Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

viagraaaaa

Pewnego dnia obudziłam sie 20 kilo cięższa.. Od dzis zaczynam walczyć!

Polecane posty

takamala tym razem tez napewno sie uda:) a w jaki sposob wczesniej schudlas? ja trzymam za was dziewczynki mocno kciuki :) i wierze ze nam wszystkim sie uda. chlopak kupil pepsi - a ja ja ubostwiam.. ale dam rade :) kurde jutro kolokwium z francuskiego a ja uczac sie zawsze cos podjadalam.. ciezko bedzie wytrzymac bez tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobna historię
Ach ci faceci :D. Mój to zawsze jak kupował pączki to zawsze brał dla mnie, no i jak przeszłam na dietę to dalej kupował po dwa. Jak mu powiedziałam dobitnie żeby mi nie robił smaka na pączka to następnym razem przyniósł jednego dla siebie, którego oczywiście mu pół zjadłam, a potem i tak przynosił po dwa twierdząc że i tak mu zjem :O. Ale że na mojej diecie chodzi o to żeby nie mieszać to po prostu sobie zjadam tego pączka, ale jako oddzielny posiłek. Może nie chudnę w błyskawicznym tempie ale wolę nie rezygnować z drobnych przyjemności, żeby się nie rzucić pewnego dnia na cukiernię. Staram się nie przekraczać dziennego zapotrzebowania. Teraz to mam ochotę na mleko takie swojskie od krowy ale gdzie ja teraz krowę znajdę :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytalas skad jestesmy Edytko, a wiec ja mieszkam w Kielcach. Ach Ci faceci! Mnie praktycznie raz w tygodniu kusi pizza i innymi smakolykami a o piwku juz nie wspomne, ale coz trzeba wytrzymac! Damy rade! Umiemy mowic: Nie :) Dobra trzeba sie polozyc spac i rano zaczac kolejny dzien diety ;) Buziaki :*:*:* Dobranoc :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie nie powinno sie rezygnowac ze wszystkiego, a szczegolnie z takiej przyjemnosci jak paczek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny :) ale mam dylemat... ide na uczelnie na caly dzien i zastanawiam sie co wziac do jedzenia. na mojej diecie je sie co 2.5h wiec czeka mnie jeszcze z 5 posilkow i nie mma pojecia jak je zjesc :P wezme 2 jablka, jakas kanapke ale tto za malo... a wroce dopiero po 18 wiec juz nie bede mogla niczego zjesc.. kurde... ja jestem z Białegostoku :) a pytalam z czystej ciekawosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takamala35
Cześć ja z grodu Kraka. Ostatnio stosowałam dietę Kopenhadzką - równe 13 dni tak jak było napisane ,ale po 13 dniu pierwsze co zrobiłam to upiekłam kurczaka,zrobiłam kotleciki takie ,że.......hmmmmm ;)kupiłam sobie piwko,winko i po 20 minutach byłam w toalecie ooooooo matko ale cierpiałam;)Wtedy postanowiłam ciągnąć dalej dietę bo czułam się na niej fantastycznie -ale dopiero po 4 dniu gdy z wagi zaczęło ubywać. I jadłam tylko to co kazli tyle,że jeśli czasami miałam ochotę na coś innego to sobie już bez wyrzutów to jadłam i tak w 4 miesiące na tej diecie ubyło mi 26 kg,do tego spacery 2godzinne z psiakiem i jakieś takie pozytywne nastawienie miałam.Teraz jest trudniej może dlatego,że jestem starsza;( ale miałam wtedy rozmiar 46ZESZŁAM DO 38 dziś mam chyba 42/44 nie wiem bo nie chodzę na zakupy aby się nie denerwować.Zaraz wejdę na wagę czas podjąć jakiś krok w tym kierunku wreszcie. CHOLERA CHOLERA CHOLERA no i weszłam mam 80 kg, tak jak myślałam ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takamala35 a ile masz wzrostu? Ja slyszalam, ze te diety kopenhadzka i inne nie sa skuteczne, bo potem ta waga i tak wraca...Lepiej polegac na swoich dietach, odzywiac sie wedlug swoich spostrzezen, ale to juz wedlug uznania :) Ja zamierzam dzisiaj do poludnia troche pocwiczyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach jak ja zazdroszcze tym, ktorzy moga jesc wszystko a i tak nie przytyja :( Moja przemiana materii jest do niczego, zjem cokolwiek i mam wypchany brzuch! Dobra wchodze na stepper :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam podobną historię
Justynka Ja miałam tak samo kiedyś, zła przemiana materii, jak coś zjadłam to zaraz mi się brzuch w żadne spodnie nie mieścił i jeszcze do tego wszystkiego doszły zaparcia. Problem z zaparciami miałam odkąd pamiętam. Czasem nie chciało mi się nawet jeść jak czułam że się źle po tym poczuję. I jeszcze zawsze czy głodna czy nie głodna to mi w brzuchu burczało, co było czasem strasznie krępujące, a czasem nawet tak strasznie że brzmiało jak taki w miarę głośny pierd :o (wyobraź sobie w towarzystwie siedzieć w takiej sytuacji gdy nie masz na to wpływu). Kumpela mi powiedziała żeby ona pije jakieś zielone herbatki i że pozbyła sie problemów z burczącym brzuchem więc odrazu poleciałam do sklepu i nakupiłam zielonych herbatek ale mi nic nie pomogły, piłam je litrami. Spróbuj może tobie pomogą. Ale mi pomogła dopiero dieta niełączenia, odkąd jestem na diecie to w brzuchu mi burczy tylko po łączonym obiedzie u teściowej :D. Efekt był już w pierwszym tygodniu u mnie. Potem Dodałam do tego jeszcze siemie lniane i teraz juz nie mam zaparć. Przemiana materii też się poprawiła, bo nie ucinam kalorii, stosuję schemat: duzo kalorii na śniadanie (węglowodany koniecznie) a pozostałe posiłki jak się uda, najlepiej jeść białkowe produkty, nawet wyczytałam to kiedyś na jakiejś kulturystycznej stronce na której były rady jak poprawić metabolizm, przy okazji wypisze sposoby które pamiętam: - węglowodany na śniadanie (wogóle rano bo może być więcej posiłków) bo mają dużo kalorii - białko na obiad i na kolację bo się długo trawi i w ten sposób rozkręca metabolizm, dodatkowo jako budulec dla mięśni ( im więcej mięśni tym lepszy metabolizm) - jedzenie trochę więcej niż wynosi zapotrzebowanie i oczywiście nadrabianie to ćwiczeniami (lub chociaż jedzenie odpowiednio do zapotrzebowania) - picie dużo wody najlepiej zimnej takiej z 5 stopni (ja czasem nawet do lodówki wstawiam bo mi nie szkodzi taka zimna) a zimnej dlatego żeby organizm zużywał energie na jej rozgrzanie - zimne prysznice (ja kiedyś to miałam taką zajawkę że się w takiej basenowo zimnej wodzie lubiłam kąpać w wannie ale teraz to nawet na zimny prysznic się przemóc nie mogę ale coraz częściej kończę kąpiel letnim prysznicem) - oczywiście jedzenie np w 5 posiłkach a nie w 3 - trening najlepiej siłowy - zmniejszona ilość tłuszczu bo jest on najwolniej trawiony - również kofeina ale z kolei odwadnia - no i oczywiście organizm powinien być wypoczęty Może wam sie przydadzą te rady, z większości z nich sama korzystam i działają :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam 164 cm tak więc nie za wiele;)) co do diety jestem innego zdania-przez 5 lat jadłam co chciałam i kompletnie nic nie tyłam.Niestety w maju trafiłam do szpitala ,potem zwichnęłam nogę i.......leżałam jadłam albo odwrotnie i własnie to spowodowało że jest jak jest.Słyszałam ,że nie kazdy nadaje się na kopenhadzką dlatego ja osobiscie nikogo nie namawiam-poprostu jedna z Was zapytała co mi poprzednio pomogło ,że chudłam ;) ja dzis piję wodę,zjadłam troszkę warzyw z mięsem z woka i sprzatałam całe mieszkanie jak wariat po południu spacer z psiakiem a wieczorem orbitrek na chwilę-jak na pierwszy dzień to chyba i tak duzo skoro ostatnio mój jedyny ruch to tylko praca przy komputerze i zajadanie podjadanie .......buziaki dziewczyny i trzymam za Was kciuki;))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was wieczorkiem :) Ja kopenhadzkiej probowalam i fakt schudlam chyba z 5 kilo ale pozniej jeszcze szybciej przytylam.. justicee ty zjesz cokolwiek i masz wypchany brzuch za to ja nigdy nie jestem najedzona.. ile zrobie tyle zjem ;/ i nawet jak sie zapcham to po 5 min moglabym jesc dalej i to jest straszne.. dzis strasznie malo zjadlam .. bo na uczelni nie mialam nawet chwili spokoju. teraz pojezdzilam 45 min na rowerku i lece do lozka bo jutro znow szkola :) ja mam podobna historie - dzieki za rady, postaram sie wprowadzic je w zycie :) ja mam jedna rade - instruktorka na silowni powiedziala mi ze trening najlepiej jest robic popoludniu tak kolo 17-18 i po treningu juz nic nie jesc tylko pic wode.. nie wiem czy to dobra rada ale ja stosuje :P zobaczymy z jakim skutkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takamala- masz racje slyszalam, ze kopenhadzka nie dziala tak samo na wszystkich, dlatego ja wole sprobowac wlasnych sil a poza tym w jej kazdy dzien posilek wyglada tak samo...a ja wole troche urozmaicona diete ;) Kazdy ruch jest wazny, z dnia na dzien tylko go zwiekszaj, oczywiscie w miare mozliwosci ;) Ja mam podobna historie - tez mam to burczenie w brzuchum ale to tylko czasami... Dzieki za rady, o niektorych slysze pierwszy raz :) Na temat herbatek slyszalam wielu negatywnych rzeczy, pijac zbyt duze ilosci mozna sie nabawic problemow wlasnie z brzuszkiem... Takze pije tylko wode...:P Edytko-no wiec nie tylko moj brzuszek szybko jest wypchany, ale i mimo, ze nie czuje glodu nie potrafie przestac zajadac! Ale coz ja na to poradze, ze kocham jesc, dobrze przyprawic :):) Od godziny 15 nic nie jadlam, bo nie mialam kiedy, a teraz to juz nie moge :/ Dobrze Ci instruktorka poradzila-po treningu tylko woda, oczywiscie o ile jest wieczorem! :D Jestem glodnaaaaa!!!! :):) buziaki i dobranoc :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny .. dzisiaj mam kryzys.. chce mi sie coli jak cholera i wpierdzielilabym jakiegos fast fooda... mam zly humor bo w szkole zapierdziel w pracy tez i nie mam nawet czasu posprzatac w domu a syf jak cholera.. wrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilka 1983
to ja "ja mam podobną historię" trochę mi tamten nik nie pasuje do dalszych rozmów :D więc go zmieniam Edytka, nie wiem czy dobrze ci poradzę czy nie więc daję tylko do rozważenia: napij sie dziewczyno tej koli parę łyków (nawet jeden łuk) :D, bo jak ci nie przejdzie to może później być tak że się rzucisz na całą butlę. Co do fast-foodów to ja na takie zachcianki to albo robiłam sobie sama frytki (z ziemniaków bo w tych kupnych to nie wiadomo też co jest i robione na patelni na niewielkiej ilości oleju, bo w frytkownicy to muszą pływać) albo zapiekankę w takich proporcjach jakie mi pasują, albo robiłam sobie hot-doga z bułki kiełbaski i z dużą ilościa sałaty i z odrobina majonezu (trochę nie wg mojej diety, ale wole tak zaspokojic apetyt niż się na coś rzucić później). Nie wiem co tam masz w tej swojej diecie, ale proponuje tylko przeanalizować trochę jadłospis i wykonac z tego dobrego fast-fooda. Przepis na mojego hot-doga to bułka podłużna (może mała jak nie możesz znaleźć) do tego dodajesz trochę majonezu, ketchup i musztardę, wciskasz serdelka, kroisz drobno kapustę pekińską lub sałatę lub jedno i drugie, jak masz to ogórka trochę i zaciskasz w bule. Można zrezygnować z majonezu ketchupu i musztardy albo dodać ich naprawdę niewiele - do smaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kupilam sobie puszke coca coli zero i pol oddalam dla chlopaka :P hehe wybralam mniejsze zlo.. wiem ze to sama chemia ale tylko \"jedna kaloria\" i zero cukru :P juz mi lepiej :) a i zjadlam warzywka na patelnie z piersia z kurczaka duuuuzo przypraw i ziol i naprawde bylo pysznie i nie tak bardzo niezdrowo.. w sumie to jestem z siebie dumna.. zazwyczaj jak mnie nachodzila taka ochota i zly humor zamawialam duuza pizze i 2 litry pepsi i zajadalam smutki a dzis byl kryzys i chociaz pozwolilam sobie na mala przyjemnosc to wiem, ze potrafie to kontrolowac.. bedzie coraz lepiej :) dzieki Emilka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześc dziewczyny ja wróciłam właśnie z Ojcowa biegałam z córa i psami po sniegu ,niezły spacerek sobie zrobiłyśmy jestem zmarznieta ale tez szczęśliwa-niestety popijam piwo ciepłe wiem wiem setki kalorii ale trudno,z jedzeniem nie mam problemow wcale jak na razie aaaaa i dzis ćwiczyłam na orbitreku ;) wow ale sie na RUSZAŁAM ;) buziaki dla Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Hmm...rano cwiczylam na stepperze, robilam brzuszki i inne a potem na obiad zjadlam BigMaca i troche frytek i tez popilam cola ;) I uwaga teraz pytanie: Kto ma wieksze wyrzuty sumienia? :):) W sumie to nie jestem na siebie az taka zla. Raz na jakis czas mozna sobie pozwolic... Po obiadku juz nic nie jadlam i wcale nie mam ochoty :) Emilka dobrze radzisz, nie ma co sie katowac. :) A teraz siedze z pasem neoprenowym na brzuchu, fajna sprawa. Dobrej nocy zycze :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilka 1983
Ja tam nigdy nie czuję wyrzutów sumienia, nawet jak jem niezgodnie z dietą. Całe święta sobie tak pofolgowałam że aż się sama dziwię że nic nie przytyłam przez ten czas. Zamierzam sobie zrobić małe oczyszczanko, u mnie to wygląda tak ze cały dzień wcinam jabłka pije wodę i sok z cytryny i siemie lniane, może jeszcze czasem kefir i płatki owsiane tak żeby dostarczyć jaknajwięcej kalorii poprzez coś co jednocześnie jest lekkostrawne. Ale muszę mieć na to dzień, bo jak budze się rano i mnie ssie w żołądku to odrazu wiem że nie wytrzymam, ale mam takie dni gdzie do południa moge nic nie jeść i wtedy wytrzymam. Raz na jakiś czas chyba takie coś nie zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam z rana no i mamy poniedziałek,praca za biurkiem -dziś powiedziałam sobie że będe często wstawała do petentów -zawsze to jakiś ruch;)) do pracy biore tylko jabłka i czerwoną herbatkę boję się tego dnia bo dookoła chłopcy wsuwają jak smoki i zawsze któryś chce mnie częstować żartując ,że jedzenie to podstawa w przerwie sniadaniowej. Bic Mac????no no wolę tortillę heheheheh ale trudno na razie się powstrzymam,a wczoraj nie skończyłam tego piwa-jakoś nie wchodziło.Życzę WAM POWODZENIA I TRZYMAM KCIUKI ZA WAS:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was dziewczynki. takamala35 - spacery to najlepsze cwiczenie , moja mama w zeszlym roku zamiast jezdzic autobusem chodzila i schudla 8 kilo w 2 miesiace :) justicee89 - ja jezdze na rowerku z pasem neopronowym i fajnie sie mozna wypocic :) emilka 1983 - dobry pomysl z tym oczyszczaniem, mysle ze raz na jakis czas kazda z nas powinna zrobic sobie taki jeden dzien :D a ja dzis weszlam na wage.. 76.1!! spadlo mi ponad 4 kilo :) boje sie bo to troszke duzo ale z drugiej strony zawsze na poczatku wiecej i szybciej spada waga :) spodnie stały sie luzne a ledwo je dopinalam .. dzis znow trening :) napisze potem jak bylo :* trzymajcie sie dziewczeta bedzie coraz lepiej ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilka 1983
Edytka, nie wiem czy jest sens korzystać z suplementów diety, prawda jest taka że po pierwsze to chemia, a po drugie ich skuteczność jest niewielka w porównaniu ze skutecznością diety i ćwiczeń. Można powiedzieć że maksymalnie 2 % tego co ci ubędzie, może ubyć przez suplementy a reszta przez dietę i ćwiczenia. Czyli jeśli schudniesz przykładowo 10 kg to zaledwie 20 deko (albo i nawet mniej) ubędzie dzięki suplementom. Przeczytałam to w jednym artykule który wg mnie był napisany sensownie i wiarygodnie, Nie wiem czy warto się dla paru deko szprycować chemią. Ja jem magnez w tabletkach, ale dlatego że mam niedobór. Jeśli mam już coś zaproponować to proponuje dużo błonnika ale takiego naturalnego, który jest w suszonych warzywach i owocach, oraz w otrębach i w ciemnym pieczywie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilka 1983
Edytka a uzgadniałaś z dietetykiem tą siłownię? Te 4 kg to jest dobre na miesiąc a nie na tydzień. Na początku owszem chudnie się szybko przy 1200 kalorii bo obcinasz połowę zapotrzebowania, a metabolizm masz przystosowany do przynajmniej jakichś 2000 kalorii, potem metabolizm zwalnia i się chudnie odpowiednio do tego zwolnionego tempa. Ile mniej więcej kalorii dziennie spalasz na ćwiczeniach, bo domyślam się że przynajmniej 1/3 z tego co zjadasz. Tak naprawdę pozostaje niewiele na wszystkie życiowe funkcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, dostalam ta diete u dietetyka na silowni :P i wlasnie dziwie sie ze tyle schudlam... byc moze dlatego bo zawsze najadalam sie wieczorem i nawet jak rano sie wazylam to jeszcze te jedzonko bylo w brzuchu.. a teraz nie jem po 18 i rano w brzuszku pusto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny! wlasnie wrocilam z treningu, zaszlam do dietetyczki spytac o co chodzi (u niej na wadze wazylam jeszcze kilogram mniej hehe) powiedziala ze mam duzo wody w organizmie i ze tylko 1-1.5 kilo z tego co spadlo to tluszcz.. powiedizala jeszcze ze jesli bede trzymac diete i cwiczyc to szybko schudne bo osoby ktore w cale zycie byly szczuple i przytyly w krorkim czasie tak samo szybko to zrzucaja jesli sie staraja :) ale mnie zmobilizowala :D padam na twarz ale mam swietny humor :D a co tam u was moje drogie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OOOO TO GRATULUJĘ BARDZO-ja niestet nie mam dietetyczki nawet nie wiem czy mam jakąś w pobliżu a jak wracam do domu to mam dużo pracy z dziećmi mężem i psami;) dziś jadłam w pracy tylko 2 jabłka z trzech zabranych,ruszałam sie do petentów tak jak obiecałam to wczoraj ;),po pracy byłam z psem na spacerze w polach ok 40minut, potem weszłam na orbitreka i przeszłam 1,5km -jak dla mnie to wyczyn-do tego zapomniałam ,że zjadłam po pracy zupę warzywną -ale sama wodę bez ziemniaków itp i na kolację 2 kawałki pieczywa waza i w dodatku malutkie jakieś -no i pije piję piję chyba sie utopię wodą i herbatą czerwoną oczywiście bo zielonej jakoś nie trawię. Myslę,że jesli zacznie spadać waga a ja zmniejszę swój żołądeczek to zacznę kopenhadzką -ale najpierw pozytywne nastawienie i troszkę waga w dół. POZDRAWIAM WAS SERDECZNIE DZIEWCZYNKI I CIESZĘ SIĘ ,ŻE NIE JESTEM SAMA W TYCH TRUDNYCH DNIACH- bo tylko my wiemy jak wiele znaczy dla nas ten wysiłek i jak bardzo potrafimy się cieszyć z każdego kg oraz jak bardzo przezywamy ,gdy nasze wysiłki ida na marne czego oczywiście WAM NIE ZYCZĘ!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny-dziś weszłam na wagę ale ani drgnęła niestety ;(nie jestem może bardzo załamana ,ale czuję pewien niedosyt.Po pierścionkach widzę ,że jest mnie troszkę mniej,po ciuchach też bo spodnie troszkę lepiej zapiąć ale waga chyba ani drgnęła.Mam co prawda wagę pożal się Boże ,ale mogła by cholera drgnąć;)NO NIC WALCZĘ DALEJ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×