Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koraaaa

teściowa wciska smoczek mojej małej a jestem przeciwna --kto ma rację ?

Polecane posty

Gość majoorkaaa
a jakim cudem twoja tesciowa moze miec w tej kwestii cos do powiedzenia??? Czy ona zna droge do drzwi w twoim mieszkaniu, a moze powinnas jej wskazac??? Oczywiscie ze Ty masz racje, ale pomijając to, co za babsztyl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyna
ty nie wciska sie smoczka dziecku, ktore go nie chce, po co przyzwyczajac????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koraaaa
to jest tak ja tam za bardzo nie lubie chodzic to daje mezowi małą i sam się z nia kula raz w tygodniu do babci ja nie musze jej słuchac,mała ma kontakt z babcią i wszyscy zadowoleni tylko własnie mi gadał ze jak mała plakała to ona od razu chce smoka mała teraz jest na etapie wkładania rączek do buzi (ma 3 mies) i tez od razu smok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .Logopeda.
Ty masz rację!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli jestes przeciwna, to powiedz to mezowi i tesciowej, i podaj argumenty. ja jako mama corki, ktora nigdy nie chciala smoka, moge powiedziec, ze to wcale nie jest takie fajne. niemowleta maja silny odruch ssania i najlatwiej go zaspokoic przez podanie smoczka. sa smoczki o roznych ksztaltach i to nie jest tak, ze wszystkie powoduja wady zgryzu. a taki uspokajacz czasami naprawde jest przydatny. ja niestety nie moglam z niego skorzystac. no ale ty jestes matka swojej coreczki i ty decydujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoczliwka
w świetle polskiego prawa Ty jako prawny opiekun masz rację po swojej stronie ;-) A poważnie: po co od razu wyciagać działa, gdy wróg tak niewielki? Myslę, ze DIALOG to sposóbjaki może szybciej niż się wydaje rozwiązać wiele problemów tego typu. I bez sympatii a raczej antypatii wyjaśnić różne kwestie. Także i tego nieszczęsnego smoczka. Przytaczam przykład: ostatnio będąc z wizytą u mojej teściowej też zauważyłam, że nader często wkłada smoczek mojemu synkowi do buzi. Nadmienię, że my stosujemy go tylko do zaśnięcia. Raz wyciągnęłam. Za drugim razem bez pretensji powiedziałm, ze ja nie lubię jak dzieciaczki bez sensu maja smoki w buziakach, bo potem zaczynają mówic z wadami wymowy i takie tam, ze wyrobienie silnej potrzeby smoka spowoduje późniejsze kłopoty z odstawieniem go. I co? powiedziała tylko: \"aha. OK, bo ja tak z przyzwyczajenia.\" o i przestała wciskać. Teściowa też czlowiek i niejedno zrozumie :-) Pozdrawiam życząć ocieplenia stosunków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wracając do pytania glównego - rację ma matka bez względu na to która strona wciska smoczek a ktra sobie nie życzy - ty jesteś matką i tylko ty decydujesz czy twoje dziecko ma miec smoczek, czy nie.Zabieraj i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smoczliwka - z doświadczenia wiem, że nie zawsze wszystko teściowa czy mama zrozumie, choć moja teściowa rozumie wszystko a moja własna matka wie wszystko najlepiej, gdy nie patrzę to przegrzewa mi dziecko, ubiera Jej w domu rękawiczki (crka ma 4 miesiące!) a w domu jest, kurna ciepłoI u nas dialog nic nie daje. Co innego radzić młodej mamie a co innego wcielać w życie swoje zasady, wbrew matce - co może zaszkodzić.Wyobraź sobie, że smoczek może ostro nabałaganić. U mnie podanie butelki powoduje kilkudniową walkę o sanie z piersi. Moja matka nie rozumie, że szkodzi przegrzewając mi dziecko. jest mądrzejsza, wie lepiej. uważa, że skoro wychowała mnie, to bardziej zna się na tym, co dobre dla mojej córkiApogeum osiągnęły obie matki wówczas, gdy w Święta zaczęły mi układać menu bez mojej zgody. "Nie jedz tego!", "Tego ci nie wolno!".sama wiem co mi wolno a czego nie. niestety ten argument do nich nie trafiał, więc ignorowałam i jadłam, co uważałam - ale aż się we mnie gotowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koraaaaaaaaa
u mnie masakra np z moim ojcem!! osttnio podwozil mnie do przychodni i caly czas mi ględził po co z nią jadę skoro jest zdrową a to ze trzeba zmierzyc zwazyc to juz niewazne :O dokładnie-mnie jakos wychowali to ja pewnie wydziwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TY !!! - bo jesteś matką i ty wychowujesz swoje dziecko - ty wiesz lepiej co dziecko potrzebuje - po co dawac dziecku smoczek ktorego nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a skoro jestes przeciwna to po co pakujesz smoczek do torby ??? niech tesciowa radzi sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoczliwka
no to faktycznie nietęgo; a może po prostu ja juz moich nauczyłam, ze jesli już coś oznajmiam to nie ma od tego odwrotu ;-) koraaa a ty pewnie nie wydziwiasz; jasne, ze jakoś Cię wychowali ale to może ich metody były 20, 30 lat temu (bo nie wiem ile masz lat) nowatorskie :-D a teraz po prostu troszkę sie zdewaluowały :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka teresa
powiem ci że trochę teściowa ma rację . jeżeli twoje dziecko nie będzie miało smoczka to sięgnie po kciuk. a co łatwiej oduczyć????????? smoczka nie dasz to go nie ma a kciuk? wiem co mówię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja ciągnie smoka a prócz tego ssie dwa palce. To, że ciągnie smoka nie zmienia faktu, że będzie ssać pale. Taki etap w życiu dziecka.Tych dzieci, które nie ssą/ssają palców prócz smoka jest dokładnie tyle samo, jak tych, które nie akceptują smoka (czyli ułamek procenta).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×