Facet samotnie wychowujący dzieci - PRZECZYTAJCIE

I nie tylko to tracą... tracą nawet zdolność czytania ze zrozumieniem... bo wykładowco od siedmiu boleści już w pierwszym poście jest napisane kto się do kogo odezwał mimo, że dziewczyna zaznaczyła, że nie szuka kogoś, kto ma dzieci. Czy to taki wielki ból przeczytać ze zrozumieniem?

Co nie zmnienia faktu ze skoro wiedziala ze facet ma dzieci to powinna od razu zaprzestac rozmowy, bo to dziala w dwie strony, a wy nawet nie dopuszczacie REPLIKI. Rozmawiajac dajemy komus nadzieje na zmiane swojego stanowiska. Dopuszczamy. Pozwalamy rowniez na wypowiedzenie sie. Od tego tez zaczynaja sie wszystkie romanse, przygody, itp. Dlatego czytam ze zrozumieniem, moze tylko nieco innym i glebszym .

"Co nie zmnienia faktu ze skoro wiedziala ze facet ma dzieci to powinna od razu zaprzestac rozmowy" Co nie zmienia faktu, że skoro on wiedział, to mógł w ogóle nie zaczynać rozmowy :o Widać coś Ci brakuje obiektywizmu w tej sprawie.

Wyszłam,ale skoro nie interesują ją faceci z dziecmi---po co odpisała? Wszystkim odpisujesz?Bo ja nie...

Dokladnie i nie. Skoro np. ja nie lubie piwa to po nie nie siegam, to chyba jest proste jak drut. Natomiast druga osoba lubiaca piwo moze mi je proponowac niezwazajac na to co ja o tym mysle, bo nie jest za mnie odpowiedzialna co sie zreszta czesto zdarza w zyciu. Smieszne ze musze to tak tlumaczyc. Kobietki wasze poczucie konformizmu i braku odpowiedzialnosci za siebie i swoje postepowanie tak wami przesiaklo ze nie rozumiecie samych podstaw postepowania i unikania nieprzyjemnych dla was sytuacji. A gdyby bylo tak ze kobiety mowia to co czuja, mysla, ze maja swoje niezmienne zdanie, to wtedy zareczam Ci ze faceci od razu by to akceptowali i rezygnowali. Poniewaz tak nie jest, to z drugiej strony tez tak nie jest. Dlatego jest tak jak jest, co mnie zupelnie nie dziwi. Dziwi mnie natomiast przytaczanie prywatnej rozmowy na publicznym forum ale to pewnie maly szczegol.

Jestem ta wychowana, że odpisuję każdemu. Ale ja nie mam swoich "ofert" na takich portalach - to już inna historia. Poza tym, to że nie jestem zainteresowana takim mężczyzną w charakterze towarzyskim, nie oznacza, że mam mu nie odpisać, jak już się pofatygował i napisał i nie oznacza, że mogę sobie po przyjacielsku pogadać i skonfrontować poglądy. Chyba za bardzo do siebie wzięliście ten temat.

"Kobietki wasze poczucie konformizmu i braku odpowiedzialnosci za siebie i swoje postepowanie tak wami przesiaklo ze nie rozumiecie samych podstaw postepowania i unikania nieprzyjemnych dla was sytuacji." Ta sytuacja okazała się niewygodna suma sumarum tylko dla niego... to on kolejny raz dostał kosza pukając do tych drzwi, gdzie go nie prosili. Więc za przeproszeniem co ty pieprzysz? Napisze jeszcze raz: spróbuj spojrzeć obiektywnie na tą sytuację.

No nie wiem ,tez nie mam takiej oferty,ale gdybym miała nie odpisałabym. W/g mnie nic nie zrobił strasznego miał prawo wyrazić swoje zdanie,a ona skoro ma Go gdzieś powinna to olać,ale ......wkleiła na kafe rozmowę . Ciekawe po co? heheh pozdro

Jestem w stanie ją zrozumieć, że odpisała. A jego w ogóle... po co pisał, do kogoś kto wyraźnie zaznaczył, że takich ofert nie oczekuje? Bądźcie obiektywni, to on ma jakiś kompleksy, że napisał do takiej osoby, od której można się spodziewać tylko jednej odpowiedzi, żeby na końcu ją obrazić :o

sprawa jest banalnie prosta i nie wiem o co ten hałas. dziewczyna ma wyraźnie napisane - NIE CHCE FACETA Z DZIEĆMI. ma prawo? ma. facet Z dziećmi pisze do niej doskonale wiedząc, że ona nie jest nim zainteresowana. dziewczyna ze zwykłej grzeczności odpisuje tłumacząc dlaczego nie chce mężczyzny "obciążonego" takim bagażem, a koleś ją obraża. kto tu ma narąbane w główce? w dodatku facet ma idiotyczne podejście do związku :-o jeśli według niego każda kobieta wiążąca się z nim powinna z góry założyć i zaakceptować, że ona, jej uczucia i potrzeby będą ZAWSZE na DRUGIM miejscu... jaka idiotka zgodzi się na taki układ? tylko jakaś kompletna desperatka, która łyknie wszystko, byle się nazywało, ze kogoś ma. jestem z kimś, kto ma dwoje dzieci. na szczęście ten człowiek ma normalne podejście do sprawy. gdyby choć raz powiedział mi albo dał mi odczuć, że jestem i będę na drugim miejscu... nigdy więcej na oczy by mnie nie zobaczył. i uważam, że identycznie jest w przypadku, kiedy to mężczyzna wiąże się z kobietą, która ma dzieci. to partnerzy powinni być dla siebie na pierwszym miejscu, bo tylko w takim układzie są w stanie zapewnić dzieciom prawdziwy dom. podstawą rodziny jest związek dwojga dorosłych ludzi, a nie związek dorosły+dziecko/dzieci.

z bez odbioru, nic dodać nic ując.