na czym sie znacie naprawde dobrze? co wam w zyciu wyszło??

oswajanie facetów

zbliza sie kolejny kretyński sylwester wiec podsumujmy swoje zasikane zycia:O cos na depresyjne tematy mnie naszło

jestem za:D dawaj:/

co mi w życiu wyszło?? czekam na to cos:O na czym sie znam naprawde dobrze? naprawde dobrze nie znam sie na niczym:O moze to strasznie negatywnie brzmi, ale tak źle chyba nie jest. Musze sobie to przynajmniej wmówic, az uwierzę:D albo inaczej - wierze, gdy nie jestem pijana i gdy moja pierwsza miłosc nie umawia sie z moja kolezanka:)

okej, moja kolej... rok 2008: facet z którym byłam 5 lat uznał, że woli swoją byłą (to nic, że ma dziecko i faceta, niiiic) tuż po tym poroniłam- okazało się , ze bylam z nim w ciazy reszta mi sie udala... o ile jest jakas reszta..

nic

włosy mi wyszły. ale pod pachami nadal zeeeeeero

Kochana, gdybys pierwsza to napisała, ja bym swoich zalów tutaj nie wylewała, bo to jednak nie sa zale. takie miniminimini zale, które powinno sie olac. A co do miłosci - mysle, ze kazda z nas w końcu ja znajdzie i to pewnie w memencie w którym najmniej sie tego spodziewa:) wiem, wiem, moze to strasznie oklepane, ale czasami takie infantylne rzeczy sa najblisze sercu ps; teraz nie wiem czy pocieszam ciebie czy siebie:D

Dasein - to powinienes sie cieszyc, ja musze codziennie z nimi walczyc:D

wiem. już powoli się z tego leczę. każda z nas musi to przeżyć, czasami mysle ze lepiej teraz, kiedy mam 25 lat, niz pozniej..