Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Gość po raz kolejny Montia
Moje Kochane dobre Duszyczki bardzo Wam dziękuje ,że jesteście ❤️❤️❤️❤️ ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczatkująca9999
Dzien dobry 🌻 Ewo ❤️ spieszce doniesc,ze u mnie juz zdecydowanie lepiej :) to takie etapy "cofki"niby jest dobrze czasmi bardzo dobrze a tu zonk i znowu upadek..no ale takie zycie,trzeba sie podniesc i isc dalej wraca u mnie to wszystko ,bo za 2 tyg mam rozwod i wyciaganie brudow,rana zagoila sie a tu od nowa rozdrapywanie dziekuje CI Monita❤️,przetrwasz,musisz zasisnac zeby i powtarzac sobie dam rade.. dam!bo jestem,twarda,dzielna!silna!i dobrze napisala Ci corobic..,ze skoro nie akceptuje dzieci to niech idzie w diabły! ja nie mam dzieci i tez mam takie jazdy..no tak po rozwodzie,kto sie bedzie chcial ze mna zwiazac, Ty masz sliczne dwie coreczki,i milosc do m przelej na dzieci! wez no sie kobito w garsc!! buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"powiedział że idzie na jakis zabieg na przegrodę nosową i będzie ten zabieg miał robiony w narkozie i później aż cały tydzień będzie miał zwolnienie i mówi do mnie: jak on sobie poradzi? ......i błagający wzrok .............." Koorwa umrze w samotnosci w wielkim cierpieniu - to go czeka po zabiegu. I beda mu na zywca watrobe wyrywac. Ja pierdyle, jakie to zalosne, male, niemeskie - jeczy taki jeden z drugim jak ciele, nieboraczek biedactwo. O ja biedny nieszczesliwy co ja zrobie. I to jest ktos kto ma dac poczucie bezpieczenstwa! Parodia! Jak widze taka postawe u osobnika rodzaju meskiego to mnie krew zalewa! Oczywiscie to nie znaczy ze nie jestem w stanie wogole zrozumiec mezczyzny rozzalonego, obawiajacego sie czegos, placzacego - OK. To sa ludzkie odruchy. Ale miedzy nimi a mazaniem sie, histeria - jest ogromna roznica. A mnie wlasnie to mazanie sie ostentacyjne wkoorwia. Jak dziecko ktore przewrocilo sie i stluklo kolano - i wrzeszczy: mamusiuuuuuu, booooli! I przypomnialam sobie teraz jak ja jako dziecko rozwalalam kolana z czestotliwoscia raz na tydzien - i to matka robila z tego wielkie halo; a ja otrzepalam sie, wstalam i dalej gonic. Z wyjatkiem zaprzysiegluch histeryczek - nie znam kobiety ktora by tak obrazowo, sugestywnie i melodramatycznie opowiadala o swoich urazach/operacjach/chorobach/krzywdach - jak te mazgaje-panowie. Zachowuja sie jak dziecko lub rozhisteryzowana, niezrownowazona damulka. I jesli bedziemy takim mieczakom ustepowac, jesli nie bedziemy pietnowac takiej postawy to coraz wiecej ich bedzie na nasza zgube. Podobnie jest z pijanstwem - czyli postawa "akceptowana" spolecznie przez wiele lat. Pije - no pije - a kto w dzisiejszych czasach nie pije? Pobil zone - wodka przez niego przemowila, po trzezwemu by tego nie zrobil. Jesli jakies zachowanie objete jest spolecznym potepieniem - to pierwszy znak do zastanowienia sie czy warto tak sie zachowywac, czy nie robie z siebie posmiewiska, czy to moje zachowanie nie powoduje iz ludzie odsuwaja sie ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po raz kolejny Montia
początkująca ❤️ Niebo wiesz co ja czasami jak sięgam pamięcią wstecz to nie mogę sie nadziwić dlaczego M z jednej strony tak fantastycznie potrafił wczuc sie w rodzine prasował, mył podłogi, nosił mała na barana , był czuły i opiekuńczy a jednoczesnie jak cos powiedziałam nie tak to si ę najeżał, jak nie odebrała telefonu przez 15 minut to robił jazdy ze nie wraca na noc do domu, czemu kłamał tak strasznie kiedys sie rozstalismy i po kilku miesiacach wrócilismy do siebie naopowiadal mi jak tesknil itp i jak wrócilismy to tak po ok 3 tygodniach ja sie od ludzi dowiedzialam ze on był przez tych kilka miesiecy z była zona ale sie im po raz setny nie udało i z powrotem do mnie a jak go zapytalam wprost to mnie w zywe oczy kłamał najgorsze jest to ze ja czytala smsy z jego telefonu ktore jej pisal w tym czasie , powiedzialam mu a on dalej w zywe oczy sie zapierał potem mi powiedzial ze to ona sama pisała z jego telefonu do siebie a on z nia tylko mieszkał !!!! ale smsy były identyczne prawie jak te ktore pisał do mnie to był jakis koszmar ciagłe kłamstwa ciągłe łzy a na koniec od stał się moim wrogiem mówił o mnie źle , cała agresja skierowała sie przeciwko mnie stał sie inny dla moich dzieci i dla mnie zimny i powiedzial ze teraz to bedzie tak jak on chce i ze koledzy są dla niego najważniejsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i teraz jak gdzies przypadkiem slysze ze facet jojczy, narzeka, rozkleja sie publicznie (czyli przed nieznajomymi, przypadkowymi ludzmi) nad swoim nieszczesliwym dziecinstwem - to wspolczuje mu zalosnosci i na przyszlosc omijam szerokim lukiem, a jak juz musze sie kontaktowac to wylacznie na stopie "formalnej" dajac do zrozumienia ze ze mna nie pogada i nie pozali sie. Kiedys to bym byla zywa apteczka pierwszej pomocy - teraz spierdylam od takich jak najdalej. Raz taka sytuacja w pubie byla (dosac dawno, ponad rok temu) jakis gosc kolo mnie siedzial i cos tam sie wyzalal ze ciezko mu ze to przeszedl, ze tamto, ze jak pracowali w Anglii to pili i nie mieli pieniedzy - oj, ciezko bylo. No wiec mowie mu - trzeba bylo nie pic to pieniadze by byly - to spojrzal jakbym z ksiezyca spadka i mowi: a co mozna tam bylo innego robic? I masz ku*wa gadke; dialogi na cztery nogi, wez takiemu powiedz, wytlumacz - on wie swoje choc to nie ma nic wspolnego z logika. Na takie dictum wymiekam. Nie mam argumentow. Podobnie z mezem - nie kontynuuje dyskusji bo argumenty ma z tej samej beczki. Nie mam nic do powiedzenia jesli uznam ze argument jest ponizej poziomu osoby myslacej w miare logicznie. Po prostu rece mi opadaja i robie swoje. To tak jakbys chciala wytlumaczyc ze nie ma zycia na ksiezycu albo ze ziemia jest okragla, kiedy ci osobnicy z uporem maniaka twierdza ze jest plaska i jeszcze ci to agresywnie udowadniaja. Glupota, bezmyslnosc i pozostawianie odlogiem szarych komorek. A jak Ci taki jeden z drugim przyzna racje bo sie na swojej "madrosci ludowej" wylozy - to satysfakcja taka jak tego jednookiego wsrod slepcow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Montia...i po tym poście czuję, że już Ci lepiej :D I tak masz pisać, tak myśleć o nim.... to Ci da siłę i pozwoli przetrwać! Dzisiaj Aagaa mi przypomniała o wadach mojego M... i od razu mi lepiej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po raz kolejny Montia
NIEBO 🌻 EWA 🌻 dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój M jest właśnie po wizycie konsultacyjnej u mojej Pani Psycholog. Dzwonił... mówił, że ona chce się z nami spotkać, razem. Jeśli ja się zgodzę. Całe spotkanie jak baba przepłakał...z bezsilności jak mówił. Pani powiedziała jemu, że nigdy w swojej pracy zawodowej takiej pary nie spotkała :O że jesteśmy dokładnie tacy sami, identyczni. Kurcze mam u niej w poniedziałek wizytę... ciekawa jestem co mi powie. Miało byc tak, że in tylko raz się z nią spotka i ona go przekaże na terapię do kogoś innego.... jestem w szoku. Ufam jej... więc wie co robi.... Ale się porobiło. Ja na nic nie liczę. Jedno wiem na 100%, nie chcę tego co było... za żadne skarby nie chcę takiego życia, bo to był koszmar! Jak nawet patrzę na moje zdjęcia przez te lata...:O kurde widzę na twarzy ten stres i strach okropny.... Nigdy więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oneill dziekuje!!! jeszcze nie dawno poleciałabym do niego i trzymała za rękę biedaka; bylebym tylko wytrzymała i naprawde nie poleciała ..... brrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie mała hustaweczka.. Odezwał się wczoraj, po ponad miesiacu ciszy. Pierwszy odruch, mały trzepot serca, ale chilowy..Było potem pre mysli o Nim, ale bardziej racjonlanych. Dzisaij powtórka,odskoczyłam od komputera jak oprzona, zajełam sie byle czyms,zeby sobie dac czas.. Teraz odezwało sie poczucie winy we mnie, ze to ja teraz jestem ta paskudna, bo milcze, bo nie tłumacze dlaczego? bo nie chce?bo zroumiałm..ze jedynym moim ratunkiem jest cisza, bo inaczej znowu zacznie sie taniec toksyków.. Monita..przytulam, pamietaj te stany miną...tej mysli sie trzymaj.. Czy ktos mi wybije to poczucie winy..:( Pozdrawim ciepło🌼 Ewo🌼 ten urywek wkleiłam na topik \"męzatki zakochane..(..)\" Tam zaczełam pisac i skonczyłm na tym topiku..i z tego czerpie siłe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jizabella
NIEBIESKA29 U MNIE JEST IDENTYCZNIE DOSŁOWNIE JAKBYM CZYTAŁA O SOBIE MOŻE POGADAMY NA GG MOŻE UDAŁOBY NAM SIĘ JAKOŚ WSPIERAC W TYCH POSTANOWIENIACH JA JESTEM Z OKOLIC SZCZECINA MOŻE MIESZKASZ GDZIES BLISKO MOŻE BYSMY STWORZYŁY REALNĄ GRUPE WSPARCIA TAKĄ CO TO NIE TRZEBA PŁACIC I SPOTKAC SIE MOŻNA W KAZDYM CZASIE NAPISAŁAM DO JANUSA DAMIANA OD ARTYKUŁÓW O ZABURZENIACH OSOBOWOŚCI TROCHE MI WYJAŚNIŁ SPRAW ODEZWIJ SIĘ JEŚLI MASZ OCHOTE NA GG ALBO NAPISZ ŻE WOLISZ PUBLICZNE FORUM BO JUŻ WCZEŚNIEJ PISAŁAM DO CIEBIE I NIE WIEM CZY GDZIEŚ CI TO UMKNĘŁO CZY NIE CHCESZ PAPASKI GLOWY DO GÓRY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jizabella - a może warto żebyś poczytała i popisała na topiku. Wydaje mi się, ze przejście na priv da Ci wrażenie wyjątkowości swojej sytuacjii i z kolei trochę wpędzi CIę w impass, z którego jak rozumiem chcesz wyjść, a tutaj jest mnóstwo kobiet, których życie wygląda podobnie, które mają wrażenie, że mają jednego partnera, męża, i sporo dobrych rad jak sobie poukłądac życie i jak się wyleczyć z chorego związku, z chorej siebie ( bo jesteś chora :-)).Będzie pewnie nei raz bardizej bolało, ale skuteczniej. Natomiast tak w dwójkę to trochę chyba będzie CI trudno...no chyba, ze chcesz tlyko, zeby ktoś CIę wysłuchał i poweidział - "faktycznie masz"prze..ne ;) "❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jizabella
MÓJ TO SIĘ RACZEJ NIE ŻALI RACZEJ TEZ JEST TWARDY I RACZEJ NIE DAJE SOBIE POMÓC. JA ZNOWU WIECZNIE SŁYSZAŁAM NIE TY PIERWSZA NIE OSTATNIA. WIEM ŻE NIE JEST Z GRUNTU ZŁY I TO NIESZCZĘŚLIWI LUDZIE ALE PRZYPOMINAM SOBIE ZDARZENIE OD KTOREGO TAK NAPRAWDĘ PRZEJRZALAM NA OCZY (TAAA I ZROBILAM SOBIE DRUGIE DZIECKO STARSZNIE PRZEJRZAŁAM) URODZIŁA SIE PIERWSZA CÓRKA NA DRUGI DZIEŃ MA ŻÓŁTACZKĘ LEŻYMY W SZPITALU JEST NAŚWIETLANA CAŁĄ DOBĘ BO APARAT JEST WOLNY PADAM NA CYCKI JEST WIGILIA PRZYJEŻDŻAJA MOI RODZICE BRAT I ON MÓWIĘ ŻE ZAŁATWIŁAM ŻE MOŻE ZOSTAC NA NOC I POSIEDZIEĆ ZE MNA NA ZMIANĘ PRZY MAŁEJ (MUSIAŁAM SIEDZIEĆ BO PIELĘGNIAREK NIE BYŁO A TRZEBA PILNOWAĆ ABY OKULARY NIE SPADŁY BO MOGA SIE OCZY NAŚWIETLIĆ) A ON DO MNIE: NIE BO MUSZE JECHAĆ DO MAMY ZJEŚC ZUPE GRZYBOWĄ :) BRAT NA MNIE POPATRZYŁ I POWIEDZIAŁ ŻE ON ZOSTANIE OSTATECZNIE ZOSTALI OBAJ ON TEGO NIE PAMIĘTA I WIERZE MU MOŻE NAWET NIE CHIAŁ TEGO PO PROSTU ON NIE SŁUCHA MA ODP ZAWSZE GOTOWĄ WYGLĄDA TO TAK MÓWIE DO NIEGO ZDANIE A ON JUZ W POŁOWIE UDZIELA MI ODP I TO TEJ JEDYNEJ OSTATECZNEJ JEGO WERSJA. ALE JA DURNA JESTEM TAKICH SYTUACJI BYŁO WIELE OCZYWIŚCIE POTRAFI BYĆ DOBRY DLA DZIECI I DLA MNIE OD DŁUŻSZEGO CZASU PODEJRZWAŁAM ŻE MA JAKIEŚ DRUGIE JA PO PROSTU DZIEWCZYNY TRZEBA SOBIE PRZYPOMINAĆ TEGO TYPU SYTUACJE ABY POWSTRZYMAĆ PRZED TYM G... A NAJLEPIEJ ZAPISYWAC SOBIE. WCZORAJ PISAŁ MI SMSY KOCHANIE NAPISZ MI COS MIŁEGO NA DOBRANOC (OBIECAŁ ŻE NIE BEDZIE MNIE NACHODZIŁ) NIE ODPISAŁAM KOLEJNY SMS "DZIĘKI ZA OZIĘBŁOŚĆ" ECH NIE ZOSTAWI MNIE W SPOKOJU TO CISZA PRZED BURZĄ I TO CHYBA TYLKO DLATEGO ŻE WYJECHAŁ NA 3 TYG W DELEGACJĘ. A DO DZIECI NIE DZWONI CHOĆ OBIECAŁ A MAŁA TĘSKNI. MASAKRA JAKIE GŁUPIE JESTESMY LASKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NadPrzepascia
Niebieska ex dał mi pare dni czasu jak ni ewrpoce na kolonach to czeka mni e Apokalipsa :) hahaha za pierwszym razem sie bałam ale za kazdym nastepnym to juz nie ,to tylko słowa bezsilnego niescześliwego dupka szkoda ,ze on ni ewie ,z emnie to rozsmiesza te jego grozby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jizabella
No tak może masz rację. Chyba masz duże doświadczenie w tym wszystkim. Ja właściwie nie zastanwiam sie nad nim zastanawiam sie nad sobą. Wiesz Wy tu piszecie kocham go umieram itd u mnie tego nie ma, a jednak ma nade mna władzę. Skąd się to wzięło i co zrobić żeby tego nie było. ok ok wiem trwac w swoich postanowieniach ale wierzcie mi laski ja nie byłam już z nim pół roku a i tak wróciłam i to nie było tak że zatęskniłam zrozumiałam że kocham nie nie po prostu zrobiłam to z pełna świadomością że nie chcę tego, że będe żałowała, że go nie kocham. Czuje że niebieska 29 ma tak samo tzn czuję się tak jak Ty Niebieska jak przychodzi pilnuje sie żeby nie popelnic błędu, żeby nie dac mu czymkolwiek nadziei. ale niestety my odciąć sie nie możemy - o czym marzę - bo sa dzieci a jak im wytłumaczyc że tatus ma cos z głowa jak tęsknią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jizabella ❤️ odezwę się do Ciebie na gg i chętnie pogadam :) ale uważam, że corobić ma racje..... mnie czytanie wszystkich wypowiedzi różnych osób bardzo dużo daje; czasami jak mam czas to czytam również to co zostało napisane dawniej ..... zanim się o tym forum dowiedziałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NadPrzepascia
Montia ex też uwielbial mego syna od poczatku NIBY TASK WYGLADAŁO ale jak mu cos nie pasiło to nazywał go zydowskim bękartem ,bo to nie jego dziecko było to zadecydowało ,ze wzielAM ODWRÓT ech życie ,życie kocham Cie nad życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jizabella
nie wiem czy w ogóle ktos tu podawał linki do artykułów Janasa póki tego nie przeczytałam myślałam o nim jak o złym człowieku który jest po prostu podły oczywiście widziałam że cos jest nie tak że ma dwie osobowości ale po tych artykułach jestem przerażona bo nie ma szans na lepsze jutro nigdy nigdy on sie nie zmieni. Mój ex nie okalecza sie nie ma prób samobójstwa , raczej nie ma rękoczynow choc tez uważam że niektore rzeczy które robi to bicie w rękawiczkach - ale ta choroba może postępowac i co dzieci będa widzialy pocięte raczki tatusia. masakra poczytajcie. czytałam też wypowiedzi ludzi z ta chorobą to straszne jak oni sie czują oni często maja tego świadomość a nic z tym zrobić nie mogą :( i tu odzywa sie moja "matka teresa" pomoge mu itd ja w łasnie z tym walcze z ta moją "matką teresą" ale wiem że póki on nie będzie chciał to nic nie da a nawet - to leczenie jest długie trwa latami i najczęściej nie skutkuje efektami - co lepsze NIE MA w Polsce specjalistów od psychoterapii analitycznej (dowiedziałam sie od Janasa) I co ja malutka, bidna miałabym podbic swiat i tego dokonać? on mógłby zrobic to tylko z miłośći do siebie ale ludzie z borderline siebie nie kochają :( w kkółko macieju :( www.psychologia.net.pl w szukaj wpiszcie: zaburzenia osobowości artykuły podstawowe to artykuły Janasa Do mnie to pomału dociera. pytanie: dlaczego mnie to spotkało akurat, ale takich ludzi chorych jest wielu, a poza tym mam sie z czego cieszyć wiec nie jest tak źle www

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jizabella
ok ok przekonałyście mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nad przepaścią mój m wymienił tez zamki w naszym domu i powiedział mi że dostane klucze jak wrócę no i że mam wrócic do końca lutego czyli ...... można to tak rozumieć że mam pewnie do niego zadzwonić, powiedzieć że wracam żeby mi pan łaskawie otworzył drzwi i dał komplet kluczy ..................... nie doczekanie jego!!!! (w ogóle jakie dziwne postępowanie, dla mnie niezrozumiałe .... chce żebym wróciła do domu, mówi że się zmienił, że rozumie i wymienia zamki..... i gdzie tu logika?????) przechodzi różne stadia: od form nacisku, gróźb, szantaży po prośby i płacz .............. ja nawet nie mam siły myśleć o tym co on następnego wymysli ...... i szkoda mi czasu na to choć czasami gdzieś w srodku jeszcze czuje lęk i strach i budze się w nocy i boje się ...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NadPrzepascia
ojej tez mam takie napday leku ale to mija posiłkuje sie tabletkami cierpie na bezsennosc schudłam niemiłosiernie ,zaczynam sie podtuczac ,podjadac bo mam niedowage i wygladam jak swoja młodsza siostra ale to nic takie życie pa ❤️ akto go tam wie on ma inna logika sam pewnie nie wie po co zmienil te zamki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jizabella, my Cię nie przekonujemy i do niczego nie namawiamy, bo sama zdecydujesz co zrobisz i jak. My CI mozęmy tlkyo dobrze życzyć i podpowiadać co wiemy i uczyć się od CIebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuleczka 🌻 tak ja Ci to wybije:) musisz zrozumiec jedna rzecz a mianowicie to (i juz wczoraj sie przekonalas)ze jak bedziesz sie widywala to bedziesz chorowala kazde spotkanie bedzie u ciebie wzbudzalo poczucie winy a jemu o to wlasnie chodzi im czesciej bedziesz go widziec to dojdziesz do wniosku ze wlasciwie to jest wszystko twoja wina a on no coz ... biedaczek zrobilas mu straszna przykrosc rozchodzac sie z nim i juz pora przestac go karac bo szkoda go i nalezy wracac NIC MYLNEGO KOCHANA tak jak juz pisalam lekarstwo to BRAK KONTAKTU jestem tego przykladem wiele razy dalam sie nabrac wiele razy uleglam potem zmadrzalam i bylam zdrowa IM DLUZEJ GO NIE WIDZISZ TYM NABIERASZ WIEKSZEJ SILY to nie pika ci serce z milosci to pika ci ze strachu ze znowu spotka cie to co ma sie skonczyc przestan zyc zludzeniami niczemu nie jestes winna tlumacz swojej pieknej glowie ze MILOSC DZIALA SIE W NIEJ ALE TAK NAPRAWDE JEJ NIE BYLO BO KOCHALAS WYOBRAZENIE O NIM!!!! wydluzaj okresy tego niewidywania (tyle ile wytrzymasz wiem ze nie jest latwo) nie dzwon nie odbieraj telefonow staraj sie kazda udana taka chwila to dla ciebie wielka zasluga wielka wygrana CIESZ SIE Z TEGO rosniesz wtedy w sile-sile ktora ci odebrano pozdrawiam serdecznie wierze ze ci sie uda❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuleczka a hustawki beda i to jest naturalne jesli ma sie gorsze dni a bywa czasem ze lapie sie za telefon ale wtedy zanim zlapiesz policz do dziesieciu i zastanow sie co tym telefonem mozesz zmienic i do czego mozesz wrocic i czy warto dzwonic(lub sie spotkac)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jizabella
Dziewczyny wiem. Przekonałyście mnie że że dobrze być tu razem. Jesteście najlepsza wspaniałą grupą wsparcia i oby takich więcej ale nie obraźcie się - to nie wystarczy. Tu potrzebna fachowa pomoc dla każdej z nas. Bo to nie o tych facetów chodzi ale o nas. To my mamy problem. Ja zanim związałam sie z ojcem moich dzieci bylam 9 lat z innym facetem który co prawda nie miał zaburzeń osobowości ale skłonnośc do nałogów ble ble i teraz widze że ten związek też w głównej mierze polegał na moim niańczeniu go choć jestem pewna że go kochałam w końcu powiedziłam dość i wpadłam dosłownie za chwile w ten piep... związek ktory trwa do dziś. Przyciągamy takich i wbrew pozorom dobrze nam jest to jakaś adrenalina ktoś juz o tym pisał. Nie sądzę aby unikanie byłego itd spowodowało unikanie błędow w przyszłości - tu trzeba naprawić cos w sobie, to wszystko z dzieciństwa wypływa i ma ogromne naleciałości. Nie chce się mądrzyć tu i dziękuje Wam że jesteście będę pisała opowiadała o wzlotach i upadkach ale wiem że potrzeba mi czegos więcej. Ja dusze się w swoim ciele. Czuje że musze coś zrobić. mam tyle pragnień ze szok marzeń planów ale coś mnie blokuje. Moja samorealizacja, rozwój stanął bardzo dawno temu choć uważam się za mądra ładną dziewczynę. Moja rodzina należała do tych "standardowych" tamtych komunistycznych czasów. Mając 13 lat mówilam mojej mamie żeby się rozwiodła ona do dziś twierdzi że została dla nas dla dzieci myślę że to podstawa od której musze się uwolnić odpowiedzialność za ich związek a jednocześnie wzorzec 'dla dzieci" Widze dużo rzeczy z przeszlości, wiem że w tym związku też bylam straszna i to wyzwoliło w ans to zło więc trzeba zadbac o siebie. na pewno to wszystko wiecie. Wiem że kobiecie wygadanie się i "porozrzucanie problemu" po kawalku na towarzyszki niedoli daje bardzo dużo oddech - ale nie na tym to tylko polega trzeba wziąć odpowiedzialność za swoje życie i wziąć sie za rozwój siebie. Ale się nagadalam Mam tyle myśli, którymi się chce podzielić że chyba bedę dla Was upierdliwa :) mam nadzieje że to przeżyjecie nie chodzi mi o to żeby dawac Wam rady i sobie. Chodzi mi raczej o świadomośc tego że to dużo trudniejsze niz z pozoru wynika i to nie unikanie ex daje nam siłe i zapomnienie ale własnie moment w którym się go widzi i potrafi sie byc asertywnym tak do końca a nie że wampir wyjdzie i pozostawia ból mojego żołądka. Mysle że to wszystko trzeba przeżyc tak naprawde z bólem łzami, bólem fizycznym też bo to prowadzi do ozdrowienia duszy to tak jak w chorobie normalnej. wszystko to wiem i co ... ble

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NadPrzepascia
zaczyna sie od zerwania konataktów a potem to juz tylko rozwój ,rozwój ,rozwój całe zycie człowiek si euczy wiemy to wszytko pewnie zostało to gdzies wpisane na forum o rzecach oczywistych sie nie mówi kazda z nas ma swiadsomosc ze zerwanie to dopiero poczatkek drogi ku lepszemu pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NadPrzepascia
ja cza\smio mam taki strach ze nie zdąze sie naprostoweac a chciałBYM JESCZE BYC SZCZEŚLIWA ECH ŻŹYCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz jizabela, ja pisze, mniej pisze niz czyta, wiecej piszę jak mam kryzys, ale czytanie i pisanie pomagami uświadomić sobei moje błedy moje naleciałości, moje ograniczenia.Nie zawsze mam też wenę do pisania lub czas choć sporo przemysłeńw głowie. I chyle cozła dziewczynowm, któyrm nigdy nie brak czasu a ni chęci na napisanie kilku rozsądnych słów, takich kóre portadfią zwrócić uwage na coś, co jest we mnie. To czasem boli, ale też uwalnia. Czasem ejst tak, ze uświadamiasz sobie, ze nei jestes ideałem, czasem dostajesz gotowe rady na wcielenie gotowych schematów w postępowaniu z przemocowcem, pomimo, ze motałaś się sama wczesniej i czasem to wystarczy. Czasem to trwa krótko, czasem dłużej, jedne sa takimi osobami, że potrafią zastosować radykalne cięcie inne dochodzą do wszystkiego wolniej. Ten temat jest dla wszsystkich, którzy chcą uporac isę ze swoim problemem. Widizsz ja bardzo długo nie potrafiąłm uwolnić się od skupiania na moim partnerze...zajeło mi sporo miesięcy, spoktania z psychologiem, wypłakiwaie się tutaj, zęby zaczać skupiać się na sobei, na tmy czego pragnę, co czuję. Przyszedł na to czas. Teraz przyszedł czas na rozliczenie się z rodzicami, głównie z mamą, któremu to problemowi usilnie bardzo długo zaprzeczałam...ale to cholernie ciążka praca nad sobą, nad swoimi ograniczeniami.....ściskam CIę mocno ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×