Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie mam juz cierpliwosci

czekam i czekam na zareczyny

Polecane posty

Gość nie mam juz cierpliwosci

Odkad tylko sie poznalismy moj facet ciagle gadal o slubie, dzieciach i domu. Wtedy go stopowalam bo bylismy mlodzi, kazde z nas mialo po 21lat, studia i nie chcialam tak szybko sie zareczac. Zreszta kto to robi po roku zwiazku. Teraz jestesmy razem 3,5 roku, mieszkamy razem rok a o slubie nie ma juz mowy. Obie rodziny naciskaja. Natomiast moj facet zamilkl o zadnym slubie nie mysli. Moglibysmy sie chociaz zareczyc bo mam juz dosc sluchania pytan kiedy i kiedy. A tymczasem nic i nic. Nie oczekuje pierscionka z brylantem za niewiadomo ile, moze byc zwykly srebrny a moze byc nawet i bez byle tylko byla jakas deklaracja. Przeciez nie zaczniemy wszytkiego organizowac bez zareczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gttytrht
ja tez czekałam 7 lat :) i się rozstaliśmy na szczęście :P a teraz wychodzę za mąż a zaręczyny były aż po 2 miesiącach znajomości bo długo szukał pierścionka a tak to po miesiącu już by były :) niestety tak jest im dłużej z kimś chodzimy to plany o małżeństwie odchodzą gdzieś na dalszy plan :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@gttytrht to mnie załamałaś:/ ale chyba coś w Twojej wypowiedzi jest. My jesteśmy dwa lata ze sobą, ale odkąd zamieszkaliśmy ze sobą tak o weselu nie ma mowy. Wspólne mieszkanie to chyba największy zabójca wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gttytrht
nigdy nie mieszkałam z byłym ale wiem że na początku jak miałam te 18 a on 20 lat to była mowa o ślubie a potem to już coraz gorzej! a teraz z moim przyszłym mężem o ślubie zdecydowaliśmy w miesiąc jedyna przeszkoda być już razem to oczekiwanie na termin ślubu wiadomo sala itp. jedyne czego jestem pewna po sobie i znajomych że kto był w tak długim związku i się rozstał to z kolejnym partnerem już ślub :) mi tez tak mówiono ja nie wierzyłam no bo jak to tak miesiąc dwa i zaraz ślub a tu proszę prawda :D dziewczyny ale głowa do góry pewne jest to ze faceta do ślubu nie zmusicie prędzej ucieknie bo sam musi do tej decyzji dojrzeć mój sam zaczął temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz cierpliwosci
no to rzeczywiscie pociecha chociaz my razem dopiero 3.5 roku wiec krocej. jestesmy szczesliwy, dobrze nam razem. dziwne jak sie czlowiekowi odmienia. pare lat temu w ogole o tym nie myslalam, nie chcialam zandego slubu ani nawet rozmow na ten temat bo wydawalo mi sie, ze jestem za mloda, teraz juz bym chciala a tymczasem moj facet powtarza, ze wkrotce sie oswiadczy a i tak nic z tego nie wynika. te wkrotce trwa juz chyba poltora roku i jako powod podaje finanse. ja rozumiem, ze pierscionek kosztuje ale znowuz nie musi byc z brylantem za 10 tysiakow, moze byc za 100 zlotych i tez bede sie cieszyc. sama nie wiem, moze ostatnio za duzo o tym mowie ale w suymie nawet nie w ontekscie naszego slubu. bez przerwy dostaje zaproszenia od kolezanek i kolegow na ich slubu, kazdy sie zarecza wiec czasem wspomne, ze ktos z naszych wspolmnych znajomych sie szykuje do slubu wiec trzeba nowa kiecke na wesele ... :D moze w tym sensie jest presja, moze powinnam przestac o tym mowic ale z tym dlugim chodzeniem to nie jest prawda. wlasnie zrecazyla sie moja kolezanka, ktora z facetem chodzila 8 lat, pol roku mieszkaja razem i prosze, jest pierscionek, sa zareczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa balanga
wyprowadź się do rodziców,od razu przybiegnie z pierścionkiem.Jak facet ma seks codziennie ,ciepły obiad i czyste skarpetki,to nie spieszno mu do ślubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz cierpliwosci
nie mam za bardzo jak wyprowadzic sie do rodzicow. mieszkam 800 km od domu a tu mam prace :/ przeciez jej nie rzuce po to zeby mi sie facet oswiadczyl co? no i juz pomijam fakt, ze to by bylo niemalze wymuszenie zareczyn bo niby jaki powod mam zeby sie wyprowadzac? a to ma wyjsc od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfbfbfbfbfb
Nie mogę się z Tobą zgodzić, ale zamieszkanie razem to zabójca wesela. Mi się oświadczył po 3,5 roku bycia razem i 1,5 roku wspólnego mieszkania, oczywiście wcześniej rozmawialiśmy o wspólnym ślubie, dzieciach i nie raz mnie zapewniał, że pragnie, abym była jego żoną. Teraz planujemy ślub i wesele, które będzie za rok :) Jednym słowem, jeśli facet zamilkł i uporczywie trzyma się swego (że ślub niepotrzebny, że poczekać, że nazbierać kasy etc.), to może wcale nie chce się żenić. Albo nie z Tobą (wybacz, że tak okrutnie). Jednym słowem musisz z nim szczerze porozmawiać o oczekiwaniach i albo w prawo, albo w lewo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współne miszkanie to zabójca *** NIE !!! tylko czasem cos sie wypala ja byłam 5 lat i czekałam na oswiadczyny tez ok 2 lat i jak sie doczekałam to czar prysł odesżłam po kilku miesiach z mezem zamieszkalismy po 3 miesiacach znajomosc dzis szczesliwa pełna rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz cierpliwosci
wlasciwie to az tak bardzo mi do tej pory nie zalezalo. w sumie wlasnie dopoki nie zareczyla sie moja przyjaciolka. nagle sie obudzilam, wiekszosc kolezanek jest po slubie albo juz zareczona i slub bedzie niedlugo a ja nic ... a moglam sie zdecydowac dwa lata temu ale wtedy nie bylam pewna ... chyba jestem bardziej zla, ze ona pierwsza a ja jeszcze nie. w kazdym razie postanowilam poczekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz cierpliwosci
nie no na wymiane faceta nie mam ochoty, ten mi pasuje ale nie rozumiem czemu tak jest. nie chcialabym popadac w paranoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i poprzedni jakos też pasował ale do czasu potem wszytko od momentyu zarc\eczyn sie rozwaliło cos wygasło ija wyjechałam do innego miasta a on nie chciał opuscic mamusi :O i czar prysł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz cierpliwosci
no tak bywa. ale co zrobic, tego kocham i ten mi pasuje, wiem, e on mnie tez kocha. nic go przy mnie nie trzyma, nie musi byc ze mna, oboje jestesmy niezalezni i samodzielni. zdecydowanie moglby wrocic do mamusi, ktora mieszka w tym samym miescie. co tydzien latamy do niej na obiadki, mam juz dosc pytan kiedy slub i pytan moich rodzicow dlaczego jeszcze sie nawet nie zareczylismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VioIa
Ja się zaręczyłam pół roku temu, ale nie wiem czy to ma jakieś znaczenie. Nie spodziewałam się tego i myślałam o ślubie kiedyś, kiedyś ale mnie zaskoczył. Jak jakiś czas temu spytałam czy ustalimy jakąś datę to on zaczął coś mówić że kasę trzeba na wesele zebrać, bo on nie chce żeby rodzice za to płacili. Zgodziłam sie z tym i zaczęliśmy zbierać, chciałam zamówić sale na 2010 ale on stwierdził że za wcześnie cos ustalać. Ale szlak mnie trafia, bo ja oszczędzam a on a to sobie radio do samochodu kupił, a to głośniki, komórkę a to palmtopa, a ostatnio kupił laptopa :o. Ostatnio w święta przy obiedzie mówił coś o kupnie nowego samochodu, w zeszłym roku kupił ten, co nim teraz jeździ. Raz go spytałam o to, powiedziałam, że przecież mieliśmy odkładać a on, że przecież ma odłożone trochę i że ja mam trochę i przecież nazbieramy. Moi rodzice pozwolili nam u siebie mieszkać, bo byśmy nie zebrali prędko na ten ślub, ale teraz jest z jednej i z drugiej strony od rodziców nacisk, kiedy, kiedy, KIEDY !!!.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evvvunia
moim zdaniem jedyne rozwiazanie twojego problemu to szczera rozmowa!!! nie ma innego wyjscia!!! zapytaj w prost. powiedz ze chcesz slubu!!! nic nie tracisz a przynajmniej bedziesz znala jego zdanie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz cierpliwosci
ale jak powiem to prawie tak jabym sie sama oswiadczyla a przeciez tego nie chce. nie chce wymuszenia tych zareczyn i slubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolinka
Zapytaj po prostu, jakie on ma plany i jak widzi wasz związek dalej. Ja tak zrobiłam i nie żałuję. Mój facet powiedział, że chce ślubu, powiedział kiedy (za jakies 3 lata), powiedział dlaczego właśnie wtedy. Miałam jasną sytuację, a teraz te 3 lata minęły, planujemy ślub i wcale nie czuje żebym cokolwiek na nim wymuszała. A jaką radosć ma teraz z tego ślubu, aż miło patrzeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, a nie zauważyłyście, że może za bardzo inni was naciskają. Ponoc jak kobieta naciska to facet się bardziej opiera a z wypowiedzi \"nie mam juz cierpliwosci\" wynika że obie rodziny naciskają i pytają kiedy, że koleżanki się zaręczają i pytają kiedy, rodzice Violi też pytają kiedy, może za dużo tego wszystkiego. Niestety nasi rodzice żyli w społeczeństwie gdzie niezamężna dwudziestoparolatka uznawana była za stara pannę a nieżonaty dwudziestoparolatek za starego kawalera i pewnie w ich mniemaniu powinni was namawiać do ślubu, tylko że to przynosi odwrotny skutek. Pomyślcie nad tym i może warto by było tez w takim kontekście porozmawiać z chłopakami. nie mam juz cierpliwosci Piszesz ze nie chcesz naciskać, ale przemyśl to co napisałam wyżej i pomyśl, sama czujesz sie naciśnięta przez innych, być może twój chłopak czuje sie tak samo. Warto zacząć rozmowę. Jeśli boisz się że naciskasz to po prostu zacznij rozmowę od tego że czujesz się naciskana, bo rodzice pytają was \"kiedy ślub\", bo koleżanki tez są ciekawe kiedy ślub, po prostu powiedz jak się czujesz i może w trakcie rozmowy uzyskasz swoją odpowiedź, albo będziesz wiedziała na czym stoisz. Viola siostra mojego męża ma teraz podobną sytuację co ty, zaręczyny były ślub miał byc za 3 lata bo kasę chcieli odłożyć, a facet bez jej wiedzy przed świętami kupił samochód, wziął pożyczkę na 5 lat. Zaczynało sie od gadżetów typu gry komputerowe, laptop. Szwagierka by mnie zjechała za taką radę ale tobie mogę powiedzieć że na twoim miejscu przemyślałabym czy w ogóle chciałabym sie wiązać z facetem który nie liczy się z tobą przy wydawaniu kasy na rzeczy tak kosztowne. Ślub tego nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz cierpliwosci
wiatraczek - faktycznie czuje nacisk. mam 25 lat i nie czuje az takiej strasznej potrzeby wychodzenia za maz, nie mam wielkiego parcia na slub, dzieci narazie nie planujemy. w gruncie rzeczy to jest mi dobrze tak jak jest ale zaczynam czuc sie jakas inna. wszyscy sie zareczaja, biora slubu, co pare miesiecy jest wesele a u nas nic. troche mnie to smuci ale wlasciwie to sama nie wiem czemu. wlasiwie prawie wszytkie moje kolezanki juz wyszly za maz, polowa ma dzieci, niektore nawet dwojeczke, niektore same sie zwierzyly, ze zrobily wpadki kontrolowane. oczywiscie takiej rzeczy nie planuje. moj facet wie, ze mam swira na punkcie zabezpieczenia a jak raz zapomnialam tabletki to przez miesiec plakalam, ze na pewno jestem w ciazy i co my teraz zrobimy i zadne slowa pocieszenia w rodzaju "nie martw sie, wezmiemy slub i bedzie dobrze" do mnie nie docieramy bo ja absomutnie dzieci miec nie chcialam i teraz tez jeszcze miec nie chce. w ogole strasznie to zagmatwane, rodzina strasznie naciska, ze tak bez slubu zyjemy ale prawde powiedziawszy jak konczylismy studia to nie mielismy pieniedzy na slub i po prostu zamieszkalismy razem tym bradziej dlatego, ze przez pierwsze dwa lata zwiazku zylismy na odleglosc. on studiowal we wroclawiu, ja w gdansku, jezdzenie to byla meka, szczegolnie jak sie chcialo zobaczyc w weekend. to paktycznie dwa dni w podrozy i pare godzin razem. dlatego nie wyobrazalam sobie, ze bedziemy czekac do slubu az zamieszkamy razem, zreszta wtedy o slubie nie myslalam, nie wydawal mi sie potrzebny do niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rthrss
strasznie duzo piszecie :P u mnie w kwietniu tez stuknie 5 lat a doczekac sie nie moge... a do tego to związek od 3 lat na odległośc, widzimy sie raz na 2tyg poza świetami, wakacjami itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rthrss
u mnie tez lekko naciskaja rodzice, a troche boje sie tej odległości:/ kiedys sie juz oświadczył ale bylismy młodzi i powiedziałam że to za wcześnie ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja parę jeszcze ze 3 lata temu to w ogóle nie myślałam o ślubie, tzn myślałam ale o slubie w przyszłości. Jeśli nie potrzebujesz brać ślubu to nie rób tego dla rodziców, czy koleżanek. Gdybyś odpowiedziała raz, drugi, dziesiąty na pytanie kiedy ślub, to że nie chcesz ślubu to może by zrozumieli. Tyle że ty chcesz kolejnego etapu związku, inaczej byłoby ci obojętne że koleżanki sie zaręczają, bo to co mówią rodzice to raczej ciężko żeby było obojętne. Jeśli cię denerwują pytania kiedy ślub to odpowiadaj na nie „w przyszłym roku”, mam taka kuzynkę co tak odpowiada od 3 lata i już jej się nie pytają, a z tego co wiem to nawet zaręczeni nie są tylko mieszkają ze sobą i paru osobom to nie pasuje, głównie babci, która nie jest przeciwna mieszkaniu razem ale pod warunkiem że prowadzi to do ślubu. Ale jednak powiem że powinnaś powiedzieć chłopakowi się czujesz naciskana, no bo jakby nie patrzeć sprawa nie jest ci obojętna, dręczy cię a o takich rzeczach się rozmawia z partnerem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rthrss
dzięki :) jakos głupio mi mu o tym powiedzieć bo wolałabym żeby to wyszło od niego hmm miłego wieczorku w każdym razie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×