chyba nie mam szans ale...

byłam na imprezie... był tam też jeden facet spodobał mi się.... ale sobie pomyślałam, że nie mam żadnych szans... On wysoki przystojny a ja co będę ukrywać mam sporą nadwagę...( 170 cm/90 kg:() Pomyślałam że nie mam szans u takiego faceta... I nagle usłyszałam że on prowadzi rozmowę na temat tego że kobieta nie powinna być za bardzo wychudzona, że jego wychudzone modelki w ogóle nie podniecają.. Wtedy wstąpił we mnie cień nadziei....Zaczęłam się koło kręcić... Myślałam że może on tak specjalnie powiedział... Tylko że on nie był za bardzo mną zainteresowany... Myślałam że to taka gra ten tekst mi jednak nie dawał spokoju... Wyszłam do łazienki.. Jak wróciłam to on stał przy stole z jakąś niziutką brunetką i ją próbował namówić do zjedzenia kawałka pizzy ona mu mówi, że jest na diecie i że przecież to już mu mówiła a on na to " Po pierwsze to nie wiem z czego masz zamiar się odchudzać, a po drugie mówiłem tutaj ze chude modelki są nieapetyczne" Wtedy zrozumiałam o co chodziło... Ta dziewczyna rzeczywiście odchudzania nie wymagała, była szczupła może rzeczywiście nie wychudzona jak modelki z wybiegu ale po prostu szczupła a on to Ją próbował przekonać że ma sobie dać z odchudzaniem Ja nie miałam tu nic do rzeczy... Ale mimo wszystko nie potrafię o nim zapomnieć.... Jak dać sobie spokój??