Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość eliska07

Co zrobić, aby wybaczył kłamstwo?

Polecane posty

Gość eliska07

Witam, jestem tu nowa i chciałam przedstawić swój problem. Jak przetłumaczyć facetowi, że jesteś w stanie zrobić dla niego wszystko? Wiem, że on mnie kocha i jest mu nie mniej ciężko jak mnie, ale jak to facet jest strasznie uparty. Dwa razy strasznie go okłamałam i nie samo kłamstwo było złe, bo nie doszło do żadnej zdrady ani do niczego co mogłoby go zranić, lecz sam fakt kłamstwa. On teraz siedzi za granicą i nie chce zebym sie z nim konatkowała. To był poważny zwiazek, mieszkaliśmy razem, planowaliśmy wspólną przyszłość, a ja przez własną głupote to zepsułam. Za pierwszym razem mi wybaczył... pokazałam że się zmieniam, że potrafię byc dobra. Potem wyjechał za granice, powiedział ze nie wierzy w związki na odległość i jego wyjazd równa się koniec nas. Lecz dzwonił cały czas, mówił ze nie może przestac o mnie myśleć, ale pewnego dnia powiedział zebym nie pisała do niego, tak tez zrobiłam. Było mi strasznie cieżko i wtedy zrobiłam coś głupiego, ale sama doszłam do wniosku ze to nie ma sensu, ze trzeba się wziąść za siebie zeby dojsc do czegos w zyciu i pokazac mu ze jestem cos warta. Potem znów zaczął sie odzywac :) w końcu przyjechał do polski, spędziliśmy razem śięta, troche z jego rodziną trochez moją... Wróciliśmy do siebie i było cudownie. Nie mówiłam mu o tym GŁUPSTWIE bo nie chciałam zeby niepotrzebnie sie denerwował, a to naprawde nic złego, ale upierałam sie ze nic takiego nie było. Dobra powiem wam o co chodzi, o palenie trawki. Czasem razem paliliśmy, wiedziałam ze on będąc za granicą tez czasem popala i nie miał by nic przeciwko ze ja tez to robie, ale ja upierałam sie ze to głupota (teraz tak myśle) wiec po co miałabym mu mówic ze nie radziłam sobie i paliłam. Ale przez przypadek dowiedział się z mojego "pamiętnika" czyli prawie odemnie, ze pare razy zapaliłam. Wkurzył sie strasznie i od tamtej pory jest na NIE. Co mam zrobic zeby mi wybaczył i uwierzył ze nie zrobie juz nic o czym nie mogłabym mu powiedziec. Bardzo go kocham, wiem ze on tez traktował mnie poważnie... POMÓŻCIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przestać palić, pogadać z nim o tym, przeprosić, namówić go aby tez rzucił itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eliska07
Próbowałam z nim rozmawiać, tłumaczyc za to zrozumiałam i ze nigdy wiecej go nie okłamie, ale on jest uparty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eliska07
Ja mam 22 a on 27, to był naprawde powazny związek. Mieszkaliśmy razem, ja gotowałam, sprzątałam. Oboje pracowaliśmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eliska07
Próbuje cały czas, ale on mówi ze jesli bede do niego pisac to zmieni numer... ze mino swojego cierpienia chce o mnie zapomniec. Nie wierzy ze sie zmienie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biała bajka
Boże, czy z nich wszystkich sa tacy hipokryci? Nie wciagałas, nie dawałas sobie w zyłę, nie tańczyłas nago na stole po dragach, nie włóczyłas się po melinach narkotykowych... Ja mam to samo: on pali jak lokomotywa, ale ja nie mogę, a w dodatku ciągle mnie inwigiluje. Tylko że 4 dni temu mnie zostawił i ja nie umiem sobie z tym poradzic, bo bardzo go kocham:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eliska07
On mi nie zabraniał tego robic, ale ja sama zrozumiałam ze to głupota i nie chce wiecej tego robic, ale on mi nie wierzy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze jeśli nie zaprzeczałaś, że paliłaś - to to nie było kłamstwo, a zatajenie. po drugie - jeśli nie podoba mu się, że palisz bez jego "wiedzy", chociaż sam to robi, to wyobraź sobie co będzie jak mu w przyszłości nie powiesz, że np. kupiłaś sobie płaszcz... albo, że już przyszedł rachunek.... i co to za tłumaczenie się z tego palenia?!? "chciałam, zapaliłam, przecież nic się nie stało, o co ci chodzi?" a to, ze walnął focha niczym księżniczka - to mnie rozwaliło całkowicie... i zachowuje się jak pies ogrodnika... daj sobie spokój albo właduj się w to, ale potem się tu nie żal, że okazał się gnojkiem i znowu zostawił, wrócił, zostawił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eliska07
Właśnie chodzi o to ze mówiłam ze nie paliłam, on dowiedział sie przypadkiem. Jest inteligentny, wie czego chce od zycia i chce osoby odpowiedzialnej, nie wierzy ze ja taka dla niego moge byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trefny ten facet, on pali, Ty nie mozesz, masz mu sie spowiadac, bez sensu. Zwlaszcza, ze on Cie wtedy wlasciwie rzucil. Nie, on nie traktowal Cie powaznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eliska07
No właściwie nie byliśmy wtedy razem, powtarzam on mi nie zabrania. Gdybym przyznała sie od razu nie byłoby problemu, chodzi o kłamstwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eliska07
On nigdy mnie nie okłamał, zawsze był w stosunku do mnie fair. Ufam mu i wiem ze nawet teraz nie obejrzy sie za inną, bo ciężko mu beze mnie. Jak mam mu wytłumaczyc ze jest dla mnie wszystkim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eliska07
Normalny to on nie jest, ale kto jest? To było kłamstwo, bo gdy przyjechał i pytał czy paliłam upierałam sie ze nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, to troche zmienia, skoro pytal - obydwoje jestescie niepowazni, nie tylko on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anie dało się tego obrócić w żart? przecież to nie jest heroina czy kokaina, to nie jest skrobanka, żeby się tego wstydzić i bać przyznać! a może jesteś jedną z tych osób, które muszą kłamać, chociaż same nie wiedzą dlaczego i potem źle się z tym czują? bo to trzeba leczyć i wcale takie zabawne nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A powiedz mi jeszcze, co on takiego zrobil, zebys wybaczyla mu takie bawienie sie Twoimi uczuciami - najpierw nie weirzy w zwiazek na odleglosc, potem pisze, potem zrywa kontakt, potem laskawie wraca i jeszcze rozlicza Cie z przeszlosci. A Ty zapewne lecisz szczesliwa do niego, bo raczyl wrocic, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarny nick na potrzeby (czarnynicknapotrzeby@o2.pl) "po pierwsze jeśli nie zaprzeczałaś, że paliłaś - to to nie było kłamstwo, a zatajenie." no nie rozwalasz mnie!!!!!!!!!!! oczywiście... tak mówią wszyscy co dużo kłamią!! zatajenie :D he he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...zrób tak jak pisze w mailu, choć przyznam szczerze, ze kłamanie prosto w twarz w efekcie niszczy wzajemne zaufanie i niekiedy bardzo cieżko jest wszystko odbudować... w każdym razie powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rany, ile ja juz w zyciu klamstw naopowiadalam, hmm, w zasadzie nie naopowiadalam - bo wiesz, irrenka, o tylu rzeczach tylu osobom nie powiedzialam, no, zgine marnie :classic_cool: Gdyby jeszcze chodzilo o cos powaznego, zdrade [choc moim zdaniem nie ma zwiazku=nie ma zdrady], aborcje, ciezkie narkotyki - fakt, wypadaloby powiedziec. Ale skoro dla niego to popalanie to zaden problem, sam to robi, ona tez moze [pozwala jej - sic!], to to chyba nic waznego, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eliska maile do Ciebie nie chca dojść :P a więc pisze tu od nowa mysle, ze powinnaś mu napisac list (e-mail na przykład) a w nim go przeprosić i przyznać sie do tego, że źle zrobiłas i że Ci wstyd... ale nie pisz mu rzeczy typu "zrobie dla Ciebie wszystko" bo sama sobie zafundujesz jego brak szacunku dla Ciebie.Nie możesz mu pokazać,ze jest twoim całym, światem, bo to zniechęca. Możesz napisac, że bardzo żałujesz tego co zrobiłas, ze wiesz że kłamstwo to okropna rzecz i czujesz rozgorycznie, ze tak postąpiłaś...bo zmarnowałaś fajny związek. Nie płaszcz sie przed nim i nie zadawaj mu żadnych pytań!!!!!!!!!! ja będziesz go zasypywac pytaniami czy prośbami o odpowiedź to celowo Ci nie odpowie, zeby pokazać wyższość nad Tobą... a jak napiszesz tak po prostu żeby coś powiedzieć i tak jakbyś wcale nie czekała na odzew, to powinien sie odezwac, tylko cierpliwości!! Pozwodzenia !!! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, przepros go, jak radzi irenka, i potem przez cale zycie bedziesz o byle bzdure przepraszac. Ciekawe jeszcze, jak dlugo on przepraszal Ciebie za przypadkowe czytanie pamietnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, przepros go, jak radzi irenka, i potem przez cale zycie bedziesz o byle bzdure przepraszac. Ciekawe jeszcze, jak dlugo on przepraszal Ciebie za przypadkowe czytanie pamietnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te verde ja nie mówie,z e zginiesz marnie wszyscy ludzie kłamią, jedni częściej, inni rzadziej, jedni nie mają skrupułów inni sie potrafią opamiętać, ale jak ona mu w oczy sie wypiera, to nie jest to zatajanie tylko kłamstwo prosto w twarz a czemu miałaby go nie przeprosić? ja jej nie mówie, ze sie ma mu oświadczyć!! a jak sobie obiecali i ona złamała ta obietnice i przyznac sie nawet szczerze nie potrafiła to by wypadało się przznac do błędu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eliska07
Przepraszałam, mówiłam ze wstyd mi przez to co zrobiłam, jemu chodzi o to ze nie pierwszy raz go okłamałam i nie wie czy bedzie potrafił mi zaufać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eliska07
Dziękuje irenko :) ja nie jestem jakąś tam głupią małolatą... wiem czego nie robic, ale naprawde mi na nim zalezy... wiem ze czas wszystko pokaże, ale ciężko mi samej sobie wybaczyc to cholerne kłamstwo jeśli on mi nie wybaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokładnie a Ty byś chciała być z kims kto Ciebie okłamuje?? postaw sie na jego miejscu... eliska nie wiem jak bardzo jesteś zdesperowana na jego punkcie, ale jak on nie chce Cie znac, to może odpuść, szkoda marnowac czasu na tą walke a w nastepnym związku bedziesz już mądrzejsza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×