Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość daria7849528792

kocham kolezanke czy jestem les??

Polecane posty

no to na razie!! a najciekawsze jest to, że autorka napisala jeden post i zniknela a dyskusja zeszla zupelnie na inne tory :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słonko33
Od pewnego czasu czuję dziwną fascynację kobietami,nie jestem zasmarkańcem który jeszcze nie wiem co to sex a piszę,że jest les,ja po prostu szukam kobiety która pokarze mi w którą stronę mam iść,mam 33 lata i szukam kobiety,dojrzałej i uczuciowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa22
witaj dario!!!jezeli nadal nie wiesz co robic lub rozwiazalas juz ten problem to napisz!!bylam w podobnej sytuacji ale u mnie sie ulozylo jestesmy razem prawie 3.5 roku!!powiem ci ze warto bylo czekac,starac sie naprawde!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lunaaa12321
Trzy lata temu poznałam dziewczynę, przyszła do mojej klasy(gdy chodziłam do 2 kl. liceum). Początkiem jej nie lubiałam, nie miałyśmy wspólnych tematów, nawet się do siebie nie odzywałyśmy. Gdy przychodziło nam wracać do domu tym samym autobusem - o matko, co to była za katorga! jak już musiałyśmy się odzywać to były to krótkie ucinki zdań, tylko w sprawach już pilnych i naprawdę koniecznych. Źle się czułam w jej towarzystie, później jednak nasze rozmowy zaczęły wyglądać coraz 'normalniej' (to chyba rytuna dnia codziennego, tak jakbym przyzwyczaiła się do wroga). zaczęłyśmy mieć więcej wspólnych tematów, na początku muzyka, żarty, jakieś imprezy. Po roku mozna powiedzieć że byłyśmy już dobrymi koleżankami, przyjaciółkami co prawda jeszcze nie , ale dobrymi koleżankami tak. miałyśmy podobne poczucie humoru, chodziłyśmy na podobne imprezy, kręciły nas te same rzeczy. zaczęyłyśmy rozmawiać o wszystkim, stałyśmy się przyjaciółkami, pomagałyśmy sobie, rozwiązywałyśmy problemy itd. Wiedziałam, że wybiera się na tą samą uczelnię co ja, więc o regularny kontakt się nie martwiłam. Pod koniec szkoły jednak przyszła i oznajmiła że wyjeżdża na drugi koniec Polski studiować. I wtedy mnie coś kopnęło. Czułam jakby ktoś strzelił mi w pysk, jak bym coś traciła, a grunt palił się pod nogami. Przepłakałam kilka ładnych tygodni. Wiedzialam, że tracę kogoś bliskiego, wtedy dopiero zauważyłam jak mi na niej zależy, że to cos więcej niż przyjaźń, nie wiedziałam co mam robić, żeby ją zatrzymać, wogóle głupio czułam się z tym uczuciem, przed samą sobą dziwnie mi było się przyznać że czuję coś do przyjaciółki! Byłam bezsilna, miałam stracić kogos ważnego w moim życiu i nie byłam w stanie nic zrobić, strasznie mnie to dobiło. uwielbiałam jej uśmiech, gdy sie przytulała lub dawała mi niewinnego buziaka. Dla niej to nie było nic znaczącego, jednak ja oczywiście odbierałam to jak chciałam. Gdy przyjeżdża teraz raz na 2-3 miesiące, każda chwila jest dla mnie bezcenna, zatracam się w wieczornych spacerach, milczących wieczorach jakie spędzamy i długich rozmowach o wszystkim i o niczym. Ona mnie traktuje jak przyjaciółkę, ja oczywiście myślę w troche innych kategoriach, ale nie mogę jej o tym powiedzieć, bo boję się że ją stracę. Ostatnio przyjechała i oblewałyśmy taki jej mały sukces na uczelni, trochę wypiłyśmy i przytuliła się do mnie na długo i mocno. dla mnie to była kolejna chwila żeby mieć ją przy sobie blisko. jednak to nie był koniec, później powiedziała, że mam jej powiedzieć że ją kocham (chodziło jej pewnie o więź przyjacielską, nie taką jakiej ja bym sobie życzyła) jednak gdy jej to powiedziałam, chciała żebym jej to powtarzała. Po kilkunastu razach powiedziała, że od czasu do czasu chciałaby żebym jej to mówiła, nie tylko jak wypijemy i nie tylko przy jakiejś okazji. I teraz nie wiem co mam przez to rozumieć. Nie chcę się zbłaźnić ani jej stracić. Wiem, że gdy ją pytałam niedawno o to, mówiła, że woli chłopaków., no ale to nie było dość zwyczajne zachowanie. Nie wiem co robić. i piosenka w której się zatracam całymi dniami: Kasia Nosowska - kto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdgfegfbh
kocham kolezanke czy jestem les?? A lezbijki się nie kochają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×