jestem gruba i dobrze mi z tym

myślicie, że to niemożliwe? a jednak to fakt i jeszcze do tego wcale nie mam "kochającego mnie misia i do tego przystojnego", który musiałby rekompensować mi moje kg. uprzedzam pytania... ważę 80kg przy 163 cm wzrostu, choć bliskie osoby myślą, że 66kg. bo tyle średnio mi dawali, więc taką wersję utrzymuję:D zresztą na kafe dałam kiedyś fotkę bez twarzy i max dawaliscie 70kg, a min 60, przy znajomosci wzrostu. górę noszę rozmiar 42-46, dół 40-42... jestem zadbana (wiem, według was taka waga i zadbanie się wyklucza, widocznie znamy inną definicę słowa zadbana), mam dobrą kondycję i wbrew pozorom nie sapie przy czwartym piętrze :P nie zamierzam sie na razie wcale odchudzac, po prostu dobrze mi ze sobą :)

Widocznie wcale nie jesteś gruba tylko masz dużo męśni i grube kości.

góra miało być 42-44 nie wiem, jak byłam młodsza matak mówiła ze jestem nabita, twarda

jak miło... nikt nie chce minie zwyzywać od tłusciocha, paszteta tudzież kaszalota?

wedle życzenia :p paszteciku. przestaniesz się obżerać, to ci spadnie i (daj Boże) wrócisz do normy. http://i42.photobucket.com/albums/e327/zacktron/save_the_whales.jpg :p

dziękuję patyczku :) lubię takie posty ku pokrzepieniu serc ;)

zresztą zawsze tez pociągałam męzczyzn.Ostatnio np uprawiałam sex przez 3 godziny : najpierw minetka potem lodzik potem fiut między fałdki tłuszczu a na koniec w moje szerokie dupcio :) mmmmm miałam az 2 orgazmy jedyny problem to to ze przypadkowo rozgniotłam mojego kochanka lewą piersią:(

poniosłam kafeteryjną porażkę a jak ktoś oczojebne prowokacje pisze to sie podniecacie jak łysy na suchara, a na prawdziwe tematy nie chcecie podzielić sie opinia

dziękuję podszywaczowi za zainteresowanie :*

to może napiszecie, dlaczego nie chcecie tutaj nic napisac? ide po snickersa:D

Może nie chcą bo też są grube i szczęśliwe??

to niech napiszą to :)

jak jestem na czarno, to chętnie ze mną rozmawiają, a teraz zlewka....

Sama sobie cos udowadniasz?

w takim razie nie jestes gruba, to z czego sie cieszysz ;)

sama sobie nie udowadniam, ale chyba sama ze sobą już rozmawiam:o po prostu chcialam to napisac, bo niedawno zdalam sobie z tego sprawe:) myslalam, ze ktos podzieli sie swoimi podobnumi lub zgoła odmiennymi doświadczeniami.

ehh jestem gruba - nosze rozmiary 40-44, nazywam rzeczy po imieniu:) nie przeszkadz mi to czuć sie dobrze ze sobą, podróżować, studiować, imprezowac.. chciałabym żeby inni też to poczuli ;)

Tez jestem gruba. Ale mi to przeszkadza.

to wedlug ciebie inne grube kobiety nie podrozuja nie imprezuja nie studiuja tylko siedza w domu zamkniete na cztery spusty tylko dlatego ze sa grube a ty jestes wyjatkowa i sie dobrze bawisz MIMO ze jestes gruba..

aparatko, u mnie tez byl taki czas, ze przeszkadzalo. kiedys bylam chudzielcem, wiec jak tak duzo pzrytyłam to początkowo byłam załamana. ale jakoś z czasem się to zupełnie zmieniło. nie warto odkładać życia przez kg!!! rób to co myślisz, że być robiła jakbyś była szczupła. zobaczysz, że wszystko wyda się inne. a ludzie są pzryjaźni. jaki nosisz rozmiar? naprawde można być grubym i czuc się świetnie ze sobą, a nawet zwracać uwagę mężczyzn.

boze.. co za logika .. proponuje wycieczke po Europie. Zobaczysz ze to,ile kto ma ciala , nie ma znaczenia..

nałożnica sułtana, nie twierdze tak. ale sa kobiety grube, ktore unikaja ludzi, bo wstydzą sie swojej tuszy. oczywiscie nie wszystkie. nie sądzę, ze jestem wyjątkowa:)

nałożnica sułtana, pomieszkiwałam w różnych krajach Europy zachodniej, w USA też. w każdym kraju są różni ludzie, w stanach sa grubasy, jak i naprawde chudzinki...

no to ja sie ciesze, chyba jestes jednak normalna ! ;)

kto ile ma ciała ma znaczenie dla ludzi, nie widzących nic poza tym. w Polsce nadal jest takich wielu.

nałożnica sutana, uznaje to za komplement ;)

ale gdzie się podziali kafeteryni mężczyźni? ;)

dlaczego wszystkie kobiety na kafeterii opisują jakie są piękne ,albo że są takie i takie i nie mają z tym problemu. jakbyś nie miała problemu nie musiałabyś o tym pisać i tego sobie udowadniać. W każdym razie owszem jesteś gruba bo wdł BMI masz dużą nadwagę,a to nie tylko kwestia wyglądu ,ale też zdrowia więc nie jak byś była rozsądna to byś schudła i nie byłoby Ci z tym dobrze. Poza tym faceci wolą szczupłe (nie mylić z chudymi). Bo to co zdrowe jest seksowne i tego nic nie zmieni

Aha i podejrzewam ,że poza paroma wyjątkami na kafeterii nie ma mężczyzn są tylko kobiety ,które się pod nich poszywają

karina, miałam problem z tym, ale się go pozbyłam.nie wykluczam, ze kiedyś schudnę, ale teraz nie zamierzam, bo dobrze sie czuje. nie mam chorób spodowanych nadawaga. choruje jedynie na niedoczynnośc tarczycy. a dlaczego cały czas mamy zrzedzic i narzekac? ja sie ciesz tym co mam:)