berta_kasia 0 Napisano Styczeń 13, 2009 monciulka25- nie chce cie zniechecac, ale w ciagu 3 miesicy nie jestes w stanie schudna calkowicie, ja chce 7 kg schudnac i nie wiem czy jest to pewne.. po drugie narazie odpusc sobie steper bo masz dosc spora nadwage i twoje stawy moga odmowic posluszenstwa, lepszy basen! pozdrawiam i zycze wytrwalosci Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość monciulka25 Napisano Styczeń 13, 2009 Kazdy ma jakies swoje poradyi najlepsze spoosby na odchudzanie. Ja nie chce wybierac zdanej diety...chce zmienic odzywianie a to troche potrwa,bo brakuje mi wiedzy na ten temat;-) od rana siedze i czytam rozne artykuly w necie. Miedzy zcasie zjadlam juz obiad bo zglodnialam, razowy makaron z gotowanymi parowkami. Wiem wiem parowki są przetwarzane, ale zjadlam to co mialam w lodowce, jeszcze nie zdązylam zrobic przemyslanych zakupów;-) ale wszystko przede mną;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość monciulka25 Napisano Styczeń 13, 2009 Z moimi stawami wszystko jest ok. Swiadczy o tym rowniez to w jakim zawodzie pracuje jestem sprzedwacą i co drugi dzien jestem 12 godzin na nogach w ciagu doby i jestem do tego przyzwyczajona. A steper ladnie spala kalorie, wiem o tym bo juz kiedys cwiczylam na nim regularnie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość monciulka25 Napisano Styczeń 13, 2009 Jakoś dziwnie czuję się przez Was wszystkie zniechęcona do tego gubienia kilogramów.;( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lemma Napisano Styczeń 13, 2009 Monciulka, nie zniechęcaj się kochana,bardzo cię o to proszę, początki sa zawsze bardzo trudne. Czytałam topik od początku i to, że masz wahania, nie wiesz od czego zacząć, nie wiesz co jeść - to normalne. Chcę powalczyć z tobą, jestem trochę starsza, jest mi ciut trudniej, moja przemiana materii jest gorsza od twojej, ale nie odpuszczę tym razem... Już mam chore stawy i...zrobię to właSnie dla ...nich. Myślę,że nie masz największej wiedzy na temat produktów i odchudzania- jak większość....Nie przejmuj się... I nie każdego stać na dietetyka, specjalne jedzenie itd.- akurat to świetnie rozumiem... Ja mam koło 40-tki, wzrost 161 i ważę 76 kg.Chciałabym zgubić 10 do wakacji... Nie jest to może najmądrzejsze i najzdrowsze co wymyśliłam, ale proponuję na początek, jedną z ostrych diet, która narzuca radykalny sposób jedzenia.... Pomyślałam sobie, że jak bym zobaczyła...jakiś minus na wadze po skończeniu diety, to to mnie zachęci do dalszej walki... Nie wiem , ale spróbować można... Pomysł może nie jest oryginalny, ale chodzi mi o 2 diety - amerykańską (ostrzegam- nie stosowałam , ale jest ostra...- znam osoby, które schudły...) i kopenhaską ( 10 lat temu schudłam dobrych parę kilo i wiem, że jest skuteczna...) To moja propozycja...Przygotowuję się psychicznie i....produktowo, chciałam zacząć jutro, pojutrze, ale jak chcesz to...poczekam na ciebie. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość foliowanie Napisano Styczeń 13, 2009 Ja nie chciałam Cię zniechęcić, chciałam raczej byś spojrzała na dietę nie jak na potwora, tylko jak na nowy sposób na życie, fakt, wymaga to większego przemyślenia i więcej pracy nad sobą niż diety cud, ale za to jakie jest satysfakcjonujące. Ćwicz, jedz zdrowo i chudnij. Najważniejsze to się nie poddawać kiedy np. sięgniemy po czekoladę czy batonika, zmiana nawyków żywieniowych trwa długie miesiące, ciężko od razu wyeliminować wszystko co niezdrowe. Ja np. do tej pory używam soli, bo nie p[otrafię się jej pozbyć. Solę mniej, ale solę. Tak samo kawa, niby zdrowa nie jest, ale piję ją bo lubię. I to już rytuał dla mnie. Myślę, że za kilka lat będę mogła powiedzieć, że się zdrowo odżywiam, teraz- próbuję. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość foliowanie Napisano Styczeń 13, 2009 Lemma, nie rób sobie krzywdy tymi dietami. Wiesz, że z wiekiem metabolizm jest coraz słabszy a Ty zamiast poprawić przemianę materii to chcesz ją jeszcze bardziej skopać. Kobity zdrowa dieta to najlepsza dieta. A ćiwczenia można sobie zorganizować w domu. Chociażby wywalić mopa i umyć podłogę na kolanach (o ile nie ma się problemów ze stawami). Zrobić raz na jakiś czas pranie ręczne. potańczyć z odkurzaczem, kupić mniejsze worki na śmieci- wtedy częściej trzeba je wynosić, a to zawsze trochę ruchu. Metodą małych kroczków można zajść najdalej. Jedyny warunek- nauczyć się cierpliwości. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość monciulka25 Napisano Styczeń 13, 2009 Lemmo....te wszystkie diety amerykanska czy kopenhadzak juz przechodzilam chudlam..ale potem spadek wagi jakos mnie nie motywowal bo poprostu bylam glodna;( nie chce tego znowu prezchodzic, nie chce byc rozdrazniona i zamykac sie w sobie, bo mam diete..i chodze glodna. Chce jesc to co pozwoli mi dostarczyc duzo sily i wgoru oraz dobre samopoczucie;-) Moze i mam sporą nadwagę, ale jak kazdemu moiwe ile waze to nikt w to nie wirzey, wygladam na mniej, zawsze waga wsaakzywala wiecej u mnie nawet jakw ygladalam szczuplej... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lemma Napisano Styczeń 13, 2009 Foliowanie, wiele racji w tym co piszesz, ale wyobraż sobie mnie, która jest matką 3 nastolatków i bagażem doświadczeń i chorób stawów za soba- nie jestem cierpliwa, mam moc problemów i brak czasu na specjalne przygotowywanie 3 osobnych posiłków? Dlaczego 3, ano dlatego, że mam w domu wegetarian i mięsożerców, jak jeszcze ja zacznę wydziwić to...no nie dam rady.Chcę dlatego przez 2 tyg!!!!!!!!spróbować czegoś innego. W moim przypadku, po kilku operacjach stawów kolanowych odpadaja ćwiczenia, szorowanie na kolanach, biegi, siłownia...Ostatecznie może być basen, no i spacery, al e zapewniam cię ,że na tym samym człowiek nie schudnie. Wiem, rozumiem i cieszę się ,że sa osoby, które nie namawiają i są przeciwne dietom tak restrykcyjnym jak kopenhaska np. , ale ja juz postanowiłam ...Teraz, albo nigdy.Jeden raz.To i tak lepsze od Adipexu czy Meridii, którą wokół mnie stosują panie z rozmiarem 38, a ja mam już 44!!!!!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość foliowanie Napisano Styczeń 13, 2009 Trzymam kciuki za Was i wieje teraz do swoich obowiązków. Będę zaglądała w wolnej chwili by zobaczyć jak Wam idzie. Powodzenia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lemma Napisano Styczeń 13, 2009 Ok. Napisz mi w takim razie Monciulka- jaki masz plan...? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość foliowanie Napisano Styczeń 13, 2009 Masz wegetarian i mięsożerców, gotujesz 2 obiady. Z jednego możesz poskładać warzywka z drugiego skubnąć trochę mięska i masz obiad jak się patrzy. Pełnowartościowy! Moja mama, matka 4 dzieci- świetnie gotująca kobieta, często również dwa obiady- bo tata cukrzyk, wygląda świetnie, ale to wszystko właśnie dzięki temu, ze się rusza i myśli jak je. Da się! Czasem jak ją odwiedzę to mam wrażenie, ze ma więcej energii ode mnie mimo, ze bliżej jej do pięćdziesiątki niż do czterdziestki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lemma Napisano Styczeń 13, 2009 Monciulka, jak bym ci pokazała moje fotki ostatnie to dałabyś mi najwyżej 65 kg, nie więcej...ja po prostu umiem się swietnie maskować i tyle.Lata doświadczeń. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lemma Napisano Styczeń 13, 2009 Foliowanie, chylę czoła przed mamą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lemma Napisano Styczeń 13, 2009 I jeszcze coś....widzisz, moim problemem nie sa obiady, surówki jakam nawet do kanapek, ziemniaków nie muszę mieć na talerzu wcale... Moim problemem jet CHLEB.Kocham po prostu chleb.On mnie gubi.Dlatego muszę na jakiś czas z nigo zrezygnować całkowicie, bo ograniczyć po prostu NIE pOTRAFIĘ.No, dobra, mam słabą wolę....inni mają problem ze słoyczami, ja mam z chlebem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość foliowanie Napisano Styczeń 13, 2009 bez chleba da się żyć :) przetestowałam- a też wydawało mi się to niemożliwe, bo byłam tak przyzwyczajona- do szkoły zawsze brałam kanapki, na uczelni kanapki, do pracy kanapki..a jednak się da. :) Teraz jadam pełnoziarnisty chlebek, ale raczej rzadko. raz na tydzień, czasem nawet rzadziej. Jakoś w ogóle nie mam problemu z wymyślaniem posiłku bez chleba, ale na początku były z tym przeboje :) Kurna miałam iść zająć się swoją robotą i dalej siedzę. LEŃ :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lemma Napisano Styczeń 13, 2009 foliowanie, od jakiegoś czasu nie ma mnie w Pl.Tu gdzie mieszkam znalazłam cudowny,bardzo ciemny, chrupiący z pełnym ziarnem chleb- nie potrafię przeżyć dnia bez niego - uzależniłam się , ale jest też plus- codziennie od ponad roku się wypróżniam, a do tej pory przez całe życie miałam z tym problem... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość foliowanie Napisano Styczeń 13, 2009 pieczywo ciemne jest ok. Najważniejsze by było naturalne a nie barwione :) Kup sobie też zarodki pszenne, otręby - są bogate w błonnik i pomagają w trawieniu. Na trawienie, ochronę żółądka i na zaspokojenie głodu dobry jest też kisiel z siemia lnianego :) A do tego działa zbawiennie na włosy, paznokcie i cerę :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lemma Napisano Styczeń 13, 2009 Masz rację - siemię lniane jest super.I swietne na żołądek, i zapych... Co do cery włosów i paznokci- nie mam z tym żadnych problemów!!!!! Włosy maja metr długości, są zdrowe i mocne, cera jak na staruszkę ok, paznokcie długie i mocne.Moim problemem sa - wielki brzuch, ramiona, kark, opona pod biustem , no i biust, ale to akurat nie jest najgorsze...Znaczy biust...Reszta do kitu, ale nie mam problemu z szerokimi biodrami i nogi mam szczupłe- tu jest w porządku, dół ok., góra - do d...y. Tak wyglądam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość foliowanie Napisano Styczeń 13, 2009 Ja niestety mam problem z paznokciami, cerą i włosami- zawsze miałam. Także tego Ci zazdroszczę :) Staruszką nie jesteś na pewno. Potrzeba Ci tylko trochę "turbodoładowania" bo chyba przez swoją sylwetkę nie doceniasz siebie. Jeśli odkłada Ci się głównie na brzuchu- to niestety będzie trzeba się trochę odciąć od tych węglowodanów. Jak będziesz ciągle popijała herbatę albo wodę to można trochę oszukać żółądek i dzięki temu nie podjadać między posiłkami, ale w żadnym wypadku nie przechodź na jakąś dietę głodową :) Myślę, że powinnaś udać się do fizjoterapeuty by ułożył Ci jakiś program treningowy do zrealizowania w domu, bo jeśli masz problemy ze stawami, to lepiej nie robić nic na własną rękę, bo więcej może być z tego szkody, niż pożytku. No i spaceruj skoro wiesz, że możesz. Jak masz psa to na pewno się ucieszy ze spacerów, jak nie masz to wyciągnij te bardziej oporne osoby, dzieci, męża lub koleżankę :) I przede wszytskim musisz polubić siebie- bo jak się kogoś lubi to łatwiej coś dla niego zrobić :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lemma Napisano Styczeń 13, 2009 foliowanie, jesteś mądra kobieta...To prawda, wielu mi po prostu zazdrosci...pewnych rzeczy...włosów..., brak kłopotów z cerą, ale to tylko niektóre zalety...Te oponki doprowadzaja mnie do szału.Spacer...hmmmm...bardzo mądre, nie mam co prawda psa, ale to nie powód żeby nie spacerować.Fizjoterapeutką jest moja młoda siostra, zobaczę sie z nia za miesiąc i pogadam.... Ale dieta i tak musi być...Potrzebuję , jakby ci tu powiedzieć- pewnych ram, w którychh się zamknie to...jedzenie.A nie wymienionych z nazwy produktów, które można jeść, a których nie...Od 1 kromki chleba, do 1,5 kromki ...niedaleko, niby niewiela, ale ...wiadomo trochę ....robi różnicę... Monciulka, co z toba kochana...? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zapytanie do Was Napisano Styczeń 13, 2009 czy któraś z Was, moje drogie "odchudzaczki" ;) jest może ze Śląska? :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lemma Napisano Styczeń 13, 2009 W PL mieszkałam w Wielkopolsce. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość monciulka25 Napisano Styczeń 13, 2009 No i...znowu nie wyszlo...lezalam w lozku juz..i nagle wzielo mnie tak na slodkie....poczulam,ze to wszystko nie ma sensu;(.....usmazylam nalesniki i ubilam smietane w proszku bo nic innego nie mialam w kuchni...poddalam sie;( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość monciulka25 Napisano Styczeń 13, 2009 Mam juz wyrzuty....chyba zajadlam smutki...bo czesto takmialam,,,wlasnie jak mi jest zle to najczesciej lapie po slodycze.... jutro nie bede miala czasu ,myslec bo rano do pracy az do wieczora..wiec odrezwe sie wieczorem albo dopiero kolejnego dnia rano..trzymajcie sie...... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lemma Napisano Styczeń 14, 2009 Monciulka, że też chciało ci się wychodzić z tego łóżka dla naleśników... No, trudno- stało się nie będziemy płakac nad rozlanym mlekiem... Zobaczymy jak ci jutro pójdzie. Ja na razie, za radą ....foliowanie...odpuszczam tzw. diete cud. Na tydzień. Spróbuję po prostu MŹ, jak się okaże, że daję radę to kto wie. Tydzień. Dobranoc, trzymajcie się dziewczyny. Zajrzę tu jutro oczywiście z samego rana i mam nadzieję ,że nie będe sama. Chwilowo nie pracuję i mogę sobie na ten luksus pozwolić .No, ale zasłużyłam po prawie 18 latach ciężkiej pracy. Niestety, nadprogramowe kilogramy to też wynik tego luksusu...ujemny skutek siedzenia i leniuchowania...Mam nadzieję to zmienić z wasą pomoca. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość foliowanie Napisano Styczeń 14, 2009 Cześć dziewczyny. Lemma cieszę się, że jednak poddałaś się sugestii :) Większość tych diet CUD trwa 14 dni, a to zbyt krótki czas na spalanie tłuszczów, spada z nas woda i patrząc na wagę mamy złudzenie, że chudniemy. Na potwierdzenie moich słów proszę: Etapy zrzucania wagi Często po pierwszych dnia odchudzania jesteśmy zachwyceni efektami, nie zdając sobie sprawy, że pozbywamy się zapasów wody, a nie tłuszczu. O spalaniu tłuszczu możemy mówić dopiero po 11 dniach diety. A tak wygląda rozkład spalania: Etap 1: Przez pierwsze 3 dni diety tracimy 70% wody, 5% białka, 25% tłuszczu Etap 2: Do 13 dnia diety tracimy 19% wody, 12% białka, 69% tłuszczu Etap 3: Między 21 a 24 dniem diety tracimy 15% białka, 85% tłuszczu Etap 4: Od 24 dnia diety tracimy 25% białka, 75% tłuszczu Do zrzucenia wagi potrzeba więc wytrwałości i konsekwencji. Więcej informacji na temat zdrowego odżywiania ( a więc diety na całe życie) znajdziesz np. na tej stronie : http://zdrowezywienie.w.interia.pl/ Bardzo fajna strona i dużo informacji na temat żywienia. Poczytajcie sobie dziewczyny, jak złapiecie bakcyla zdrowego odżywiania to każdy dzień będzie coraz lepszy i coraz lżejszy, a na pewno zdrowszy. Manciulka, trudno, zdarzyły sie te naleśniki, czasu nie cofniesz. Najważniejsze to nie poddawać się z powodu jednego błędu. Twoje rzucanie się na słodycze wynika albo z problemów z cukrem- zbadaj koniecznie glukozę- albo z powodu złego odżywiania właśnie. W ciągu dnia powinniśmy organizmowi dostarczyć wszytskich odpowiednich składników by pozbyć się napadów wieczorem. Podam Wam dziewuchy przepis na koktajl dr. Bardadyna, który jest pyszny, sycący, działa oczyszczająco i można z powodzeniem zastapić nim kolację. Przepis znalazłam tutaj , na kafeterii, ponad dwa lata temu- wtedy odstawiając cukier, biały chleb i słodkie napoje, oraz pijąc wieczorem ten koktajl- straciłam 10 kg i nawet nie zauważyłam kiedy. Efekt utrzymywał się bardzo długo, aż do tego nieszczęsnego wyjazdu do stanów, gdzie moje zdrowe odżywianie poszło w niepamięć. Sok z jednej pomarańczy jedno małe jabłko pół banana 2 suszone śliwki 2 łyżeczki sezamu 2 łyżeczki ziaren słonecznika Całość zmiksować, wiem, ze niektóre dzieczyny dodawały lodu lub wody, zeby był rzadszy, mi smakował taki gęsty. Na długo sycił i pijąc go 4-5 godziny przed snem nie czułam uczucia głodu aż do rana. No i jest pyszny, słodki :D a do tego zdrowy :) Chyba znów zacznę przyrządzanie zamiast kolacji :) Lemma jak chcesz koniecznie zamknąć się w ramach to może oblicz najpierw swoje zapotrzebowanie energetyczne i odejmij od tego 300 kcal. Wtedy będziesz chudła. Na tej stronie zdrowe żywienie- jest tabelka z zapotrzebowaniem przykładowym i tabela spalania kcalorii. Na tej podstawie możesz ustalić ile kcal potrzebujesz, ile spalasz- a później układasz jadłospis tak by bilans kcal był ujemny :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kwietniulka 0 Napisano Styczeń 14, 2009 polecam diete niełączenia produktów i codzienne ćwiczenia - mozna schudnąć tylko trzeba eliminowac niekóre produkty z diety i zmienić nawyki zywieniowe - waga będzie spadać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lemma Napisano Styczeń 14, 2009 Witajcie, nie mam jakiegos konkretnego planu- zjadłam 2 kanapki z gotowanym mięsem i chrzanem... I już nie tak,... miałam nie łączyć węglowodanów z białkami.Ale to diablo trudne. Jestem po lekturze ksiązki M. Tombaka.Czytałyście...? Może nie same, ale wiele tam mądrych rzeczy. Myślę i...kombinuję .... Monciulka, jak ci idzie. Pytam w pustkę, bo pewnie jak pisałaś - nie ma cię w domu...Mam nadzieję ,że się trzymasz... Koniecznie, jak zalecała ...foliowanie ...zrób sobie poziom cukru. To naprawdę ważne.Na czczo oczywiście. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość foliowanie Napisano Styczeń 14, 2009 Hej. Dobrze, że się trzymasz Lemma :) Na śniadanie dwie kanapki z gotowanym mięsimem i chrzanem jest ok. Chrzan jest dobry na diecie, szczególnie zimą, działa bakteriobójczo, rozgrzewa , jest dobry na trawienie :) Nic tylko się zajadać :) Ja dodaję solidną porcję do twarożku - taki pikanty twarożek jest super do gotowanych jaj. Ja lubię :) Trzymajcie się. Wieczorkiem albo jutro rano wpadnę sprawdzić jak Wam idzie :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach