czy wyobraznia nie płata mi zbyt dużych figli?

ostatni okres miałam 1 grudnia..trwał 5 dni zwykle mam co 25 dni..czasami zdaży sie co 26 dni płodne mniej więcej przypadały na 6-16..wydaje mi sie, że nie było możliwe zapłodnienie...ostatni stosunek odbyłammiędzy 26 a 28 grudnia..także wtedy powinnam mieć dni niepłodne...okres spóznia sie 2 dni...stres mnie zaczął łapać..jutro robi test...i strasznie sie obawiam ciąży..pomimo, że na zdrowy rozum to biorąc, nie moge w niej być...zastanawia mnie jedno...czy to moja chora wyobraznia?

2 dni to nie jest jakies straszne opuznienie. A jestes pewna ze w tym cyklu owulacja takze wystapiła tak jak zwykle?? Mogła sie opoznic. Mierzysz temperature ? obserwujesz sluz?

temperaturę mam dzisiaj trochę podwyższoną..ale to raczej przyczyna bólu głowy..możliwe, że przeziębienia, bo z gołą szyją latam.. a śluz...taki biały..nie lepki..

natomiast dni płodne...sprawdziłam na różnych kalendarzykach(bodajże na 4 czy 5) i wyszło, że najwcześniej mogłam miec 6 a skończyć sie najpózniej mogły 16..dodałam kilka dni na wszelki wypadek...nawet gdybym miała dni płodne od 6 do 20 to nie powinnam zajść w ciąże..a między 1-5 miałąm okres..więc nie odbywałąm żadnych stosunków

jak czytam o pierwszych objawach ciazy zauwazylam, ze dziewczyny pisza, ze czesto chodza do ubikacji... co to znaczy czesto? czy cos jest nienormalnego, jezeli wypije kubek herbaty i ide do toalety? Ludzie jest zima to normalne ze chodzimy wtedy zcesciej do ubikacji, w lecie pocimy sie i wtedy nie chodzimy tak czesto...

ja dzisiaj także miałam częste wędrówki... zobaczymy co będzie jutro

raczej nie radziłabm polegac na jakis kalendarzykach, tylko sie obserwowac i jesli nie chcesz wpadki to sie zabezpieczaj zawsze.

wiem wiem..ale cóż poradzić..człowiek myśli zawsze po fakcie