Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sylwesterka

czy związek w którym dziewczyna jest wykształcona a facet nie ma szanse?

Polecane posty

Gość sylwesterka

jakiekolwiek? piszcie z własnego doświadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedziałam co wiedziałam i
z mojego doświadczenia - nie. ja - po studiach, On - zawodówka. Był very fajny seks i super zakochanie, ale pózniej - nie mielismy wspólnych zainteresowań i tak na prawdę to zupełnie różne dwa światy. Ale to mogło nie wypływać z wykształcenia, lecz z różnic charakteru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwesterka
no piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werda1
ja w takim jestem, zaczynam się tu juz męczyć. potrzebuje pogadać na poziomie, nie zawsze się to udaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje znajome takich mają
a ja mysle ze ma. Nie kazdy kto ma zawodowke jest debilem. Sa ludzie ktorych życie do tego zmusilo. Nie mili czasu sie ksztalcic co nie znaczy ze sa o wiele glupsi. Moze nie pogada z tobą o fizyce czy chemii ale za to bedzie fajny w innych dziedzinach. Zawsze mozna sie doksztalcic. Jednak jesli ci to juz teraz przeszkadza to daj luz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwesterka
to nie chodzi o to że ja się uważam za jakieś tam bóg wie co, albo za alfę i omegę, kończę studia, jestem ambitna, a on.......nie jest niby po zawodówce, ale nie zrobił licencjatu bo coś tam, a teraz pracuje gdzieś na czarno......nie wiem co z tego wyniknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zależy
od człowieka, od jego zainteresowan i ogólnej wrażliwości. Ale jest trudno, co wiem dziś po prawie dziesięciu latach małżeństwa. Nie zawsze można się dogadać i dlatego w wiele miejsc chodzę sama lub z przyjaciółmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łoł
Nie pojmuję was ludkowie mili,wykształcony nie zawsze znaczy inteligentny,kulturalny znam wielu buraków z tytułem profesorskim i jeszcze więcej niewykształconych osób z którymi można pogadfać na wszystkie tematy.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łoł
*pogadać NIE LUBIĘ WPROWADZANIA TAKICH BEZSENSOWNYCH PODZIAŁÓW!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość princessa227714
To zależy od tego was. I od waszej miłosci. Byłam w związku takowym. Ja po studiach prawniczych on po technikum samochodowym ( ale pracował jako policjant w prewencji). Ja mocno kochałam, on ... sama niewiem. Mnie nie przeszkadzało jego wykształcenie i praca, natomiast on wciąż mi dogryzał że pani magister związała się ze zwykłym szeregowym gliną ze średnim wykształceniem. Wytykał mi kazdy najmniejszy błąd, przejęzyczenie, krzycząc że wielka pani magister tytuł zdobyła zapewne za ... d...... Ale rozstalismy się z zupełnie innych powodów :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana należy rozróżnić ludzi pracowitych od zwykłych leniów. Człowiek nawet po zawodówce potrafiący logicznie myśleć i nie bojący się pracy może się nieźle dorobić. A nygus choćby miał tytuł doktora zawsze pozostanie nygusem. Ja robię dr mój narzeczony jest po zawodówce, mogę z nim pogadać i o chemii (bo z tego robię dr) i o życiu. Nie wykształcenie świadczy o człowieku, ale inteligencja i kultura osobista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje znajome takich mają
skoro juz teraz widzisz ze niebardzo pasujecie do siebie to zakoncz to. Bo z doswiadczenia wiem ze nie kazdy po zawodowce to debil bez pracy czy robol na czarno. Sa tez ludzie ktorzy wybrali jakis tam zawod bo tego chcieli, bo to bylo ich marzeniem. Np zostac piekarzem i otworzyc sobie piekarnie albo zaklad mechaniki pojazdowej itd. Przeciez gdyby nie ci po zawodowkach nie mieliysmy chleba albo gdzie wlosow sciąć. Gorzej jak ktos ma zawodowke z lenistwa bo tak wygodniej a o swoim zawodzie nie ma pojecia i wszystko inne ma w dupie wtedy nie ma znaczenia wyksztalcenie a charakter bo bywają rowniez wyksztalceni bez ambicji i checi do zycia w spoleczenstwie na jakims godnym poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka wyksztalcona
a nie wie? :D czyzby wyszktalcenie to nie bylo wszystko? wnioski wyciegniemy sami czy podyktowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porczonny
autorko, tylko głupie dziwki mają takie dylematy. Takie mają się romantyczne ale dla nich miłość to pozycja, kasa, kutas i uroda. Prawdziwe uczucia i namiętności są im nie znane. One znają tylko takie z Harlequina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość treleMorele_25
a jakie Ty masz wykształcenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IP nieznany
Mam za sobą podobny związek, ktory trwal 3 lata. Ja koczylam studia - on ledwie po zawodowce. Na poczatku bylo pieknie, wspaniale uczucie, motylki w brzuchu, czule objecia, pocalunki, seks tez udany. Potem przyszlo przebudzenie... nie bede ukrywac, ze dosyc pozno, bo ok po 2 latach. Chcialam porozmawiac z nim o wielu rzeczach, o ktorych on nie mial pojecia i jak mi powiedzial "wiedza mu do zycia nie jest potrzebna", bez niej tez dobrze sobie radzi. Zaczela mi coraz bardziej przeszkadzac jego ignorancja. Ludzilam sie jeszcze, ze jakos sie ulozy (dzis jednak wiem, ze sama siebie oszukiwalam - chociaz wtedy tez to wiedzialam, tylko nie chcialam dopuszczac tej mysli do swiadomosci)... tak bardzo pragnelam zeby nam sie udalo. Nie powiodlo sie nam jednak... To ja zdecydowalam o rozstaniu, chociaz bylo mi bardzo trudno. Wiem, ze mnie kochal i to bardzo, nie wiem tez czy jeszcze spotkam mezczyzne, ktory obdarzy mnie takim uczuciem jak on ale nie potrafilabym z nim zyc. Szara codziennosc i brak tematow do wspolnych rozmow (poza tymi co u mnie i co u niego) skutecznie zagluszyly i zatarly we mnie to uczucie. Dzis z perspektywy czasu wiem, ze tamto rozstanie bylo slusznym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joannaS
MA, MA I JESZCZE RAZ MA, ci co mówią inaczej mylą się . miłość ma zawsze szanse i nie wolno jej odrzucać i takie pierdoły jak wykształcenie prawdziwej miłości nie staną na drodze. jestem taką właśnie wykształconą babka i mam męża po zawodówce. jest bardzo zaradnym człowiekiem, kochającym mężem. jest mi z nim bardzo dobrze. ale od początku dbaliśmy o naszą miłość i wiedzieliśmy, że chcemy być ze sobą. miłości trzeba dać szansę bo ona niekiedy tylko raz w życiu się zdarza. z mężem jesteśmy 8 lat, więc jak widzisz wszystko jest możliwe jak się chce i jak jest prawdziwa miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli facet jest wyjątkowym tumanem to nie. Z reguły jednak mężczyźni choć ogólnie gorzej wykształceni są jednak bardziej inteligentni od kobiet i jeśli tylko kobieta postara się faceta zainteresować swoim światem to będą mieli o czym rozprawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem że informatyk będzie miał o czym rozmawiać z polonistka. Każdy ma swoje zainteresowania, jest umysłem ścisłym lub humanistą, lepiej zapamiętuje albo jest inteligentniejszy ect. Wobec tego przewidzenie znalezienia wspólnego języka na podstawie poziomu wykształcenia jest wręcz groteskowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma szanse. Kwestia podejścia do życia, dopasowania, obycia towarzyskiego, poziomu kultury osobistej, zaradność, pracowitość i takie tam. To, że ktoś nie posiada wyksztalcenia wyższego to nie znaczy od razu, że jest nieukiem, leniem, prostakiem...i to samo w drugą stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście ,ze ma szanse. Przyjęło się ,ze człowiek wykształcony to człowiek mądry a człowiek bez wykształcenia to człowiek głupi a przecież mądrość wyuczona to nie to samo co mądrość życiowa. Mozna mieć wiele fakultetów i całkowicie nie radzić sobie w życiu. Wiele kobiet chce mieć życiowo zaradnego partnera , który w obliczu problemów nie podwinie ogona i nie ucieknie a to przecież nie jest zależne od wykształcenia. Ile to jest Piotrusiów Panów wiecznie uczących się i migających się od odpowiedzialności i poważnego życia. Co mi po tym ,ze będę miała wykształconego mężczyznę ,z którym będę mogla prowadzić konwersacje o wszystkim i o niczym do białego rana skoro on nie będzie wiedział czego chce od życia i bal się zaangażowania. Oczywiście nie twierdze ,ze wykształcenie jest zbędne czy nieważne tylko ,ze nie zawsze idzie w parze z mądrością i zaradnością , odpowiedzialnością. Ważniejsze jest czy człowiek jest uczciwy , dobry , zaradny , pracowity, kulturalny a nie to jaka posiada wiedze wyuczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zauwazylam ze wiekszosc dziewczyn ktore pisza ze ma nie byly w takim zwiazku i nie maja zielonego pojecia o czym mowia. Ja z doswiadczenia wiem ze to nie wypali chocby sie stanelo na rzesach. Bylam z facetem ok.3lata bylo super pieknie cudownie, qle motylki w brzuchu minęły i wtedy zaczal sie problem. Denerwowalo mnie w nim wszystko, mial dziwne podejscie do ludzi, gardzil wyksztalconymi, nie mialam z nim o czym porozmawiac, beznadziejne towarzystwo, brak ambicji, a jak prosilam aby uczyl ssie dalej to mnie wysmial... No to ja tez go wysmialam jak zostawilam go. Niestety taka jest smutna prawda majac wyksztalcenie czlowiek obraca sie w zupelnie innym towarzystwie i ma inne podejscie i poglad na zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zauważyłam ,ze większość dziewczyn wypowiadające się negatywnie miała tylko jeden epizod w życiu i do tego zakończony porażką lub obraca się tylko w towarzystwie wykształconych ludzi i nigdy nie miała odczynienia z niewykształconymi. Nie każdy niewykształcony nie ma ambicji i nie każdy wykształcony ma ambicje. Zdobywanie wykształcenia to nie jest jedyny słuszny cel w życiu i nie każdy do tego się nadaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam mgr, a mój mąż jest po zawodowce, kochamy się, mamy dwóch wspaniałych synów. Mamy o czym rozmawiać, mój mąż lubi czytać książki, interesuje się historią ( tak, jak ja) i jest zabawny, to jego cechą, którą lubię najbardziej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Absolutnie nie ma, bo to nie o wykształcenie tu chodzi, tylko o "chemię" między dwojga ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż ma zawodówkę ja wyższe i co z tego.Jesteśmy 8 lat po ślubie i mamy 2 dzieci.Znam dużo takich małżeństw...udanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Studia to dziś hobby. Kiedyś świadczyło o poziomi inteligencji, dziś różnicy między "inteligencją" a "klasą robotniczą" niema żadnej a wręcz role się odwracają i to ci z techników i zawodówek cą coraz czesciej inteligentniejsi a już napewno zaradni od studencików socjologii politologii czy marketiungu. Generalnie wszystko sie rozmydliło i nie ma sensu szukać kogos równie wykształconego bo można trafić na kazdego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj wyższe wykształcenie ma 70 % dziewczyn i tylko 40 % facetów . Jakoś te 30% facetów znajduje drugie połowki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×