazac, gryza, plotkuja, doly kopia ? Moze ktos opisze jakies sytuacje....pleaseeeeee

Mysle,ze nie masz co sie martwic na zapas.Faktycznie,Anglicy czesto obgaduja za plecami,sa mili tylko na pokaz.Ale czy Polacy nie sa podobni?Jesli moge Ci doradzic-rob swoje i sie nie przejmuj,wszystkim i tak nigdy nie dogodzisz.U mnie w biurze pracuja 2 Angielki,sporo starsze ode mnie,wiec mysle,ze troszke sa zazdrosne,ze np.szef czy inni faceci w pracy prawia mi komplementy itd.Ale nie spotkalam sie z ich strony z absolutnie zadnym niemilym zachowaniem.W ogole od poczatku wszyscy byli dla mnie bardzo uprzejmi i pomocni,a wiadomo,ze poczatki w kazdej pracy bywaja trudne.Takze glowa do gory i powodzenia!

dzieki jekaterina , im blizej Nowego Roku tym bardziej mnie strach oblatuje, matrwie sie o moj angielski, o pisownie, o wszystko, jakos zabraklo mi wiary w siebie, kiedys bylo z tym lepiej, chyba sie starzeje, robie kompletny u-turn w moim zyciu, a wiadomo ze przed nieznanym zawsze sa jakies tam obawy...

tylko tyle.....nikt wiecej sie nie wypowie, hmmmmm , pewnie dlatego ze ludzie nie chca mowic o pracy :(

jesli jestes ladna, to cie zjedza, zobaczysz. A moge sie zalozyc, ze , niezleznie od tego jak sibie oceniasz, i tak okazesz sie ladniejsza od Angielek, a juz na pewno- duzo szczuplejsza. A tego to Ci nie podaruja... ale nie przejmuj sie, rob swoje i nie przejmuj sie ze jak wejdziesz do biura to na Twoje "dzien dobry" z np 7 osob odpowie Ci jedna. tam tak jest.A co najgorsze- gorsze nniz w Polsce, to to ze na zewnatrz nikt ci tego nie okaze. W Polsce to jak ktos Cie nie trawi to przynajmniej doskonale o tym wiesz... a tam...

doswiadczenia.. Co do postu wyzej to serio uwazasz ze tak na wyglad patrza i tak zazdroszcza? Angielki tez sa szczuple zadbane i atrakcyjne tak jest u mnie w pracy. Jestem jedyna polka i pracuje z samymi angolami.. fakt plociuchy sa straszne ale maja 1-2 ofiary ktore i mnie irytuja.. A rada taka uwierz w siebie rob swoje i nie baw sie w ploty. A no i usmiech!

pewnie ze patrza, bo oczywiscie, zdarzaja sie dosc szczuple i niezupelnie brzydkie, ale moim daniem, nawet przecietna polska dziewczyna wyglada duzo lepiej niz uwazana za ladna angielka. kazdy kto mieszka w anglii wie o czym mowie

owszem polki sa ladne ale tez nie wszystkie i nie wszystkie sa szczuple.. tak samo angielki.. Nie sadze tez by byly tak puste by byc zawistna o urode a czemu? Bo nie maja tylu kompleksow co my.

normalne ze jedni cie polubia inni nie - ja pracuje w fajnej atmosferze, chociaz moj poprzedni team byl porazka. powod - za szybko awansowalam, za duzo sie nauczylam, zbyt szybko pracowalam - teraz to przeszlosc. odkad sie przenioslam siedze na d tak jak reszta, sciemniam pol dnia, chodze z kolezankami na drinka i jestem ogolnie lubiana. a moj stary team nie lubi mnie jeszcze bardziej od kiedy sie przenioslam (zwlaszcza menedzerka sie nie odzywa od pol roku) bo nie maja osiolka do pracy i sa ciagle busy :-P generalnie pracuje tutaj kilka Polek i szczerze ciesze sie ze u mnie nie ma zadnej - jak obgaduja "kolezanki" za plecami to zawsze komentuja wyglad, ubranie, uczesanie i najczesciej okreslaja je jako "grubas, flejtuch lub pi......czka" NO COMMENTS