Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Maggie12

serduszko nie bije

Polecane posty

Moja siostra była dzisiaj wieczorem u lekarza na usg. 12 tydzień, serce dziecka nie bije, dostała skierowanie do szpitala na łyżeczkowanie. Jest załamana, nie odbiera telefonu ani ode mnie ani od rodziców, jej mąż odwołał naszą wspólną wigilię - chcą być sami...jak mamy im pomóc? Też jest nam wszystkim bardzo przykro, każdy się cieszył z tego dziecka a szczególnie moi dziadowie czekali na prawnuczka a teraz 2 dni przed świętami taka \"nowina\'. Jeszcze nikomu nie mówilismy (wiedzą tylko rodzice i ja), ale przeraża mnie tab myśl, że trzeba bedzie całej (dużej) rodzinie powiedzieć dlaczego nie ma ich na wigilii. Moja mama chce żebyśmy sami pojechali do siostry i spędzili świeta z nimi - żeby ni byli sami, ale czy oni tego potrzebują? Nie wiem jak się zachowywać, czego im teraz zyczyć, żeby nie było, że się nad nimi użalamy, ale żeby poczuli, że nie są sami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki za rady, przydadzą się. Z tego co czytam my juz popełnilismy wiele tekstów z serii \"zakazane\" na szczeście tylko miedzy mną a rodzicami - \"jeszcze bedzie miała dzieci\", \"lepiej teraz niz pozniej..\". Kurcze tylko tak się zastanawiam co się stało, czy to sie może powtórzyć? Lekarz nic jej nie powiedział, nie podał przyczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czego im życzyć w święta, naprawdę, jeśli pomine ten temat to bedzie sztuczne a jesli zaczne cos mówic o dzieciach w "przyszłości" to znowu im się wszystko przypomni, nie wiem :( Dlaczego tak sie stało - ona jest młoda ma dopiero 23 lata, zdrowa, jeszcze 2 tygodnie temu wszystko było ok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teksty "może tak lepiej" bolą, ale niestety są prawdziwe. chodzi o to, ze natura 'pozbywa' się uszkodzonych płodów. Dużo dziewczyn w moim otoczeniu poroniło i każda znosiła to inaczej. Niektórzy muszą się wypłakac w poduszkę, inni potrzebują kontaktu, żeby nie poprasc w szaleństwo. Zależy jakim typem jest Twoja siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maggie moga zrobic badania plodu po lyzeczkowaniu, ale nie zawsze beda w stanie powiedziec co bylo powodem. poronienie nie oznacza ze to samo zdarzy sie za drugim razem. za drugim razem wszystko moze byc w idealnie. duzo kobiet tak ma. wiele moich kolezanek tak mialo i ja sama tez. jak juz sie siostra otrzasnie z pierwszego szoku to sama zacznie szukac takich informacji. zreszta lekarz najlepiej odpowie na jej pytania. jezeli siostra nie odbiera tel to napisz jej moze sms ze jezeli bedzie Cie potrzebowac to jestes do jej dyspozycji i tyle. absolutnie nic wiecej nie pisz i nie dzwon i rodzince tez niech nie dzwonia bo tylko ich pewnie draznia telefonami. dali do zrozumienia ze chca byc sami. uszanujcie to. jak beda gotowi to sami sie odezwa. i wlasnie lepiej przytulic i milczec niz mowic ze nic sie nie stalo, bedzie miala drugie itd. pozdrawiam i przykro mi ze tak sie stalo. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsze jest to że ona nie poroniła, jej organizm trzyma jakby na siłę martwą ciążę. Czuła się bardzo dobrze, dopiero teraz usg pokazało, że dziecko nie zyje i to od jakiegoś 1,5 tygodnia:/ Musi jechac usunać do szpitala i to jest tez dla niej koszmar:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te teksty sa prawdziwe ale wlasnie nie za bardzo pasuja do sytuacji. kobieta cierpi i nie mysli w pierwszym momecie o kolejnym dziecku tylko przezywa smierc tego ktore juz w niej sie rozwijalo. o kolejnym pozniej pomysli. najpierw wlasnie musi sie otrzasnac. a jezeli daja do zrozumienia ze nie chca teraz nikogo znaczy ze tak potrzebuja przezyc swoj bol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona początkowo byla bardzo zaskoczona ciążą bała się, że to zbyt wcześnie itp (chociaz sa małżeństwem od 1,5 roku) no ale ma studia i tak dalej a ostatnio bardzo się cieszyla, robiła pierwsze zakupy itp. Mam chciała jej zrobić prezent i kupiła ciuszki, ja wykupiłam jej zabiegi w salonie urody dla mam itp. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeżyłam to samo
wiem co czuje Twoja siostra. na własnym przykładzie: moja młodsza siostra po prostu przyszła do mnie i mnie mocno przytuliła...słowa były zbędne, a mój tato powiedział, że mam teraz Aniołka, który będzie czuwał...to było tak dawno, a ja ciągle pamiętam...zawsze będę pamiętać...i wudchu się modlę za mój mały skarbek musi minąć troszkę czasu, ale ja na Twoim miejscu poszła bym do niej na Wigilię. w samotności człowiek zwariować może, a Ona z mężem, będą sami, Ty zaś upieraj się by do nich dołączyć! trzymaj się dzielnie i....przykro mi bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siostra właśnie jest w szpitalu, dostała jakieś tabletki i czeka na zabieg. Jest z mężem, nie chcieli, żeby przyjeżdzać. Dzisiaj wieczorem ma się wyjasnic co z wigilią - narazie oni chcą być sami:( Moja mama też nie chce sie spotykac z resztą rodziny bo bardzo to przezywa. Ja sama planowałam ciąże w najbliższym czasie ale teraz się boje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem że to nie pocieszenie
ale Twoja siostra nie jest jedyna:( poczytaj tutaj: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=954178 takie niestety cholerne czasy...:( sama doświadczyłam poronienia, ale samoistnego więc wiem co człowiek czuje w takiej sytuacji... na to by się z niej podnieść potrzeba przede wszystkim CZASU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem że to nie pocieszenie
dodam jeszcze, że poroniłam we wrześniu zeszłego roku, a dziś mam 4,5 miesięcznego zdrowego synka:) zaś sama ciąża przebiegała bez najmniejszych komplikacji:) to dziecko pomogło mi się uporać z tamtą stratą fakt, że kobieta poroniła nie oznacza, że nie może urodzić zdrowego dziecka będzie dobrze, na pewno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda, że lekarz nic nie powiedział jesli chodzi o przyczyny tylko tyle, że \"tak bywa\" to trochę mało:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem że to nie pocieszenie
ale niestety tak właśnie jest:( natura selekcjonuje nas już na starcie po prostu zarodek był zbyt słaby albo zbyt mocno obciążony wadami genetycznymi by móc samodzielnie funkcjonować i przed i po urodzeniu poczytaj ten temat, który Ci wkleiłam na pewno pomoże Ci więcej zrozumieć ja tak samo nie miałam pojęcia o wielu rzeczach zanim zaszłam w tę pierwszą upragnioną ciążę myślałam, że dwie kreski na teście to 9 miesięcy szczęśliwego oczekiwania zwieńczone narodzinami dziecka, no ale niestety dwie kreski na teście nie zawsze to oznaczają:( takie jest życie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie czytam ten temat, kurcze straszne to jest, że aż tyle kobiet coś takiego spotyka:( Mam nadzieję, że nastepnym razem siostrze się uda. Chyba i tak pojade do tego szpitala, zobacze jak sie trzymają, bo juz nie moge wysiedziec w pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oipuytfd
MODL SIE ZA SIOSTRE!! iDZ DO SPOWIEDZI I KOMUNII I ofiaruj ja w intencji tego nienarodzonego maluszka ktore zmarlo-to najlepsza rzecz jaka mozesz zrobic!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhgfd
Mysle, ze lepiej, zebys nie szla do szpitala.Llepiej idź wieczorem do domu. Mnie wypuscili ze szpitala 4 godziny po lyzeczkowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×