Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xPannicax

Jak myslicie?

Polecane posty

Gość xPannicax

Oddałam buty do reklamacji, kozaki. Mieli mi je zrobic przed świętami i oddać, i owszem zrobili- ale buty utknęły na poczcie. Święta spędziłam w starych adidasach. W poniedziałek mija trzy tygodnie od oddania ich do reklamacji, ekspedientka powiedziała, że właśnie tyle czasu mają na naprawę. Jezeli mi nie oddadzą mi w poniedzialek twierdząc, że wciąż są gdzieś daleko na jakiejś poczcie, powinnam się awanturować/ poprosić o zwrot pieniędzy? Bo przecież wtedy mija ich czas na oddanie. A mi te buty są naprawdę cholernie potrzebne. Co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieski pazur
masz tylko dwie pary butów na zmianę? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xPannicax
No niestety, zazwyczaj kupuję jedne na zimę, ale lepsze, że też musiały się rozpieprzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieski pazur
no a jakieś półbuty? chyba lepiej w pantoflach chodzić niż w adidasach. A co do twojego pytania, o zwrocie pieniędzy to pewnie możesz zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pracuje w sklepie z butami. wiec mają 2 tyg na rozpatrzenie reklamacji (w ten czas nie wlicza sie okres przesyłania butów do fabryki czy gdzies. ale w takiej sytuacji jak twoja u mnie w sklepie zwracamy klientom pieniądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Choooolera! Nie zadzwoniła dziś, że buty już są. A dziś trzy tygodnie! Jutro tam jadę. Co ja mam jej powiedziec? Przecież minął ich czas a mi te buty są potrzebne, mają zamiar mi je oddać na wiosnę czy co?! Obawiam się, że jej jutro krzywdę zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość udaj sie po porade
do powiatowego Rzecznika Praw Konsumenta (porada bezplatna) jedno jego pisemko a pieniadze zwrocone masz od razu -sprawdzilam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, ale w sumie wolę mieć te buty niż oddane pieniadze, miałam wielki problem z ich znalezieniem, gdyz mam tłuste łydki:o i raczej innych w miescie nie znajdę w jeden dzień. Mam ochotę ich zatłuc normalnie brrrrr nie życzę nikomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie masz nic do gadania. Oni mają gdzieś, że ty nie masz w czym chodzić i pewnie nie oddadzą ci ich prędko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz to ja jestem w szale! Byłam wczoraj- kierowniczka obiecała, że pojedzie po buty i będą na dziś, kazała mi się wstawic po dziewiątej. Poszłam i co? Zamknięte! Byłam dwa razy, to juz jest skandal, jak można byc takim podłym człowiekiem i nie dbać o klienta? SKANDAL! Właśnie szukam numeru telefonu do niej w internecie, znalazlam jeden- nie ma takiego numeru, zadzwonię pod drugi. Niech kretynka nie myśli że ze mną tak łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierdolona suka! Drugi numer- abonent czasowo niedostępny i w czym ja do cholery na imprezę sylwestrową pójdę? W starych podartych adidasach pierdolone suczysko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:o Jak tak można traktować klienta? Już od początku coś kręciła. Buty miały być wysłane już w piątek, przed świętami, a wczoraj nagle miała gdzieś po nie pojechać (zapytalam o ktorej wroci, to kręciła że korki będą, że to daleko i mam przyjsc dzis...). To chyba celowo mi tak obiecywała, zeby się mnie pozbyc. W piątek albo w sobotę idę tam i zrobię taką awanturę, że do końca życia mnie zapamięta. I chce nowe buty w zamian albo zwrot pieniędzy i nie przyjmę naprawionych, które pewnie tylko są podklejone zwykłym klejem. Bo przeciez gdyby ich nie odebrala to powinna zadzwonić i przeprosić, ma mój numer, a ona po prostu nie przyszła do tego sklepu i nie dała żadnego znaku. Aż normalnie jej współczuję, nie chcialabym byc na jej miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybaczcie, ze tu tak wyzywam i w ogóle się narzucam, ale naprawdę jestem obecnie w szale, nie mam w czym chodzić, na imprezę muszę założyć stare adidasy, gdybym miała trochę pieniędzy to bym coś kupiła, ale niestety. Minęły trzy tygodnie w poniedziałek więc mam prawo być wściekła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×