Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ty zamiast mnie pocieszyć

wrzuciłaś mnie do śmieci...

Polecane posty

Gość ty zamiast mnie pocieszyć

tu wpisujemy największe zawiedzione miłości, przyjaźnie, stracone zaufanie itp. Ja pierwsza - 'przyjaciółka' przespała się z moim byłym dwa dni po tym, jak z nim zerwałam (pierwszego dnia siedziała u mnie i mnie 'pocieszała', potem pocieszała jego)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasolla
no Ty się z nią nie przespałaś, to musiała lecieć do niego... ale zauważ że miałaś swoją szansę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to na pewno nie byla twoja przyjaciolka.wystrzegaj sie takich suk.wspolczuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona w przyjaźni I- raz
moja przyjaciółka, z którą siedziałam w ławce od I klasy, blisko mieszskalyśmy i całe dnie spędzałyśmy razem, bawiąc się, potem dorastałyśmy, a ona nagle ni z tego ni z owego w 8 klasie przestała się do mnie odzywać. przesiadła się do innej ławki, omijała mnie z daleka. nie wiedziałam, o o chodzi, dopiero potem inna dziewczyna powiedziała mi, że ona miała dość mojej nieśmiałości i uznała, ze ją towarzysko ograniczam. czy to moja wina, ze taka byłam i jestem... Boże! nóż w serce. ona parę lat potem mnie przeprosiła i w sumie pozostajemy na dość dobrej stopie koleżeńskiej, ale w wieku 15 lat dla mnie to był spory cios.. do tej pory mi przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona w przyjaźni I- raz
ale właśnie wtedy zdobyłam przyjaciółkę, którą mam do dziś.. między nami tez były chwile zwątpienia.. prze głupie plotki.. potem to sobie wyjaśniłyśmy, ale przez rok byłysmy osobno i to w takim ważnym momencie mego zycia, jak byłam w ciąży i urodziłam... a jej nie było... płakałam razem z nią, gdy płakała nad tym, jak mogła tak postąpić.. wierzę jej. to najbliższa mi osoba. a w plotki nie warto wierzyć, bo to zazdrośni ludzie gadają bzdury.. nawet wiem, kto to tak naopowiadał, a była to dziewczyna, która za wszelką cenę chciała do mnie i do niej dołączyć.. na próżno.. ale przez rok byłysmy bez siebie.. nasza przyjaźń trwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomawiacz ma racje :) ja nie mam psiapsiółek bo kazda którą znałam była cwulicowa i zazdrosna o wszystko :O I jakoś nie jest mi tego żal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po krótkim namyśle też muszę
stwierdzić, ze przyjaźń nie istnieje:o każda "przyjaciółka" którą miałam najbardziej dawała mi po tyłku, wiec teraz nikogo do siebie nie dopuszczam :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanna
Do: zawiedziona w przyjaźni I- raz Heh, miałam bardzo podobną sytuację. Moja przyjaźń z pewną dziewczyną trwała parę lat, podczas których poznałyśmy siebie jak łyse konie. Śmiałyśmy się z tych samych żartów, lubiliśmy te same osoby, nawet problemy miałyśmy podobne. Nawet po rozejściu się do innych szkół nadal widywałyśmy się prawie co dziennie. Ale niestety zaczęło się u mnie od plotek na temat innej naszej przyjaciółki (w 4 tworzyłyśmy na prawdę zgrany zespół). Były to niemiłe ploty o tym, że jakoby była "łatwą" panną. Do dzisiaj nie wiem, dlaczego tak mówiła. Może tkwiło to w jej naturze? Bo zawsze była skłonna do wymyślania rożnych nieprawdziwych historyjek. Najpierw one przestały być przyjaciółkami, później dołączyłam do nich ja. Chociaż ona nie próbowała walczyć o te przyjaźń... I choć też mieszkamy blisko siebie, to nie widziałam jej od ponad 3 lat. Dochodzą mnie tylko słychy o tym, że ma nowe, zupełnie inne od nas przyjaciółki, bardziej zwariowane, na luzie, odważniejsze, pewniejsze siebie... No i że spotyka się z jakimś facetem dużo starszym od niej... Co do tych dwóch pozostałych moich przyjaciółek, to utrzymuję bliższy kontakt z jedną (bo chodzimy do tej samej klasy), ale nie jesteśmy już tak blisko ze sobą jak kiedyś. Z drugą to głównie kontakt na GG i SMS. Rzadko zresztą... Tak 1 rozbiła 4. Bo chyba już sobie wzajemnie przestałyśmy ufać. Skoro jedna z nas mogła zdradzić, to dlaczego nie mogłaby kolejna??? Ale mimo wszystko, dobrze ją wspominam. Bo była naprawdę fają dziewczyną (albo przynajmniej taką zgrywała). I wtedy myślałam, że mam na prawdę super przyjaciółki, że mogę gdzieś z nimi wyjść, że nie siedzę w domu... jak teraz. Bo teraz mam niby koleżanki, ale nie jestem taka otwarta, nie mogę się tak wyluzować przy nich jak przy tamtych. Bo to nie jest przyjaźń po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×