Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kreda

Jak często spotykałyście się ze swoimi facetami na początku związku?

Polecane posty

Ciekawi mnie jak często widujecie się ze swoimi facetami na początku związku. Ja z moim jestem dopiero od miesiąca, a jak wiadomo jest to okres, w którym iskry powinny lecieć, motyle w brzuchu latać itd. Niby jest fajnie, ale nie uważacie, że widywanie się tylko 2 razy w tygodniu to nie za mało? Ja chciałabym częściej, ale on jakby nie wykazuje inicjatywy. Np. nie zdarzyło się jeszcze żebyśmy zobaczyli się dwa dni z rzędu. Wiem, on pracuje, po pracy może być zmęczony. Ja zresztą również. No ale wieczorami przeważnie siedzę sama i nie mam co ze sobą zrobić. Gdy już się spotkamy to jest super, nie wiem czy niepotrzebnie sobie wkręcam. A wy jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guliwerka
nie pociesze cię ale ja od 2 dni mam podobny dól chce go widziec codziennie a jednoczesnie wiem ze jak przegnę to facet sie zrazi :p wiec kombinuje szukam sobie zajęc zeby tylko o tym nie myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominiskaaaa
ja z moim facetem spotykałam się codziennie. Zanim byliśmy razem i teraz jak jesteśmy to też nie ma dnia żebyśmy się nie widzieli. To już 7 miesięcy i nie wyobrażam sobie żeby było inaczej. Pracował to spotykaliśmy się po jego pracy. Jak miał wolne to spędzaliśmy czas od rana do nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudno rzec ale
mężczyzna spokojny jakiś Ci się trafił, bo jednak na początku, to faceci lecą jak do miodu... nic praca, zmęczenie, hmmm... nie twierdzę, że mu nie zależy... ale taki teraz mało jest wylewny... to jak będzie, gdy już mu związek spowszednieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominiskaaaa
Jak to się zrazi?? przecież jesli mu zalezy powinien chciec codziennie powinno mu zalezec na spotkaniach tak jak Tobie. Wedlug mnie tu nie ma przegiecia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bluuuubluuuub
mój ex się spotykal ze mna właśnie pare razy w tygodniu i szybko wyszło na jaw że ma mnie gdzieś. Z obecnym widuje się codziennie i widze, że bardzo sie stara. Może Twoj facet ma inne potrzeby ale ja bym z nim pogadała jeśli masz z tym problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nieźle. A ja mam na odwrót. Tzn. jestem od niedawna z dziewczyną i to ja mam częściej ochotę się z nią spotykać, a ona niekoniecznie. Tzn. widujemy się i tak dość często, bo 3 razy w tygodniu, ale mam niedosyt. Z tymże tutaj sprawa jest bardziej skomplikowana, bo ona ciągle myśli o swoim eksie i nie może się na mnie całkowicie otworzyć. Tak mi się zdaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na samym początku, pierwsze dwa, może trzy tygodnie tak około 3 razy w tygodniu, czasem częściej. Potem już codziennie się widzieliśmy, choćby przez chwilkę, ale zawsze ktoś do kogos podskoczył :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 razy w tyg czasami nawet tylko raz...szkoła+praca+odległość+brak własnego samochodu robiło swoje. No ale z drugiej strony na początku taka dawka spotkań była idealna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilii
raz w tygodniu bo mieszkalismy 180 km od siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle, że u nas nie ma odległości, mieszkamy w tym samym mieście. Nie wiem sama, nie jest chyba tak źle jak myślę, przynajmniej gdy się spotykamy to pokazuje mi, że mu zależy. Ale pogadam z nim o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalacroft
codziennie przez dwa lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iaromina
Moim zdaniem wyolbrzymiasz. To dobrze, że masz faceta, który ma również własne życie poza Tobą, dzięki temu szybko się sobą nie znużycie. Z moim narzeczonym też na początku widywaliśmy się dość rzadko, ze względu na jego pracę i pasje, ale w niczym to nie przeszkodziło, wręcz przeciwnie - wzbudzało tylko tęsknotę. Teraz po 3 latach również nie widujemy się codziennie, bo oboje wiemy, że w każdym związku potrzeba trochę wytchnienia. Ale jeśli Tobie to przeszkadza to możesz mu jednak delikatnie zasugerować, że chciałabyś widywać go częściej. Ale też nie w taki sposób, że robisz mu awanturę z tego powodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oooo, jak miło powspominac poczatki związku my sie prawie nie rozstawalismy cały dzień wieczór, noc z małymi przerwami na odzypianie oczywiscie tez pracował ale kazda wolna chwila była nasza!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No zgadza się, potrzeba wytchnienia, ale zawsze mi się wydawało że na początku znajomości ludzie tak nie analizują, że może spotykają się często, że mogą się znużyć. Z moim byłym spotykałam się codziennie, a przez pierwszy miesiąc to z łóżka nie wychodziliśmy. Chciałabym żeby z obecnym było podobnie... Oczywiście nie zamierzam też go ograniczać, chciałabym żeby to wyszło spontanicznie i bez żadnego przymusu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z racji odleglosci
to raz na miesiac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my sie spotykalismy w zasadzie prawie codziennie, pozniej zamieszkalismy razem i juz tak zostalo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekati
Z moim obecnym na początku 3-4 razy w tygodniu. Po trzech tygodniach zalało mu mieszkanie i wprowadził się na chwilę. A jak już osuszono i odremontowano to nie chcieliśmy się rozstawać. I tak już razem mieszkamy 1,5 roku. A w ciągu dnia dzwonimy do siebie po kilka razy... Kiedyś wydawałoby mi się to dużą przesadą, ale teraz nie potrafiłabym inaczej żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość codziennie od samego poczatku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z samego poczatku to roznie bywalo , ja mam prace na 2 zmiany on na 3 wiec czesto sie mijalismy , ale jak to tylko bylo mozliwe to spotykalismy sie codziennie , teraz mieszkamy razem wiec nie ma dnia zebysmy sie nie widzieli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamarra-x
jak poznalam mojego meza spotykalismy sie codziennie do poznej nocy. przed nim jak sie spotykalam z kims i ten ktos ustalal spotkania raz czy dwa razy w tygodniu potem okazywalo sie, ze kogos ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalineczka
spotykamy się prawie codziennie i to on wciąz nalega. Ja czasem chciałabym pobyc sama, odpocząć ...ale z kolei gdzy go nie ma to tęsknie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×