Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość megeeee

niezdecydowanie gosci

Polecane posty

Gość megeeee

Nie moglam sie doczekac pierscionka zareczynowego.. i bardzo sie cieszylam ze go dostalam. Nie wiem nawet jak to sie stalo ale tydzien pozniej juz byla sala zaklepana na wesele za 3 miesiace! No i bierzemy slub w Walentynki. Ciesze sie ze bierzemy slub.. ale ryczec mi sie chce jak mysle o tym weselu. Od poczatku mi nie zalezalo na tej imprezie, ale poszlam na reke narzeczonemu. On ma duzo, fajna rodzine, ktorej tylko pozazdroscic i rozumiem ze chce wesela. Ja jak sie patrze na swoj liste gosci to plakac mi sie chce i wolalabym zeby polowa odmowila. Nie zalezy mi na weselu.. Do tego wiekszosc organizacji tej durnej imprezy jest na mojej glowie.. Juz tak malo czasu zostalo a ja z kazdym dniem jestem coraz bardziej wkurzona ze ta impreza sie odbedzie. Nie moge ogarnac tych wszystkich gosci. Wiekszosc z noclegami a to nie prosta sprawa rozdzielic ich po pokojach. Jestem zla na durne staropolskie obyczaje.. Placicmy za to zeby sie bawili, jedli, pili a oni nie potrafia od miesiaca podjac ostatecznej decyzji czy beda czy nie beda i czy nocuja czy nie... co za durni ludzie.. oj jaka jestem zla... Jak Wy sobie radzicie z tymi goscimi, ktorzy nie umieja podjac decyzji... ryczec mi sie chce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co zapraszalas osoby
ktore wolalabys, zeby nie przyszly?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz problem z samą sobą
poradziłam sobie bo zapraszałam rodzinę, przyjaciół, ludzi których kocham i szanuję, którzym dobrze życzę i którzy są ważni dla mnie nie współczuję Ci, bo to co napisałaś nie świadczy o tych ludziach tylko o Tobie... i to jednoznacznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a niech się pozabijają
a skąd ona miała wiedzieć zapraszając ich ze nie będa potrafili się zachowac i potwierdzić obecnosci. też bym się wkurzyła gdyby ktoś mi 2 miechy przed ślubem nie potrafili powiedziec czy bądą:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megeeee
po co..juz wyjasniam... Mama placze, ze tego a tego to nie bedzie... i inne durne staropolskie obyczaje, a to wypada a to nie wypada.. Narzeczony mial gosci 70 a ode mnie byoby 20, co stwierdzilam ze nie jest sprawiedliwe skoro ma juz byc to durne wesele.. Ja osobiscoe nie chce wesela za kazdym razem to podkreslam...i co mam zerwac z narzeczonym bo on chce wesela- czy to jest powod..? Jest moze z 20 gosci z mojej strony ktorych z milych wzgledow chce widziec w ten dzien, drugie 20 bo ktos plakal, albo wypada... ot durne staropolskie zwyczaje..ktore ciezko obejsc jak sie ta impreze robi... za szybko wszystko i za malo przemyslane- poprostu A goscie powinni umiec sie okreslic, przeciez wiele osob robi wesela i zdaje sobie sprawe z kosztow- dla mnie to poprostu jest nie dopomyslenia... Ja sie umiem zdecydowac i wiem czego chce. Przychodze albo nie- proste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lallalaaa
No co Ty??? Postaw sprawę jasno , poproś o odpowiedź czy przyjdą na wesele czy nie. W tych czasach to normalne, każdy zaproszony gość powinien liczyć się z tym , że trzeba się zadeklarować. Dziewczyno i nie załamuj się z powodu gości !!! To ma być najpiękniejszy dzień w Twoim życiu! Nawet jak będzie jakaś wpadka to po latach będziecie mieli co wspominać i będziecie się z tego śmiali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megeeee
a jak sie kocha mame, ktore moze i tak nie ma racji, ale wiesz ze jej bedzie milo jak bedzie miala siostry do towarzystwa, ktorych ja notabene nie widzialam 20 lat... No wybacz ale jak kochasz mame to zaprosisz te jej siostry.. ot wesele nie dla mlodych... dlatego wolalam to chrzanic... albo trzeba miec rodzine, ktora rozumie takie sprawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megeeee
no wlasnie wesle powinno byc szczesciem i dawac radosc.. dla mnie to koszmar... mam dosc, zmeczenia, ciaglych spraw na glowie, gosci ktorzy nie wiedza czego chca, i calej tej szopki... czasem jest tyle goryczy, smutku we mnie, ze mowie do narzeczonego zeby sobie znalazl inna dziewczyne, bo to nie dla mnie... w zyciu nie przypuszcalam ze tak bede reagowac na to wszystko.. nie daje rady..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goście zawsze zrzędzą
Na zaproszeniach chyba napisałaś, że prosisz o potwierdzenie przybycia do dnia takiego a takiego? Jeśli ktoś się nie odezwie to zadzwoń sama i zapytaj. Moi mieli wymagania co do muzyki, menu, sali, no kurde niech swoje wesele zrobią a nie się wtrącają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam trochę tak jak ty tylko że nie zapraszałam ludzi z którymi nie mam kontaktu. U mnie to się ludzie do ostatniego tygodnia nie potrafili określic czy przyjdą czynie. Rozumiem jak komuś nagle coś wypadło, jeden wujek wylądował w szpitalu, drugi prawie że wylądował, kuzynka pracuje jako barmanka i oberwała kieliszkiem w głowę, ciotka nagle musiała wyjechać bo jej córka w szpitalu wylądowała, i miałam właśnie parę takich niemiłych wypadków w tym ostatnim tygodniu. Ale też z busem mieliśmy akcję bo najpierw wszyscy chcieli busa na dojazd i przyjazd a jak bus rano przyjechał to wychodziłoby na to że powietrze by wiózł. Wszyscy potem mieli jak jeden mąż nocować u nas (na szczęście noclegów nie musiałam szukac bo było tylko parę takich osób które mogłam przenocować w domu u rodziców) a i tak zostało raptem 8 osób nie licząc rodziców moich i męża i nas, a było dużo więcej miejsca. Nie wiem jak robisz czy z kucharką czy płacisz od osoby. My mieliśmy z kucharką i w zasadzie to mnie nie obchodziło czy te 20 osób się zdecyduje czy nie, po prostu dostawiłam krzesła i nakryliśmy dla nich. Chociaż jak się płaci od osoby to jednak robi różnicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam jeszcze że nawet jak dzwoniłam tydzień przed to nie potrafili mi powiedzieć czy tak czy nie, a bo może przyjadą? Niestety tacy ludzie też są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megeeee
ja place od osoby i place za noclegi.. problem tyczy sie bardziej noclegow, bo do wtorku musze podac liczbe tych noclegow... przepraszam, ze to napisze ale starsznie sie wkurzylam jak zapraszalam chrzesnych- zaprosilam ich tylko dlatego ze chrzesny to brat mojej mamy, ale przez 20 lat go nie obchodzilam.. Pomyslalam zrobie to dla mamy... Pojechalam tam, a chrzesna chora ze z lozka wstac nie moze i ona nie przyjedzie... Chrzesny mowi, ze moze On i Marzena- kuzynka zamiast chrzesnej, bo reszta to nie wie...helooo- jaka reszta?- Ja zapraszam chrzesnych, a jak chrzesna nie moze to Ok Marzena niech bedzie za nia... ale reszta- ja nawet nie wiem jak sie nazywaja... Jak mnie Ci ludzie denerwuja-- co to za pomysly??? Dla mnie to jest nie doprzyjecia.. Tym bardziej ze nazwiska byly wpisane na zaproszenie... Co z tymi ludzmi sie dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
ja bym zadzwonila raz jeszcze i spyalal sie czy ptrazyjada a jak powiedza ze nie wiedza to mowisz im ze nastepnego dnia dzwonisz i maja ci dac konkretna odpowiedz. U moich nzajomych tak bylo ze ludzie mieli sami dzwonic i potwierdzac i okazalo sie za 3 tys poszlo w bloto bo tyle osob nie przyszlo na wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megeeee
dzwonie od dzisiaj...i ich przycisne... ale problem jest we mnie tez... bo jestem strasznie nerwowa, i calo te wesle wyzwala wiecej zlej energii we mnie niz powinno... szkoda tego wszystkiego, powinno byc pieknie... a ja powinnam byc szczesliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
jeszcze bedziesz szczesliwa, dziwne tylko ze przez 20 lat nie widzialas rodzenstwa swojej mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megeeee
i co z tego ze raz kiedys ich przelotnie widzialam.. W domu rodzinnym nie mieszkam od 10 lat.. a do szkoly sredniej tez dojezdzalam dalej.. Nie utrzymujemy z nimi stalych kontaktow... Moze mama czasem dzwoni raz na ruski rok... ja o nich malo slysze.. moze to i dziwne i nie powinno tak byc, ale tak jest.. ja sobie rodziny nie wybieralam.. a chrzesna jest dziwna,.. bo jak dawalam zaproszenie to nawet nie wstala z lozka.. chociaz wczesniej wstawala, to w tym momencie lezala.. no chyba tak niewypada... chyba dlatego z nimi nie utrzymujemy kontaktow- dla mnie oni sa delikatnie mowiac "inni", ale to brat mojej mamy. Nie wiem jak czesto mama z nim rozmawia ale chyba nie za czesto..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja tam cie rozumiem, bo przechodzilam przez podobne historie przed slubem. co prawda mu nocleglow nie musielismy rezerwowac, ale jakis tam czas wczesniej trzeba potwierdzac katering a czesc z gosci nawet na tydzien przed slubem nie okreslila sie czy beda. do tego kazdy z rodzinki zaczal wciskac swoje 5 groszy do wesela, to znaczy kazdy mial jakis pomysl, jednym sie to podobalo, innym tamto, caly czas sluchalam tylko a to be a to fe. a ja od poczatku nie chcialam wesela. moj maz chcial wielkie, wiec kompromisowo zrobilismy niewielka impreze. mialo byc prosto i nieskomplikowanie, ale to latwo w teorii a gorzej w praktyce. wiec wierz mi, ze wiem przez co przechodzisz. moja rada; pogadaj z narzeczonym, nie przechodz przez to sama. i robcie tak jak wam sie podoba, rodzina (w tym i mama) musi miec swiadomosc ze to wasze swieto. powodzenia! potem juz jest o wiele lepiej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
skoro Twoja mama tak chche zeby byla rodzina z kotra nie utrzymujesz kontaktow powiedz niech Ci pomoze, powiedz ze masz tego dosc ze goscie Ciebie wkurzaja swoim postepowaniem, niehc tez troche podzwoni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na zaproszeniu
podaje się datę, do której ma wpłynąć odpowiedź ... Ty chyba jesteś jakaś rozlazła klucha, jeżeli tego nie zaznaczyłaś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megeeee
z ta rodzina ze strony mamy to jest jakos dziwnie..a jak sie pytam mamy dlaczego- to tez nie dostaje wyjasnien.. Druga siostra mamy byla z 7 lat temu na weselu mojej siostry- nawet nie wiedziala jak mamy na imie... ale telefony maja do siebie.. Mowie moze moja mam czasami z nimi rozmawia... a ja ostatnia dluzsza rozmowe z nimi pamietam chyba z mojej 1 komuni sw.... Wiem, ze tak nie powinno byc ale tak jest.. mi mowia co poniektorzy ze po weselu bedzie jescze gorzej..a ja mma wrazenie, ze te wesele wprowadza za duzo zamieszania...a pozniej bedzie lepiej.. P.S. moja mama nie jest w stanie tego zalatwic..bo bedzie jeszcze gorzej... Ona jest kochana moja, ale troche ma inny swiatopoglad.. Jak bylismy u chrzesnych to moja kochana mama wyskoczyla z busem na wieksza ilosc osob jesli wiecej bedzie od nich jechac.. Chociaz jej mowilam ze zapraszam tylko chrzesnych nikogo wiecej, wiec na pomoc mamy nie moge liczyc, bo jeszcze bardziej narozrabia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
to faktycznie zostalas z tym sama. wspolczuje Ci, ja wesele mam pod koniec sierpnia wiec nawet poki co nie mysle o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megeeee
nie jestem rozlazla klucha... tylko goscie sa niezdecydowani...Z kazdym praktycznie osobiscie rozmawialismy i kazdy zna sytuacje..wiekszosc dostala zaproszenia osobiscie! Na zaproszeniu jest informacja, ze maja potwierdzic, moze nei ma daty, ale wiedza o co chodzi... Jakos bardziej kumaci goscie wiedza o co chodzi i mowia od razu co i jak.. a ci nie kumaci- to chyba nawet jakby data byla to by nic nie dalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
dlatego trxzeba dzwponic samemu, widzisz jedni mysla ze jak idziesz to nie dzwonisz, a inni mysla zedzwonisz jak idziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
dlatego trzeba pisać na zaproszeniach datę, do kiedy mają potwierdzić. po tej dacie zadzwonić i jeszcze dopytać i lista zamknięta. Jeśli ktoś się rozmyśli no to już o nim świadczy, a jeśli nagle zdecyduje, to bardzo mi przykro, ale to nie remiza, żeby krzesełko dostawić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
jak bedziesz miekka to goscie wejda ci na glowe, musisz byc twarda i stanowcza bo inaczej bedzie jszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megeeee
no niby tak.. ale nadal sa ludzie ktorzy mysla o weselach wlasnie jak o "remizie" a jak ktos przyjdzie to przecez nie powiesz " prosze wyjsc bo to nie remiza" a jednak niesmak pozostaje... tak samo mamy problem z dziecmi.. Najpierw jak rozmawialismy z ludzmi przez telefon- to bez dzieci mowili,, potem nagle nie wiedzieli,... a teraz sie dowiadujemy ze dzieci moze beda- jak to moze? Beda albo nie beda... kiedys jak bylam dzieckiem bylam na weselu gdzie nie bylo miejsca i nie mialam gdzie usiasc razem z kuzynka..-poprostu zenada... bylam mala, wiec nie wiem czy to winna mlodych czy moich rodzicow... ale ja nie chce takich sytuacji na moim weselu... nawet nie myslalam, ze takie problemy beda... to co dla mnie oczywiste jak widac dla innych nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ciesze sie ze bierzemy slub.. ale ryczec mi sie chce jak mysle o tym weselu. " u bab to norma - czesto-gesto nie wiedza na co sie porywaja :D "Ja jak sie patrze na swoj liste gosci to plakac mi sie chce i wolalabym zeby polowa odmowila. Nie zalezy mi na weselu.." to po co sie godzilas-teraz masz. jak sie ma miekkie serce totrzeba miec twarda dupe. czyli w twoim przypadku - huknij na narzeczonego zeby ci pomogl w przygotowaniu tego bajzlu na kółkach :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no powinno....heh.... no cóż... szkoda,że \"musisz\" zapraszać takich gości.... Mi również te całe \"zwyczaje\" trochę przeszkadzają.... Mam sporą rodzinę. Bliższą i dalszą. Z bliższą - fajne kontakty itd. Z dalszą....hehe.... widziałam niektórych jak miałam z 5 lat. Najlepsze jest to,ze ostatnio właśnie tacy \"dalsi\" zaprosili mnie na wesele.... było tam 7 osób kóre znałam.... trzymałam się z bratem ciotecznym, jego matką dziewczyną. Pannę młodą widziałam ostatnio jakieś 12 lat temu, gdy byliśmy dziećmi. Domyślałam się tylko \"który to\" brat, jej rodziców kojarzyłam jak przez mgłę. Reszta rodziny - praktycznie nie wiedziałam którzy goście są z naszej, a którzy ze strony pana młodego. No i co? I potem obgadali mnie do mojej babci,że jaka to ja jestem chamska, bo \"tyle lat sie nie widzieliśmy, powinnam JAKO MŁODSZA podejśc do nich i się przywitać, porozmawiać\" :D ok, na następnym weselu będę podchodziła do każdego z pytaniem: \" Przepraszam,czy nei ejsteśmy przypadkiem rodziną? Bo jesli tak, to....co słychać?\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS dla mnie typowe polskie wesela sa obrzydliwe - wiara ludzi siedzi, żre a co najgorsze upija sie i rozrabia :o żenada na całego :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×