on 40 lat, ja 20 ! nasz seks jest do niczego

mam 20 lat, spotkalam w swoim zyciu wielu facetow, gowniarzy, ktorzy byli do niczego, jedyne co bylo w nich fajne to, ze byli dobrzy w lozku... ale poza tym zdradzali itp. wkoncu znalazlam wymarzonego mezczyzne, faceta mojego zycia (jestesmy razem 3 lata)... kiedy go poznalam mialam 17 lat on 37... teraz mieszkamy razem od ponad roku, jest wspaniale, szczerze go kocham i nawet chce sie z nim zwiazac na stale, a nawet miec dziecko... jednak... jest jedno bardzo przykre ALE :(((( i nie wiem co z tym zrobic... grzesiek jest dosc slaby w sprawach lozkowych....... ja mam duze potrzeby, a on nie ma ich prawie wcale. uprawiamy seks 1-2 w tygodniu i nie jest on jakis wysmienity... jest bardzo przecietny... czy wspanialy, czuly, kochajacy i wierny facet moze byc partnerem do konca zycia jesli nie spelnia moich seksualnych potrzeb?

Dziewczyno jak piszesz że w wieku kilkunastu lat miałaś już wielu partnerów to z ciebie jest dobra para bamboszy daj chłopu spokój bo mu życie zrujnujesz!!!!

Przykro mi, ale od faceta w wieku 37 czy 40 lat nie możesz oczekiwać energii małolata. To już stateczny facet i nie będzie tak brykał. Dla niego seks raz na tydzień może być wystarczający. Pracuje, ma kryzys wieku średniego i w jego głowie zachodzą pewne procesy, o których nie masz pojęcia. Nie pytaj nas, czy możesz z nim wiązać się na stałe. Może Cie gość kochać i będzie Ci wierny. Będzie o Ciebie dbał. Rozumiem, że masz 20 lat. Jesteś w szale hormonów, a on ma już to za sobą. Nie znaczy, że będize Wam źle, ale decyzję musisz podjąć sama. Chodzi o to, żebyś za pięć lat nie pisała na tym forum, że masz ochotę zdradzić męża, bo \"spotkałaś wspaniałego kochanka i ciągle o nim myślisz, a on jest taki wspaniały\", jak to niektóre tutaj piszą. Życie to loteria i nikt Ci nie odpowie, że będzie Wam dobrze, albo że będzie Wam źle. Tę \"bramkę\" musisz wybrać sama. Miłych przemyśleń i trafnego wyboru.

im wiecej tych samych tematow zalozysz na kafeterii tym bardziej libido twego flaka spadnie