pytanie do panów - odchodzi kobieta i ...

kazda cie zostawi, bo jestes biernym egoista bez uczuc i na pewno sztywniakiem ;) nie uczysz sie na bledach i to twoj blad....

moja sie ciagle pytala czy mi zalezy. mowilem ze tak. a teraz wypalila, ze mnie sprawdzala ostatnio, ze to ja wkurzalo ze tak wlasnie robi no ale sprawdzala. i ze nie zalezalo mi jak zauwazyla

elwiraaaa widać że na obecna sytuacja ci nie pasuje. postaw sprawę jasno. Mi po tym czasię mój facet pierwszy raz mówił te słowa "kocham". Ale wg. mnie nie chodzi o słowa. Kocham można i powiedzieć i po 2 latach. Liczą się czyny... Ja kochana na twoim miejscu postawiłabym sprawę na ostrzu noża. Niech się chłopak zdecyduje, bo ty się czujesz poniżona, bo on nie traktuje cie poważnie. Musisz się liczyć z tym że facet nie będzie chciał się angażować, bo jest z Tobą "z braku laku". Ale jak zobaczy że cie straci to może oprzytomnieje i zacznie cie SZANOWAĆ. Po pół roku powinno się już wiedzieć czy ma się ochotę to kontynuować czy nie.. Współczuje Ci kochana takiego faceta :(

ona mi prawie na poczatku zwiazku powiedziala juz, ze jestem egosita. a tymczasem ja po prostu nie daje z siebie maxa, jesli widze ze dziewczyna ma watpliwosci

napisz jej ze ja kochasz i ze sie poprawisz;) i zrob to. a co ja mam zrobic? co myslisz o jego zachowaniu? czy mam szanse na niego jeszcze? co robic? jak sie zachowywac?

nie wiem. zapytaj jak to widzi dalej. moja w chwilach kryzysu tak pytala, co robimy dalej. a teraz mi powiedziala, ze wkurzalo ja, gdy odpowiadalem ze damy rade, ze bedzie ok

myslalam ze postawilam sprawe na ostzu noza piszac ze ma sie zdecydowac albo zostajemy przyjaciolmi albo zalezy mu na mnia jak na jego kobiecie. powiedzial ze zalezy mu na mnie i ze to co jest miedzy na mi jest dla niego wazne i nie jest zabawa. po tym co mi powiedzial pojechal na impreze z kumplami!!!!!! wiem ze to co powiedzial to czul naprawde bo on nie klamie i bardzo trudno przychodza mu wyznania ale dlaczego mnie tak olal:(:(

pytalam jak on to dalej widzi i powiedzial ze dalej chce sie spotykac

tyle ze juz raz zerwalismy. po tygodniu pogodzilismy sie. wtedy tez ona zerwala. teraz powiedziala, ze widziala ze sie zmienialem ale za wolno. ze myslalem o sobie caly czas. trzeci raz nie ma sensu probowac. nie chce mnie i tyle

macie 29 lat? byliście rok czasu a ty ją olałeś w święta. :o:o:o Ja byłam pewna że masz max 19. Sorry ale powiem ci prawdę, zawsze będziesz sam. Kobiety potrzebują szacunku i bezpieczeństwa, kogoś kto o nie dba. Jak ma się 29 lat to się myśli o stabilizacji. I tego nie zmienisz. Oczywiście są wyjątki... Ale każda kobieta chce się czuć przy facecie ważna, czuć że facet o nią dba. A ty nie dbałeś. Piszesz z perspektywy niedojrzałego emocjonalnie faceta, który nie widzi większych wad które doprowadziły do autodestrukcji WSZYSTKICH związków. Zauważ autorze to kobiety cie porzucały nie odwrotnie. Czyli coś w tym jest. Albo postarasz się zmienić coś w sobie albo wróże ci samotność... Nie mówię to żebyś się wkurzył albo coś... Po prostu taka jest moja opinia. I mam nadzieje że wyciągniesz z niej wnioski...

czeka az sama sie wkurzysz i sobie pojdziesz. ja chyba tak z moja zrobilem. teraz tez jej powiedzialem, ze jak uwaza, ze wszystko zalezy od niej. wkurzyla sie

a jaka jest twoja opinia o moim dziwnym zwiazku??

no dobra, porzucaly ... ale przy niej chcialem sie w koncu wziasc za siebie. tyle ze ona byla niecierpliwa. wkurza mnie ze czlowiek laduje w to czas i emocje a potem jest jak zwykle

skoro widzisz ze do zadnych wnioskow teraz nie dojdzie to zrobcie sobie przerwe i sama zobaczysz, czy go potrzebujesz a on ciebie. ale moze byc tak, ze sie rozejdzie po kosciach

to znaczy ze mam go olac teraz? czy jak? a mozesz mi powiedziec dlaczego on pojechal z kumplami a mnie olal?

napisac jej zyczenia na nowy rok? w sumie to nie wiem, co mam o tym wszystkim myslec. znow sie nie udalo

moze sie tak umowili ze bez dziewczyn. ty kontra banda kolegow - ich zna dluzej ... nie wiem. nie wysilil sie.

latwo jest sie wykrecic ze panna nie chce to nie, ja sie nie bede wysilal, zauwaz glupku ze jej zalezalo, pokazala to jasno i wyraznie gdy mowila ze odchodzi chciala sie przytulic, gdyby miala Cie gleboko w d*** to by oddala Ci rzeczy i poszla w swoja strone, a ty nie, facet i jego duma nie pozwolila juz sie przytulic, ona jasno mowila prosze postaraj sie, zawalcz o mnie, pokaz ze mnie kochasz, a Ty IDEALNIE pokazales ze jestes frajer i olales sprawe, nawet teraz nie pokazujesz zadnych uczuc tylko nie, to nie....

nie bede sie prosil, zeby mnie kochala. ona mi mowi ze do mnie nie docieralo ze jak sie czepiala to dlatego zeby bylo dobrze (po pierwszym zerwaniu) a ze teraz ma dosc czepiania (teraz przy zerwaniu)

też uważam że on go bardzo kocha, ale zostawiła go ze względu na swoją przyszłość. Ona ma 29 lat na karku i faceta który uważa że to jej wina że to on nie ma dość cierpliwości dla szanownego egoisty. Ile można z takim wytrzymać. Do tego pisze tu że ją kocha, ale nie chce się starać, bo to przecież nie od niego zależy... To jego dziewczyna powinna się starać bo szanowny autor daje z siebie 200%. Dziewczyna wie co zrobiła. Ja z takim zimnym samcem bym nie wytrzymała roku.

no to jak jestem taki cham to czemu wczesniej nie odeszla? bo nie mialaby z kim spedzac czasu pewnie. ona by tylko w domu siedziala. nie chciala byc sama. to po co sie pakowala w zwiazek. po co ja sie pakowalem

powiedziala mi ze ostatnio nasz zwiazek polegal tylko na smsach rano i wieczorem na dzien dobry/dobranoc i na spotkaniach raz w tygodniu, ze dla niej to za malo. jak nic sie nie dzialo w ciagu dnia to co jej mialem pisac. w sumie to mnie przeprosila ze nie zrobila tego wczesniej. jak chciala sie przytulic to tez mowila przepraszam. no i co jak sie zjebalo

powiedziala ze nie wie moze czego chce ale wie czego nie chce. potraktowala mnie jak psa

niereformowalny jesteś... szkoda mi tej dziewczyny, na pewno jest jej teraz bardzo źle, mam tylko nadzieję, że ani przez chwilę nie zwątpi, że dobrze zrobiła...

nikt mnie nie pyta jakie ona miala wady. znosilem jej fochy bo myslalem ze cos z tego bedzie

nie będę się rozmienial na rosjanki czy czeszki

moja mi powiedziala ze jan wkurza ze mialem duzo dziewczyn. byla zazdrosna jak diabli. potem jej przeszlo no wlasnie - robi awanture o kobiety a potem rzuca. robi awanture ze nie przyjechalem w swieta a rzuca dzien przed sylwestrem. juz nie mialem na to sily

W normalnych związkach problemy , ale nie takie wynikające z braku szacunku czy egoizmu. W normalnym związku się rozmawia. Ile masz lat autorze? Koło 30ki pewnie. A pisząc to wydaje mi się jakbym czytała historię jakiegoś nastolatka. Nie masz jaj żeby Część winy wziąć na siebie. Nigdy nie jest tak ze tylko jedna osoba zawiniła za rozpad związku. Ten związek jest skończony dziewczyna przejrzała na oczy. Autorze, piszesz cały czas że to jej wina. Pora spojrzeć na swoją zasługę w tym. A ty nie chcesz o tym słyszeć. Nie wiem jaka jest twoja EX. Może wredną, czepialską suką a może nie. Oceniać nie mogę. Oceniam to co czytam. A robi mi się coraz bardziej ciebie żal.. Brak szacunku do tej dziewczyny i arogancja wręcz bije z twoich postów.

ona mi powiedziala ze ja nie szanowalem. ze sie czepiala ciagle i ze jej niewygodnie byc taka suka bo to do niczego nie prowadzi. ze jestesmy inni i na sile sie nie dopasujemy. tymczasem wyslala mi maila. 4 zdjecia z naszego ostatniego wyjazdu. nie ma jej na zadnym. wyslala tylko te na ktorych jej nie ma. no i dobrze

brak szacunku? a co, mam plakac? ja jej powiedzialem ze plakac nie bede.