Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zuzann.a

Pomocy!!! Jak ja mam to przetrzymać?

Polecane posty

Jestem ze swoim mężem o d czterech lat. Mieliśmy dużo trudnych chwil w naszym związku. Teraz jednak mam dość. Czuję się samotna w tym związku. Mam wrażenie jakbym robiła ciągle coś źle. On chodzi wiecznie nabzdyczony mało się do mnie odzywa spytać go nie mogę o co mu chodzi bo zaraz cedzi przez zęby że nic albo wykrzykuje że się go czepiam i żebym dała mu spokój. Czuję jak się od siebie oddalamy. Spędzamy czas osobno. Ja w jednym pokoju on w drugim przed kompem. Jestem tym zmęczona nie mam już siły tego znosić. Nie wiem o co mu chodzi bo od niego się tego nie dowiem nigdy nie chce mi powiedzieć. A mi jest przykro że tak to wygląda. Może nie jestem najlepszą żoną, mam swoje wariactwa małe ale staram się o niego dbać. Gotuję sprzątam piorę. Dbam żeby zawsze miał coś do zjedzenia przytulam go i staram się być przy nim w trudnych okresach mimo że nigdy nie wiem czym one są spowodowane. Rozmawiałam z nim już wielokrotnie o tym, że chciałabym żebyśmy więcej czasu spędzali razem, żebyśmy ze sobą rozmawiali. Wszystko na nic. Za dwie godziny będzie w domu a ja już boję się w jakim humorze wróci i czy będzie w ogóle się do mnie odzywał. Zaczynam zastanawiać się nad odejściem. Pomóżcie doradźcie coś proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mamy dzieci trudno całkiem sporo z przerwami ale dosłownie kilkudniowymi. Dzieci nie mamy bo oboje ich nie chcemy bynajmniej na razie.Czasem nie wytrzymuję i mówię co mi na wątrobie lezy wtedy on trochę pauzuje ale na chwilę dwa trzy dni a potem od nowa to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaprzestna uslugiwania....no chyba,ze nie pracujesz,to znajdz prace....musi poczuc,ze jest ryzyko utraty wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za rada! czas sie rozejsc? kobieto, czy masz rozum? a jezyk ? jesli rozmowa nie pomaga, o ile jej probowalas, to czas na inne metody: zadbanie o siebie - czy twoje zycie to maz? tak jak ktos napisal - stop uslugiwaniu i co to znaczy "staram sie o niego dbac"??? to nie 2 latek tylko dorosly facet jak mniemam, zacznij dbac o malzenstwo i od niego oczekuj tego samego spojrzenie na siebie krytycznym okiem terapia malzenska - chyba ze to typ "ja nie widze problemu tylko ty sie czepiasz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aleprzeciez kobieta starala sie z nim rozmawiac....ja uwazam ze rozstanie na jakis czas bylo by dobre na facetow dziala tylko iw ylacznie terapia szokowa tylko wam babom wydaje sie ze siedzenie i gledzenie cos daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chcę zaprzepaszczać od tak czterech lat jestem niesczęśliwa i chciałabym żeby było inaczej i rzeczywiście mam ochotę odejść ale najpierw chcę wiedzieć że zrobiłam wszystko by ratowac ten związek. Robię w tej chwili doktorat i zastanawim się właśnie nad pokazaniem mu że może mnie rzeczywiscie stracić nie wiem tylko jak może rzeczywiście pójdę do pracy albo zacznę się zachowywac jak on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staram się żeby było mu ze mną dobrze. I jet to typ niestety nie widzę problemu a ty sobie coś wymyslasz albo raczej jest problem ja ci nie powiem jaki bo nie ma o czym rozmawiać i daj mi spokój. Ja zawsze myslałm że o problemach powinno się rozmawiać i szukać rozwiązania. Tak czy inaczej siedzę sama jest mi przykro a jemu wisi no i chyba zbyt pewny jest że nie odejdę więc może robić co chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ups zrobiłam mały błędzik nie jestem nie szczęśliwa od czterech lat bo wtedy nie było by sensu tego ciągnąć po takim czasie. Zaczęłam mieć dość jakieś pół roku temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pokazać, że coś jest nie tak: *przestać o niego dbać *ingnorować go i jego złe humory *wychodzić wieczorami, wracać późno *przestać mu usługiwać !!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ale jeśli jesteś zależna finansowo i nie masz dokąd iść, to on sobie z tego doskonale zdaje sprawę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Póki co żyjemy z jego pensji ja w tym roku chciałam wrócić do pracy w swoim zawodzie i otrzymałam kategoryczny zakaz bo mam się teraz studiami mam zająć i posłuchałam ale teraz widzę jak głupia byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dulska_Pani_Dulska
Powiedz mi, jak wyglada twoj przecietny dzien? I gdzie pracuje maz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dulska_Pani_Dulska
Aaa i jeszcze jedno pytanko. Czy jak zaczelo sie zle dziac, zdarzylo sie cos jeszcze? Jakas zmiana? Nie wiem- nowa praca meza, zmiana jego stanowiska, a moze to czas w ktorym ty przestalas pracowac? Zdarzylo sie cos wtedy nowego dla waszego zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój przeciętny dzień teraz wyglada od nie dawna tak wstaję rano robię zakupy daję jeść kotu gotuje sprzatam czytam coś albo piszę artykuły na swoją stronę, czasem wpada do mnie koleżanka.Co drugi dzień chodzę do hospicjum gdzie pomagam. Mąż wraca obiad ma gotowy a potem on siada do kompa jest programistą i czasem coś robi w domu po godzinach ale ostatnio najczęściej rżnie w warcafta taka gra on line. Mąż jak pisałam pracuje jako programista i ostatnio nie wydarzyło się nic specjalnego. Ale to właśnie jest najdziwniejsze że nic się nie dziej jest ok jednego dnia rozmawiamy śmiejemy się a następnego zonk mąż nabzdyczony wraca z pracy albo w weekend wstaje siada do swojej gry i tyle go widziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dulska_Pani_Dulska
Hmmm, bo wietrzylam wlasnie jakies problemy i stres w pracy. Myslalam, ze twoj maz podminowany chodzi a ty jego pracowe stresy bierzesz do siebie. Jak szukalam pracy to tez mielismy w domu szkole przezycia. Ja czekalam caly dzien az wreszcie moje slonce przyjdzie i bede miala do kogo buzie otworzyc a tu wracala chmura gradowa. Ehhh... Odkad pracuje ja, nie zwracam takiej uwagi na jego humorki, badz odwdzieczam sie swoimi. A w weekendy jestesmy przyjazni dla srodowiska. Chodzi mi o to, moj facet jak ma stres w pracy to tak sie zachowuje, jak twoj. Znaczy nie jojczy, nie opowiada, tylko chodzi jak burza gradowa, ale ja juz sie nauczylam nie brac tego do siebie. Schodze mu z drogi, az mu nie przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dulska_Pani_Dulska
aaaa i moj jest tez z branzy IT. To moze ten typ tak ogolnie ma. Moj tez sie przykleja po pracy do kompa. Na szczescie kocha tez gory, wiec w weekendy komp odpada. Sama nie wiem co ci poradzic. Najbardziej radzilabym jednak wrocic do pracy. Jak tam cie caly dzien wymecza, to bedziesz miala w nosie jego humorki. A jak on zobaczy, ze ci wisi, to sie tez zacznie starac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już sama nie wiem.Wiem że mam dość tego dziwnego zachowania. Nie umiem tego dłużej znosić.Mimo, że nie pracuję to staram się wypełnić sobie dzien najlepiej jak potrafię i to nie jest tak że wymyślam sobie albo za dużo biorę na siebie z jego stresów. Zauważyłam też pewną prawidłowość im bardziej jestem radosna i uśmiechnięta ogólnie dobrze się czuję robota domowa i ta nie domowa idzie mi dobrze tym gorzej on się zachowuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
typ IT ma tak troche jak twoj... znam kogos kto ma takie humory ... jak klopty w pracy trzeba go traktowac jak surowe jajko gadaj z nim - a jak faktycznie nie skutkuje , to zmien sie i przestan uslugiwac .... choc nie uwazam, zebys robila zbyt duzo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ni robię zbyt dużo to co mam jeszcze może chodzić na uszach i rzęsami klaskać? Kiedy ja naprawdę próbowałam wielu rzeczy rozmowy, wyciagania na spacer albo na jakiś wypad gdzieś, odpuszczania i schodzenia z drogi. Ale ja już naprawdę nie wiem co mam robić. To ,że nie pracuję wcale nie znaczy że siedzę z założonymi rękami i nie robię nic. Chcę po prostu żeby zaczęło nam się układać i naprawdę potrzebuję pomocy i rady jak to przetrzymac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obiad sam się nie gotuje rachunki same się nie płacą, nie pierze się i nie sprząta samo. Obiadek co dzień pod nosem świeży stoi rano kanapeczki do pracy. Poza tym staram się okazywać że go kocham, że jest dla mnie ważny, a on nawt nie potrafi mi powiedzieć czasem że coś dla niego znaczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agregorian miska
witaj, ja mialam podobna sytuacje, bylam w zwiazku 4 lata, mniej wiecej wygladalo to jak u ciebie.. ja nie wytrzymalam.. odeszla.. na poczatku o mnie zabiegal, a potem sie okazalo ze tydzien mial inna kobiete, ktorej gotowal itp.. zupelne moje przeciwienstwo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorrrki topicu
słoneczko, miałam podobnie. Mieliśmy problem - on mówił, że problemu nie ma, czepiam się, wymyslam. Pół roku zastanawiałam się nad odejściem. W końcu oświadczyłam, że chcę rozwodu. I naprawdę chciałam. To bło dla niego jak mocne jebnięcie o ścianę. Zaczął się starać, zabiegać, mówi, że zrozumiał. Widzę, że naprawdę się stara.... tylko dla mnie o już za późno. trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przypadkiem
przypadkiem tu zajrzałem i aż mnie z nóg ścięło sprawdź ile godzin dziennie gra w tą grę a oto dlaczego mam podejrzenia : http://zagraceni.pl/world-of-warcraft-o-uzaleznieniu przeczytaj , sam kiedyś byłem w dołku i podobną grę grałem i bądź ostrożna gracze na informację że są uzależnieni reagują agresją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślicie że to uzależnienie? W weekendy siłą go od kompa odganiam ale i tak wypada gry na 10h. W dni robocze raz gra raz nie czasem gra i jednocześnie jeszcze coś robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przypadkiem
to tylko sugestia, bądź ostrożna bo jak powiesz zdrowemu że jest chory to będzie masakra :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×