moja przyjazn wlasnie o polnocy okazalo sie nie byc przyjaznia

zla bylam na swoja \"przyjaciolke\" za to ze nie odwiedzila mnie przez ostatnio tydzien choc chcialam. wyrywalam osemke, moj organizm na to strasznie zareagowal wdarla sie infekcja i przez tydzien lezalam jak trup. zadzwonila pare razy pochwalic sie ze na gwiazdke dostala 6 stow, ze w przyszlym roku jak wypali jedzie za granice...wlasciwie takie same rzeczy zeby mi... zazdrosnie sie zrobilo? nie wiem czy ona jest zla, ze jestem w jakims sensie lepsza, ja tego tak nie odczuwam, ale kazdy moj sukces czy wypad za granice odbija jakims oszczerstwem w moja strone. obecnie jestem w wiedniu pojechalismy na pare dni z chlopakiem. przed polnoca napisalam jej ze zycze jej wszystkiego dobrego z wiednia bla bla a ona na to ze tez sie bawi zajebiscie, ze sa cudowni faceci i ze pozdrawia mnie z poznania. co wiem, jest calkowita sciema, bo mowila pare dni temu ze siedzi w domu a ten poznan to z tego ze ja zawsze marzylam zeby tam pojechac i mi sie nie udawalo. nie wytrzymalam i dopisalam \"aha i dziekuje za odwiedziny podczas choroby\" na co ona do mnie \"jestes zalosna\". znamy sie dlugo, ale od kiedy mi sie udaje cos w zyciu-studia, chlopak, wyjazdy, cos udaje mi sie kupic ladnego, wlasnie zbieram takie oszczerstwa... musialam sie wygadac...

taka osobe nie mozna nazwac przyjaciolka! widac ze ci tylko zazdrosci

hahaha a w Poznaniu w tym roku była taka LIPA, że szkoda gadać:O nie wiem, czy chciała zabłysnąć tym, że była w Poznaniu? Ja w nim mieszkam i nie czuję się `lepsza`? z tego powodu:O